Tytuł rozdziału pochodzi z piosenki Rihanny – Disturbia
Blaise zapukał do drzwi mieszkania Dracona. W ręku trzymał ostateczny formularz, mający rozpocząć proces analizy odwoławczej Malfoyów. Rhonda wysłała listę pięciu świadków do weryfikacji przeszłości. Wszyscy przeszli ten proces śpiewająco, zostając tym samym zatwierdzeni do udziału w przesłuchaniach.
Zanim Blaise zdążył puścić wodze swojej fantazji co do pewnej inspektorki, Draco otworzył przed nim drzwi.
— Jak bardzo jest to ważne, Zabini? — zapytał Draco, kompletnie odpuszczając wszelkie uprzejmości.
— Dobrze wiedzieć, że jestem mile widziany... — powiedział Blaise z czarującym uśmiechem. — Skoro jesteś zajęty, mogę po prostu przekazać ci informacje i odejść.
— W porządku, dawaj — powiedział Draco zmęczonym głosem.
— Wydajesz się trochę nieswój, stary. Mogę ci jakoś pomóc?
— Nie, po prostu miałem ciężki dzień — odparł Draco.
— Ach, tak, to prawda — zaśmiał się Blaise. — Chciałem ci tylko dać ten formularz do podpisania, abym mógł go przekazać pani Westin. Mamy pięciu świadków i wszystko jest już gotowe do analizy.
— Czekaj, czekaj, przecież nigdy nie podaliśmy ci nazwiska naszego piątego świadka.
Blaise podrapał się po brodzie.
— Nie wiedziałeś, że Victor Reid zgłosił się na ochotnika?
— Reid? — zapytał Draco z półotwartymi ustami. — Co on, u diabła, robi jako nasz piąty świadek? To musi być jakaś pomyłka.
— Draco, nic mi nie ułatwiasz... Ech... Czyli teraz muszę znaleźć członka Wizengamotu, sprawdzić, czy mogę wykreślić świadka z listy, a potem czekać, aż znajdziemy zastępstwo i rozpoczniemy cały ten cholerny proces od nowa — rzucił się Blaise.
— Nie, niepotrzebne mi teraz to zamieszanie — odpowiedział Draco. — Rób, co uważasz, wszystko mi jedno, niech Reid będzie świadkiem.
— Powiedział, że eliksiry prawdy i zaklęcia na niego nie działają. Jeśli Ministerstwo zdecyduje się zastosować na nim Veritaserum, nadal może zeznać, jak wspaniałymi rodzicami jesteście z Hermioną.
— Bo jesteśmy, do cholery! — powiedział Draco z uniesieniem. — Nie potrzebujemy, żeby ktoś dla nas kłamał.
— Panna Westin przekazała mi, że mogą nawet nie wykorzystać wszystkich pięciu świadków. Jeśli czterech zezna jednogłośnie to samo co do waszego rodzicielstwa, mogą na tym etapie zakończyć analizę.
— Tak, dobrze, w porządku — powiedział Draco. — Dziękuję, Blaise. Naprawdę to doceniam.
— Wiem. Teraz idź się zdrzemnąć albo coś. Twoja drażliwość może być zaraźliwa — powiedział Blaise ze śmiechem. — Przekaż pozdrowienia żonie.
Draco podążał wzrokiem za Blaise'em oddalającym się korytarzem. Zamknął drzwi z lekkim westchnieniem i powoli wrócił do sypialni. Znalazł Hermionę tam, gdzie ją zostawił. Siedziała na skraju łóżka z poważną miną, trzymając w ręku test ciążowy.
— To był tylko Blaise — powiedział cicho, siadając obok niej na łóżku.
Kiwnęła głową i po raz chyba dziesiąty spojrzała na test ciążowy.
— Zamierzasz go wyrzucić? W sumie to praktycznie na niego nasikałaś — powiedział Draco.
Zaśmiała się z tego, a on uśmiechnął się, mogąc znów usłyszeć ten dźwięk.
CZYTASZ
[T] Cudowna Parodia Bliskości | A Wonderful Caricature of Intimacy | Dramione
Fiksi PenggemarDraco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyślał. Hermiona musi zdecydować, czy dla faceta, którego nienawidzi do szpiku kości, jest w stanie wywr...