01.

294 8 5
                                    

Wracając z terapii postanowiłam się trochę zabawić i z tej okazji udałam się do klubu. Oczywiście z racji mojego wieku musiałam wziąć sfałszowane dokumenty, bo większość klubów jest 16+. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, Kiki z pytaniem czy idziemy w melanż i praktycznie od razu się zgodziła. Ona nigdy mnie nie zawodzi. Bawiłyśmy się w nieskończoność. Nagle ujrzałam wysokiego chłopaka o ciemnej karnacji, czarnych włosach i oczach. Poczułam dziwne uczucie w sercu. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam, to było bardzo dziwne. Mam przeczucie, że to moja okazja.

- Stara, widzisz tamtego chłopaka?
- Niezłe ciacho. Co z nim?
- Idę zagadać.
- Zwariowałaś? W życiu cię nie zechce.
- Zobaczymy. - Chciałam ruszyć w jego stronę, ale przyjaciółka mnie powstrzymała.
- Lola, przestań. Masz chłopaka.
- I co z tego?
- Co z tego? - Kika była zdziwiona moim nastawieniem.
- Daj spokój. Nawet się nie dowie.
- Nawet jeśli się o tym nie dowie, ten chłopak naprawdę cię nie zechce. To Lamine Yamal. Sprawdzasz choć czasem media społecznościowe?
- Chłopak jak każdy inny. - Moja kolejna próba znowu się nie udała. Powstrzymała mnie, chwytając za moje ramię.
- No właśnie rzecz w tym, że nie. Pomyśli sobie, że jesteś jego kolejną napaloną fanką i cię zleje.
- Mnie NIKT nie zlewa, kochana. - Uśmiechnęłam się do niej ukazując swą pewność siebie i odwróciłam się do niej plecami, ruszając w stronę Yamala, a jedyne co od niej usłyszałam to
- Ostrzegałam. - Nie rozumiem jaki widzi w tym problem. Potowarzyszę mu trochę, parę razy się z nim przeliże i odejdę. No więc moja misja - czas start.

- Siemka. - Gdy spojrzał się w moje oczy poczułam chwilowy paraliż. Nogi miałam jak z waty i żadne słowo nie chciało mi przejść przez gardło. Nie rozumiem tego, nigdy się tak nie stresowałam.
- Cześć, em... My się znamy?
- Nie, ale możemy. Jestem Lola lub Lolita, jak wolisz. A ty?
- Lamine. Miło mi.
- Mi również. Może postawisz mi drinka, przystojniaku?
- Jestem nieletni. Z resztą ty chyba też. Nie wyglądasz na dorosłą.
- Nudziarz.
- Niby czemu? Uwierz, z chęcią bym się napił.
- W takim razie, poczekaj tu. - No i nadszedł ten piękny moment, w którym mogę wykorzystać mój przecudowny dokument. Wróciłam do niego z dwoma drinkami w ręku.
- Jak ty to zrobiłaś?
- Mam swoje sposoby. - Puściłam do bruneta oczko. Trochę pogadaliśmy, o wszystkim i niczym, jednak Lamine nie wydawał się zbyt chętny do rozmowy.
- Słuchaj, to ci się nie uda.
- Ale co? - Chłopie czy ty właśnie chcesz powiedzieć mi to o czym myślę?
- Przestań się do mnie przymilać okej?
- Słucham?
- Serio, myślisz, że tego nie widzę? Skończ te gierki. Jesteś kolejną dziewczyną co próbuje mnie poderwać, bo mam hajs i sławę. Też chcesz mnie wykorzystać? - Nagle zrobił się wobec mnie chłodny. Zabolało mnie to, mimo, że nie powinno. Kika miała rację.
- O tak myślisz?
- Tak, dokładnie tak myślę! - Chłopak lekko podniósł głos.
- Fajnie mi się z tobą gadało, ale skoro tak, to żegnam! Palant! - Rzuciłam w jego stronę wracając do mojej bestie.
- I co?
- Nie pytaj. - Nawet się na nią nie spojrzałam tylko wzięłam torebkę ze stołu i wyszłam z klubu.

Nad Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz