Prolog

128 12 3
                                        




       Gdzieś między blaskiem zachodzącego słońca nad lazurowym wybrzeżem, a głębokimi cieniami miasteczka Sitges, ukryta była jej samotność. Izzy nie miała śmiałości, by mówić o tym innym, zanurzając się w blichtrze nocnych imprez i towarzystwie, które nigdy nie dotykało jej prawdziwego serca. Jej życie kręciło się wśród popularnych ludzi, drogich aut, przypominało sen każdej nastolatki. Mimo, że wydawało się wypełnione, czuła pustkę, którą próbowała zatuszować światłami i głośnymi śmiechami.

        Dopiero w jedną, letnią noc, gdy ciemność zaczęła zagłuszać śpiew imprezowego życia, spotkała jego - Diego.

      Był jak cień, który dotąd unikał reflektorów, niezauważalny, ale obecny. Jego oczy, usta oraz ciepły dotyk miały w sobie coś więcej niż można ubrać to w słowa, coś, co wstrząsnęło jej spokojem i zmusiło do spojrzenia głębiej. To on wyciągnął ją z rąk samotności, które skrywała w sobie. Jego nagła obecność była jak najcudowniejszy promień światła przebijający się przez gęste mroki jej serca, odkrywając zakamarki, których nawet nie zdawała sobie sprawy, że istnieją.

      Jednak nie wszystko mogło być tak piękne, a coś musiało zaburzyć ich harmonię. Jednak czy warto zagrać w grę, która miesza się z podnieceniem i wolnością? Grę, którą tak uwielbiała Izzy. Diego nie był tylko pionkiem. Był kimś znacznie ważniejszym.

        A wszystko co piękne kiedyś się kończy. Mimo wszystko Izzy nie spodziewała się, że zostanie oszukana przez najukochańszą osobę, a tym samym, że on zniszczy jej życie. 

     A kochanie jego okaże się przegraną grą.

Chce być twojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz