Rozdział 23: I jakby ciemność stała się światłem

1.8K 132 4
                                    

Tytuł rozdziału pochodzi z piosenki Rihanny – Disturbia


Blaise zapukał do drzwi mieszkania Dracona. W ręku trzymał ostateczny formularz, mający rozpocząć proces analizy odwoławczej Malfoyów. Rhonda wysłała listę pięciu świadków do weryfikacji przeszłości. Wszyscy przeszli ten proces śpiewająco, zostając tym samym zatwierdzeni do udziału w przesłuchaniach.

Zanim Blaise zdążył puścić wodze swojej fantazji co do pewnej inspektorki, Draco otworzył przed nim drzwi.

— Jak bardzo jest to ważne, Zabini? — zapytał Draco, kompletnie odpuszczając wszelkie uprzejmości.

— Dobrze wiedzieć, że jestem mile widziany... — powiedział Blaise z czarującym uśmiechem. — Skoro jesteś zajęty, mogę po prostu przekazać ci informacje i odejść.

— W porządku, dawaj — powiedział Draco zmęczonym głosem.

— Wydajesz się trochę nieswój, stary. Mogę ci jakoś pomóc?

— Nie, po prostu miałem ciężki dzień — odparł Draco.

— Ach, tak, to prawda — zaśmiał się Blaise. — Chciałem ci tylko dać ten formularz do podpisania, abym mógł go przekazać pani Westin. Mamy pięciu świadków i wszystko jest już gotowe do analizy.

— Czekaj, czekaj, przecież nigdy nie podaliśmy ci nazwiska naszego piątego świadka.

Blaise podrapał się po brodzie.

— Nie wiedziałeś, że Victor Reid zgłosił się na ochotnika?

— Reid? — zapytał Draco z półotwartymi ustami. — Co on, u diabła, robi jako nasz piąty świadek? To musi być jakaś pomyłka.

— Draco, nic mi nie ułatwiasz... Ech... Czyli teraz muszę znaleźć członka Wizengamotu, sprawdzić, czy mogę wykreślić świadka z listy, a potem czekać, aż znajdziemy zastępstwo i rozpoczniemy cały ten cholerny proces od nowa — rzucił się Blaise.

— Nie, niepotrzebne mi teraz to zamieszanie — odpowiedział Draco. — Rób, co uważasz, wszystko mi jedno, niech Reid będzie świadkiem.

— Powiedział, że eliksiry prawdy i zaklęcia na niego nie działają. Jeśli Ministerstwo zdecyduje się zastosować na nim Veritaserum, nadal może zeznać, jak wspaniałymi rodzicami jesteście z Hermioną.

— Bo jesteśmy, do cholery! — powiedział Draco z uniesieniem. — Nie potrzebujemy, żeby ktoś dla nas kłamał.

— Panna Westin przekazała mi, że mogą nawet nie wykorzystać wszystkich pięciu świadków. Jeśli czterech zezna jednogłośnie to samo co do waszego rodzicielstwa, mogą na tym etapie zakończyć analizę.

— Tak, dobrze, w porządku — powiedział Draco. — Dziękuję, Blaise. Naprawdę to doceniam.

— Wiem. Teraz idź się zdrzemnąć albo coś. Twoja drażliwość może być zaraźliwa — powiedział Blaise ze śmiechem. — Przekaż pozdrowienia żonie.

Draco podążał wzrokiem za Blaise'em oddalającym się korytarzem. Zamknął drzwi z lekkim westchnieniem i powoli wrócił do sypialni. Znalazł Hermionę tam, gdzie ją zostawił. Siedziała na skraju łóżka z poważną miną, trzymając w ręku test ciążowy.

— To był tylko Blaise — powiedział cicho, siadając obok niej na łóżku.

Kiwnęła głową i po raz chyba dziesiąty spojrzała na test ciążowy.

— Zamierzasz go wyrzucić? W sumie to praktycznie na niego nasikałaś — powiedział Draco.

Zaśmiała się z tego, a on uśmiechnął się, mogąc znów usłyszeć ten dźwięk.

[T] Cudowna Parodia Bliskości | A Wonderful Caricature of Intimacy | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz