Taniec nie był jego najsilniejszą stroną. Był muzykiem, tekściarzem, kompozytorem i piosenkarzem. Czuł muzykę sercem, a nie ciałem.
To Minho go uzupełniał wraz ze swoimi umiejętnościami tanecznymi.
Wszystko szło się chrzanić, cała harmonia wszechświata psuła się i waliła ludziom na głowy, kiedy Minho poruszał temat, którym najbardziej żyły ich matki.
Pierwszy taniec panów młodych.
Jisung nie mógł wytrzymać, gdy zarówno jego przyszły mąż, jego matka, jak i pani Lee przeżywali we trójkę wybór piosenki do pierwszego wolnego. Na początku Minho uparł się na "Close", sprawiając, że kobiety prawie popłakały się z emocji.
Szybko wybił mu ten pomysł z głowy, twierdząc, że było to nazbyt wstydliwe.
Jednak czara goryczy przelała się, gdy Minho ściągnął go do nowo otwartego przez niego i Hyunjina studia tanecznego pod pretekstem odebrania go z pracy. Tak naprawdę zaciągnął go do jednej z salek i zamknął drzwi na klucz, obwieszczając, że pora na lekcję tańca.
Jisung myślał, że się przesłyszał.
– Naprawdę będziesz się nade mną znęcać?
Jego serce odrobinę zmiękło, a następnie mocniej zabiło, gdy Minho podłączył telefon do głośników i puścił przewodnią piosenkę z "Ruchomego zamku Hauru".
– Dzieciaki z grupy uwielbiają do niej ćwiczyć podstawowe kroki baletowe – wyznał, odkładając telefon na szafkę.
Podszedł do swojego partnera i wyciągnął w jego kierunku obie dłonie, niemo prosząc o dołączenie. Jisung westchnął ciężko i niepewnie złapał wyciągniętą rękę.
Wiele razy zdarzało im się tańczyć w taki sposób, przeważnie podczas wygłupów Minho, ale tym razem Jisung był nad wyraz spięty. Pierwszy taniec na własnym weselu nie był byle potańcówką w klubie czy szkolnym balem.
Cała rodzina, wszyscy przyjaciele wpatrujący się w niego z wyczekiwaniem. Minho, którego nie mógł zawieść, trzymający jego dłonie.
Czy to źle, że się bał?
– Spokojnie, rozluźnij się – polecił mężczyzna, pokazując mu pierwsze kroki. – To nie rewia na lodzie czy pokaz baletowy. To tylko pierwszy taniec.
– Na naszym weselu na oczach każdego – mruknął niezadowolony Han.
Uważnie naśladował ruchy partnera, stosując technikę lustrzanego odbicia. Minho wiedział, że Jisung nie był głupi. Świetnie obserwował innych, ucząc się od nich jak powinien się poruszać. Wiele razy w szkole ta zdolność ratowała mu cztery litery, gdy lądował w parze z energicznym i wiecznie rozkojarzonym Felixem. Studiował jego ruchy, które następnie powtarzał aż do osiągnięcia perfekcji.
– Spójrz na mnie – poprosił, nieoczekiwanie przytykając swoje czoło do czoła zaskoczonego Jisunga. – Nie papuguj po mnie, tylko patrz mi w oczy i postaraj się tańczyć sercem.
Koci uśmieszek ozdobił usta tancerza, gdy dojrzał wykwitający na policzkach mężczyzny rumieniec.
Każdego dnia go zaskakiwał swoją otwartością wobec niego i niezwykłą pewnością siebie. Był prawdziwym szczęściarzem mogąc spędzić resztę swego życia u boku kogoś takiego jak Minho.
– Wam tancerzom serca tańczą w piersi? Trochę niepokojące.
Drwiący uśmiech równie szybko zniknął, jak się pojawił na twarzy Jisunga, gdy Minho pociągnął go w swoją stronę i przechylił jego sylwetką, prawie upuszczając ją na ziemię. Mocniej wszczepił dłonie w ramiona śmiejącego się mężczyzny i pozwolił mu zakręcić sobą wokół własnej osi.
– Nie gadaj tyle tylko tańcz, złotko.
Puścił jego dłoń by po chwili ponownie ją ująć i poprowadzić dalej improwizowany taniec. Płynnie sunął z nim po parkiecie, wirując niczym nakręcana balerina w starej pozytywce. Jisung stopniowo pozwalał ciału na rozluźnienie, całkowicie ufając ramionom, w których się znalazł.
Zakręcili się kolejne kilka razy, sprawiając, że samemu Jisungowi lekko zawirował świat przed oczami. Skupił się na towarzyszącym mu mężczyźnie, odkładając na bok lęk i obawy.
– Na trzy robimy obrót i zmieniamy kierunek – rozkazał Minho. – Raz, dwa, trzy. No dalej!
– Tak jest, proszę pana – wywrócił oczami, nie biorąc na poważnie partnera.
A powinien, bo kiedy Minho włączał się tryb nauczyciela nikt nie mógł czuć się bezpieczny.
– Jisung!
– No już!
Pomylił kilka razy kroki przez zamieszanie ze zmianą kierunków, lecz Minho cierpliwie to znosił i pozwalał mu na kolejne próby.
Wymagający, ale nadal kochany i troskliwy.
– Nie idzie ci tak źle, jak mówiłeś – skomentował, kończąc taniec delikatnym obrotem wraz z przechyleniem partnera. – Lekcje nie poszły w las.
Jisung pominął kwestię, że czuł się niczym szmaciana lalka, którą wymachiwano na wszystkie strony. Zgorzkniały wyraz twarzy szybko zastąpił śmiech, gdy ramiona kochanka owinęły się wokół jego pasa i uniosły go wysoko.
– Minho!
– Nie słyszę cię! – zawołał, ponownie tego dnia wirując po parkiecie.
– Bo naprawdę za chwilę na ciebie zwymiotuję! – pogroził mu, zanosząc się śmiechem.
– Nie pierwszy raz.
– Lee Minho!
Mężczyzna przewrócił oczami i odstawił wybranka na parkiet, składając na jego ustach krótki pocałunek. Przeciągnął go odrobinę dłużej, jednak nie należał on do tych namiętnych, raczej czułych i delikatnych. Odsunął głowę i uśmiechnął się lekko.
– Jako moja gwiazda wieczoru nie myśl o innych podczas tańca tylko o mnie, dobrze? Poprowadzę cię.
Szept miękko uderzył w drżące wargi. Jisung pokiwał tępo głową i nachylił się by ponownie złączyć ich usta.
Póki miał Minho przy swoim boku mógł jakoś przecierpieć ten okropny pierwszy taniec.
***
Wcale nie tańczyłam do tej piosenki z kotem na rękach. I wcale nie był tym zirytowany.
CZYTASZ
"i feel love" || minsung
Fiksi PenggemarKilka losowych historyjek z życia bohaterów "what are you feeling now". ONE SHOTS published in 23.03.2022 cover @lorimisazakise [specjał na 600 obserwujących] [dodatek do "what are you feeling now?"]