Mario zostawił nas przed fabryką. Zaleciłam Sarze delikatny ubiór, ponieważ blondynka chciała założyć bardzo krótką sukienkę, a ja nie chciałam zaś aby otrzymywała nieprzychylne komentarze. Wiedziałam, że poradziłaby sobie z każdą opinią, jednak nie chciałam wszczynać niepotrzebnej wojny. Nie kontaktowałam się także z Diego iż przyjedziemy, doskonale wiedział, że spędzam czas ze swoją przyjaciółką, a więc nie chciał nam w żaden sposób przeszkadzać. Liczyłam, że nie będzie problemów ze względu na to, że przyprowadziłam ją na fabrykę. W głębi duszy miałam nadzieje, że przyjmą ją z taką dobrocią jak przyjęli mnie.Z tyłu głowy miałam na prawdę nadzieję, że każdy ucieszy się nową osobą w gronie. Chciałam bliżej poznać jego znajomych oraz tym samym aby on mógł zbliżyć się do Sary.
Weszłyśmy, a ja dokładnie badałam zachowanie mojej towarzyszki, która ewidentnie wymalowane miała zdziwienie oraz zdumienie. Było pełno osób, głośna muzyka, wiele aut. Sara spoglądała w każdym możliwym kierunku, a ja nerwowo na nią. Była osobą, która nie wstydziła się powiedzieć co myśli. Jeżeli coś jej się nie podobało, otwarcie o tym mówiła.— Od kiedy takie coś tutaj jest? — spytała z niedowierzania gdy miałyśmy zacząć przebijać się przez hordę ludzi.
— Od ponad roku jakoś — wzruszyłam ramionami nie do końca wiedząc czy dokładnie zapamiętałam. — Teraz będzie lekki ścisk — powiedziałam cicho jakby na jej ucho i zaczęłam rozpychać się między ludźmi.
Kolejny raz szłam na czuja, nie wiedząc gdzie dokładnie mogłam ich znaleźć, często było tutaj więcej miejsca gdzie można było się rozejrzeć, ponieważ ludzie tworzyli grupki, jednak wiele aut sprawiało, że było znacznie mniej przestrzeni w hali, a stąd wynikało przeciskanie się.
— Obyśmy tylko nie spotkały Bruno — jęknęłam cicho wiedząc już mniej więcej gdzie się znajdujemy.
— To za to jak cię ostatnio nazwał doskonale by mnie zapamiętał — uśmiechnęła się dumnie i szła tuż za mną.
Przez przewijających się ludzi dojrzałam doskonale mi znaną twarz w towarzystwie swoich znajomych. Siedział na otwartym bagażniku auta, a tuż przed nim stał Danny z Xavim, a obok nich Mira, która jak zwykle w ręce miała butelkę piwa. Gdy dzieliła mnie jedna osoba od przestrzeni w której się znajdował, brunet uniósł głowę jakby conajmniej wyczuł mnie po zapachu. Wbił we mnie wzrok delikatnie się przy tym uśmiechając, jego twarz aż promieniała. Odepchnął się tym samym wstając i zaczął iść w naszym kierunku. Totalnie nie wiedziałam jak się zachować, ponieważ nie wiedziałam co i czy w ogóle cokolwiek mówił swoich znajomym, a także finalnie nie wiedziałam co nas łączyło. Przecisnęłam się przez ostatnią osobę i szybko moje myśli usunęły się z głowy, ponieważ Diego złożył na moich ustach długi, namiętny pocałunek.
— Mhm — chrząknęła Mira, a tym samym my odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałam na rudą dziewczynę która trzymała ręce na biodrach. — Czy my o czymś nie wiemy?
— Ja już wiem od kilku dni — wzruszył ramionami Xavi, a Diego rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie.
Zaśmiałam się jedynie i podeszliśmy bliżej chłopców oraz Miry. Złapałam swoją towarzyszkę za rękę aby poczuła się pewniej.
— To jest Sara — przedstawiłam ją grupie i w jednym momencie zauważyłam ciekawski wzrok Xaviego, który stał jak zaczarowany.
Danny trącił go ramieniem i jakby otrzeźwiał.
— Ja jestem Mira — posłała serdeczny uśmiech do blondynki. — A to Danny i Xavi — wskazała głową na chłopców.
— Coś dzisiaj się tutaj dzieje? — spytałam spoglądając na każdego po kolei.
![](https://img.wattpad.com/cover/372631086-288-k923837.jpg)
CZYTASZ
Chce być twoja
Fiksi Remaja„A kochanie jego było moją straconą grą" - pomyślała Izzy patrząc ze łzami w oczach na bruneta. W malowniczym miasteczku Sitges, gdzie słońce zawsze błyszczy nad lazurowym morzem, Izzy przygotowuje się do życiowego przełomu. Otoczona towarzystwem ch...