9. Duża, plama krwi

114 10 16
                                    

Czułam się fatalnie. Cały czas leżałam w łóżku, nic nie jadłam i nie piłam. Nigdy się tak nie zachowywałam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Może to przez.. Nie! Chociaż nie wiem.. Mam mętlik w głowie. Głowa mnie bolała, a żołądek dawał swój znak. Nie. Nic nie będę jadła! To jego wina! Jeszcze leżałam, ale chwilę później gdy spróbowałam wstać, nagle zakręciło mi się w głowie i upadłam na kafelki uderzyłam sie w nie głową. Głowa mnie jeszcze bardziej zabolała. Zobaczyłam koło siebie krew. Nagle oczy mi się zamknęły a potem.. Nic..

============================

                  Pov: Chester

Nie wiem co się ze mną dzieje! Mogłem się posłuchać Mandy i nie pić! Ale ja oczywiście jestem strasznie naiwny i kretyński! Nienawidzę siebie! Znowu płakałem. Przez moją głupotę straciłem moja jedyną kochaną osobę w życiu.. Nie było rodziców w domu, więc płakałem głośno. Nie wiedziałem co robić.. Może pójdę do Mandy i ją przeproszę? Świetny pomysł Chester! I na pewno od razu ci wybaczy! Gówno wybaczy! Zerwała ze mną. Nie mam 2 szansy.. No ale spróbuję..

Gdy już byłem gotowy, wyszedłem z domu. Wiatr wiał szybko i agresywnie. Szłem w dziwnej atmosferze. Gdy zobaczyłem dom Mandy, ulżyło mi. Podbiegłem i zapukałem. Nic. Może była obrażona i nie chciała wpuścić? Czekałem chwilę, a ona dalej nie otworzyła. Co jest?

- Mandy ja wiem że jesteś na mnie mega wkurwiona ale otwórz drzwi! - wołałem. Ale nikogo nie usłyszałem.

Nacisnąłem klamkę ale była zamknięta. Zacząłem się niepokoić. Miałem wredny ale chyba skuteczny plan.

- Mandy, to ja, twój tata, otwórz! - dalej nic.

Coś mi się to nie podobało.. Mandy by otworzyła tacie.. czekałem pod domem jeszcze 20 minut. Spanikowałem. Zacząłem dzwonić po Janet. Wytłumaczyłem jej sytuację a ona odrazu przyjechała.

- Witaj Chester - powiedziała. - Mówileś mi że Mandy nie odpowiada na SMS i nie otwiera drzwi od kilku minut-  Niezaciekawie to brzmi. - mruknęła

- No wiem! Dlatego zadzwoniłem po ciebie! A ona wogle odebrała od ciebie telefon? - zapytałem z nadzieją. Janet pokręciła przecząco głową. Nie! Coś na pewno stało się Mandy!

- Ale mam jedną ważną informację. Wiem tylko że jej rodzice mi pisali że nie chce nic jeść ani pić. Może zemdlała? - Zapytała przerażona.

- O kurwa. Ma to sens. - To dzwonimy po 112? - zapytałem.

- Raczej Tak, bo inaczej nie sprawdzimy czy żyje. -

Janet zadzwoniła. Po 10 minutach przyjechala straż i karetka. Niestety musieli wyważyć drzwi. Weszliśmy za nimi, pomimo że nie mogliśmy. Gdy byliśmy w jej pokoju, nasze twarze zbladły. Na podłodze leżała Mandy a obok niej.. Duża plama, krwi..

"Uwierz w Siebie" ||Mandy x Chester|| Cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz