12. Można by było powiedzieć, że to Happy End..

92 7 1
                                    

Pov: Chester

Minęły 3 tygodnie. Dwadzieścia cztery dni wakacji minęły spokojnie. Mandy już nie była na mnie zła. A ja? Byłem bardzo szczęśliwy. Naprawdę. To co się kiedyś odwaliło już nie istnieje. I dobrze. Kocham ją jak nie wiem co. Zrobiłbym dla niej wszystko co tylko zechce. Nawet mamy plan, żeby pójść na pierwszą randkę. Wszystkim się układa, nie tylko nam. Edgar i Colette są razem od 5 lat i żyje im się wspaniałe. Fang nadal szuka dziewczyny, I życzę mu szczęścia. Janet ma podobny problem do Fanga ale nie szkodzi. A reszta jest szczęśliwa. Można to nazwać Happy Endem!


BONUS NA KONIEC:

Pov: Colette

Dostałam wiadomość od Edgara, żebym zjawiła się w parku o 18:00, twierdził, że to BARDZO ważne. Nie wiem po co ale odpisałam mu, że na pewno przyjdę. Jest dopiero 17:00 więc mam czas. Za oknem jest już ciemno. Lubię nocne klimaty, a szczególnie w świecącym w nocy mieście.. Edgar dobrze o tym wie.

Podeszłam do szafy, ubrałam długi rękaw, getry, czapkę i adidasy. Spięłam włosy w kucyka, ubrałam buty I wyszłam z domu na zewnątrz. Wychodząc z domu poczułam lecący na mnie zimny, wiatr. Jak na wiosno-lato jest wieczorem zimno. Podążyłam powolnym krokiem w stronę parku. Nie śpieszyło mi się tak na prawdę. Nie wiem co Edgar chce zrobić, lub powiedzieć. To mnie najbardziej ciekawiło.

Zobaczyłam przed sobą park i westchnełam z ulgą. Szłam dalej przed siebie. Dotarłam, wreszcie. Stanęłam przy moim ulubionym moście i patrzyłam na płynącą wodę. Gwiazdy z księżycem świeciły bardzo pięknie na niebie. Czego chcieć więcej? Nagle usłyszałam za mną kroki. Odwróciłam się i ujżałam Edgara, z bardzo szczerym uśmiechem. Uśmiech u mojego chłopaka to świętość. Żadko to robi. Ale dla mnie to robi często. Uśmiechnęłam się również, I się do niego przytuliłam.

- Cześć, Collie - przywitał się.

- Cześć, Edzio - odpowiedziałam. - Po co kazałeś mi tu przyjść? -

Popatrzył się na mnie tajemniczo.

- Za niedługo się dowiesz -

Pokręciłam głową i się odwróciłam w stronę nieba. Było cudne. Akurat tego wieczoru było piękne.

Dalej stałam odwrócona plecami do Edgara. Poczułam jego dotyk na moim ramieniu.

- Wiesz jak ciebie kocham, prawda? - zapytał

- Oczywiście, że tak - odpowiedziałam

- Jesteśmy już długo razem... -zaczął -
To chyba dobry moment na..- nie dokończył.

Odwróciłam się. Serce zaczęło mi bić szybciej z ekstytacji. Zobaczyłam Edgara klęczącego prze de mną. Czy on właśnie..? Jeju to nie dzieję się na prawdę!

- Czy ty właśnie..? - wydukałam - Chcesz..? -

- Wyjść za ciebie? Tak. Chcę - dokończył, a z kieszeni wyciągnął pierścionek. Poczułam się jak jakaś szczęściara.

- Wyjdziesz za mnie? - zapytał

- Tak! - odpowiedziałam bez zastanowienia.

Poczułam łzy szczęścia na moich policzkach. Edzio założył mi pierścionek i mnie mocno przytulił. Pocałowałam go, I pisnęłam z radości.

- Jesteś najlepszy.. -

- Nie, to ty jesteś najlepsza.. -

"Uwierz w Siebie" ||Mandy x Chester|| Cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz