DURNE MIŁOSTKI

199 13 3
                                    

Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Tym razem to ja obejmowałem ją w talii od tyłu. W tle zdjęcia było widać lampki oraz drogę z oliwek. Meghan skomentowała je jako "słodkie", niemniej jednak jej mina mówiła coś innego, co wydało mi się trochę dziwne, ale nie analizowałem tego.

- Mam coś jeszcze dla ciebie, chociaż wolałbym, żebyś tego nie użyła. - zaśmiałem się, po czym pomaszerowałem do chatki po tę rzecz. Po chwili miałem ją już w rękach.

- Czy to jest pistolet na kulki ? - Meghan zmarszczyła brwi, bo jeszcze nie rozumiała, po co jej to daje.

- Prawie. Derek wymyślił, że zamiast kulek wsadzimy w niego...

- Nie mów, że w środku są oliwki ! - Meg aż pisnęła, bo prawie domyśliła się zawartości pistoletu.

- Yhym. - wystawiłem w jej stronę pistolet. - Możesz we mnie strzelić, należy się mi się. Wiem, jestem dupkiem.

Popatrzyłem w twarz Meg, na której pojawił się szeroki uśmiech.

- I myślisz, że będę strzelać do ciebie z tego ? - złapała za broń i zaczęła się jej przyglądać.

- A nie chciałabyś chociaż raz strzelić ? - posłałem jej cwany uśmiech. - Serio mi się należy.

- No może raz bym chciała, za to, że obraziłeś moją ulubioną różową piżamę.

Zaśmiałem się głośno i ona też to zrobiła.

- Mam nadzieję, że na wyjazd weźmiesz inną koszulę nocną. Ta jest strasznie -  zacząłem szukać dobrego określenia na to różowe brzydactwo -  oczojebna. Serio, nie zabrałaś jej przypadkiem Kirze ?

Uśmiech na ustach Meghan poszerzył się jeszcze bardziej, po czym wystawiła mi język.

- Więc jak się tym strzela ? - zapytała z udawaną powagą chwilę później. Podniosła broń i wycelowała ją we mnie.

Przechyliłem głowę w bok i zmrużyłem lekko oczy.

"Już ci pokazuje oliwko ! "

Zrobiłem dwa kroki w jej stronę, a jej pewność siebie i powaga, którą przed chwilą emanowała, ulotniły się jak kamfora. Okrążyłem ją i stanąłem za jej plecami. Czułem, jak jej ciało się napina. Tak samo było, gdy robiliśmy zdjęcie, też była poddenerwowana. Musiałem to zmienić. W przyszłości będę musiał bardziej się do niej zbliżyć.
Objąłem ją swoim ciałem i złapałem za pistolet rękami, co spowodowało, że wspólnie podnieśliśmy dłonie w górę.
Nachyliłem się, tak by widzieć plastikową lufę, tym samym ustawiając swoje usta na poziomie jej ucha. Poczułem słodki zapach jej perfum. Pachniała przepięknie. Odurzony zapachem musnąłem przez przypadek lekko jej ucho swoimi wargami.Meghan zrobiła długi wdech i poczułem, jak napina wszystkie kończyny. Ten gest również w moim ciele wywołał ciarki podniecenia.

- Drake -  Meg cichutko wymówiła moje imię. Nie wiem, czy stanowiło to rodzaj protestu czy zachęty.

Przełknąłem ślinę, która zebrała mi w buzi i ponownie skupiłem wzrok na lufie.

- Wystarczy, że naciśniesz na spust oliwko. O tak. - zademonstrowałem, jej jak to cholerstwo działa. Zrobiłem to w taki sposób, żeby każde wypowiedziane słowo pieściło jej ucho moim oddechem.

Gdy tylko wyrzekłem, te słowa na policzkach brunetki zagościł rumieniec.
Sam nie wiedziałem, dlaczego tak się zachowałem, bo dosłownie piętnaście minut temu stwierdziłem,że zemsta jest ważniejsza.

- Ej. Przecież to nie strzela oliwkami. - usłyszałem oburzony głos mojej niby dziewczyny, która po tym, jak tylko powiedziała, te słowa obróciła twarz w moją stronę. - To są normalne kulki.

Już to wiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz