Pierwszemu otwarciu oczu towarzyszy ogromne łupanie w głowie. To zdecydowanie przez wczorajsze wino i fakt, że spałam może kilka godzin. Jeszcze na sekundę przymykam oczy i wciskam policzek w ciepłą poduszkę.Jest mi dość ciężko. Dopiero po chwili orientuję się, że na mojej klatce piersiowej leży Piotrek. Głowę ma wtuloną w moje piersi, a ręką owija mnie silnie wokół talii. Trzyma mnie tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknę po wspólnie spędzonej nocy. Zupełnie jak za pierwszym razem.
Teraz jednak nigdzie się nie wybieram, bo kiedy widzę jak leży to kompletnie się rozczulam. Wplatam palce w jego roztrzepane włosy i delikatnie drapię go po głowie. Wzrokiem zjeżdżam na rozbudowane barki chłopaka i szybko orientuję się, że teraz zdobią je zadrapania od moich paznokci. Boże, wczoraj zupełnie mnie poniosło.
Mam wrażenie, że oblewam się rumieńcem kiedy docierają do mnie obrazy z wczorajszej nocy. Nasza kłótnia, to jak przywaliłam mu drzwiami i wszystko to co działo się potem... Wiedziałam. Po prostu wiedziałam, że nie damy rady inaczej. To napięcie było wyczuwalne już od pierwszych dni tutaj i w końcu musiało eksplodować. A we mnie grasują mieszane uczucia.
Kiedy leżę tak z nim w łóżku i czuję bliskość chłopaka mam wrażenie, że tak jest dobrze. Idealnie. Czuję się przy nim bezpieczna, zaopiekowana, mam wrażenie że w moim brzuchu non stop latają motyle. I po chwili to okropne uczucie wyrzutów sumienia, kiedy dociera do mnie co właściwie robię. Ranię wszystkich dookoła, nawet tego Piotrka, który ma tak dobre serce. Który to serce trzyma dla mnie na dłoni.
Poza tym, czy my się w ogóle znamy? Czy wiemy o sobie dostatecznie dużo aby zachowywać się tak jak my zachowujemy się od dwóch tygodni? Zresztą, nieważne. Jutro z samego rana wylatujemy i wszystko się skończy.
Słyszę jak mruczy pod nosem, porusza się niespokojnie i po chwili obraca w moją stronę. Uwielbiam jego zaspaną twarz. To, że mogę go takiego oglądać to chyba najbardziej intymna sytuacja na świecie. Nikt inny nie może. To ja jestem pierwszą osobą, którą widzi od razu po otwarciu oczu.
Wariuję.
— Hej — szepcze chłopak, chrapliwym, zaspanym głosem.
Mimowolnie się do siebie uśmiecham. Piotrek układa się na poduszkach, po czym na powrót mnie obejmuje. Zamyka mnie w swoich ramionach, a ja posłusznie wtulam się w niego. Jestem bezpieczna. W końcu czuję spokój.
— Chcesz porozmawiać? — Pyta niepewnie chłopak, łapiąc na moment moje spojrzenie.
— Nie wiem — wzdycham. — Przepraszam.
Wyciągam dłoń i przejeżdżam palcem po rozcięciu na jego czole. Nie wyglada to tak strasznie jak wydawało mi się wczoraj. Ale zapewne bardzo go boli. Nie czekam więc, tylko wyciągam szyję i zbliżam usta do rany na jego czole. Składam buziaka obok, na co Piotrek śmieje się pod nosem.
— Nie chcę nic dodawać do naszej rozmowy. Chcę tylko abyś wiedział, że bardzo doceniam wszystko co dla mnie robisz i nie wiem gdzie bym teraz była, gdybyś się wtedy nie pojawił.
— Nienawidzę się poddawać i odpuszczać, wiesz? — Pyta z przekąsem w głosie.
— Wiem — odpieram.
— Z tobą mam to samo.
Nie wiem czemu się rumienię. To naprawdę pierwszy facet w całym moim życiu, który tak bardzo się stara i o mnie dba. Nikodem może też taki był ale prawda jest taka, że byliśmy dzieciakami, kiedy zaczynaliśmy się spotykać. To wszystko wyglądało wtedy inaczej, a po latach człowiek nigdy się tak nie stara.
CZYTASZ
Był chyba maj... || ŁATWOGANG
FanfictionAurelia wie, że w jej związku od dłuższego czasu na porządku dziennym nie ma już miłości i wsparcia, a jedynie masa łez, żalu i zdrad. Również tych z jej strony. Nie przypuszcza, że jej kolejna jednonocna przygoda może przenieść ją do innego wymiar...