20

13.8K 1K 51
                                    


Sophia poradziła mi, żebym jak najszybciej powiedziała Niallowi prawdę. Czyli tak samo jak myślałam.

Poprosiłam Liama, żeby ściągnął jakoś Horana do nas. Dzisiaj.

Powinien być za jakieś pół godziny, a ja dosłownie umieram ze stresu i zaczynam wątpić w to, że odważę się cokolwiek mu powiedzieć.

Chodzę w kółko po kuchni i ściskam w dłoni telefon. Mam plan, ale nie wiem, czy go zrealizuję. Boję się.

Boję się, że odrzuci mnie. Boję się, że nie będzie chciał mieć ze mną kontaktu. Boję się, że mi nie wybaczy. Boję się, że nakrzyczy na mnie, albo wręcz przeciwnie, zamilknie i wyjdzie trzaskając drzwiami. Boję się, że nasze rozmowy nie będą takie jak wcześniej.

Alex
Ważny dzień dla mnie. Trzymajcie kciuki błagam x

Po kolejnych kilku minutach czekania w tej głuchej ciszy, słyszę podjeżdżający pod bramę samochód. Określenie, że jestem przerażona to mało powiedziane. Mam ochotę uciec na drugi koniec świata.
Ostatnia sekunda na podjęcie decyzji. Powiedzieć prawdę, czy kolejny raz okłamałać. Przyjaciela na dodatek.

Otwieram Niallowi drzwi. Jest zdziwiony moim widokiem. Zapewne spodziewał się Liama, bo to on go tutaj zaprosił.

W milczeniu idziemy do kuchni. Jest cicho i żadne z nas nie czuje się komfortowo. Blondyn kładzie czteropak piwa na blat.

Czas to z siebie wykrztusić Alex, panu na przeciwko znana jako Charlotte.

- Liama nie ma? Mieliśmy oglądać razem mecz

- Nie ma go i dzisiaj nie będzie. Ściągnął cię na moją prośbę

Siadamy przy stole. Nerwowo pukam palcami

O własne uda. Nie powiem tego. Nie ma szans.

- Chcesz piwa? - pyta Niall, już nie jest tak niezręcznie jak na początku. Przynajmniej on wydaje się być zrelaksowany

- Nie dzięki, może później

Kolejne sekundy ciszy zakłóca jedynie otwierana przez Nialla puszka.

- Musisz coś wiedzieć. Ja... cholera, poczekaj sekundę

Wyciągam mój telefon, wchodzę na Twittera i wiadomości prywatne. Horan patrzy na moją twarz, popijając jednocześnie swoje piwo.

Wybieram z galerii wcześniej zrobione selfie. Szybko klikam na "wyślij", zanim faktycznie mogłabym się rozmyślić. (Załącznik boom!)

Po kuchni roznosi się dźwięk telefonu mojego internetowego przyjaciela.

Wyciąga smartfona i przez chwilę patrzy na jego ekran.

No dalej kurwa, powiedz coś

---
340 słów, wow.

Ostatnio kompletnie nie myślę i co napiszę jakiś rozdział to go nie zapisuję i muszę pisać od nowa. To jest takie wkurwiające przysięgam :)))))

Dacie radę dobić do 200 votes? To dość wysoka poprzeczka, ale są rozdziały, które mają ponad 200 votes, więc może dacie radę haha xD

Gwiazdkujcie, komentujcie :) x

Jaki był twój dzień? | N.H | Jak minął twój dzień sequel ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz