Rozdział 9

2 1 0
                                    

ALLEN

Nie odpowiedziała mi. Chyba jednak co do niej się pomyliłem. Myślałem, że uda mi się ją poderwać w przeciągu godziny jednak nic z tego.

Nie była taka łatwa do zdobycia. I to właśnie w niej mnie pociągało.

Była piękna, inteligentna i pełna gracji. Istna bogini w ludzkim ciele.

Myślałem, że jest córką Hadesa jednak ona wcale nie jest do niego podobna.

I chyba nią nie jest.

Muszę się upewnić. Inaczej ojciec mnie zabije, bo zakochałem się w córce jego wroga. Mówiłem jej prawdę mówiąc, że jestem synem Aresa zaufałem jej.

Co było do mnie nie podobne. Zazwyczaj najpierw sprawdzałem osobę a dopiero później mówiłem, kim jestem. Jak ktoś mi nie wierzył. Ubierałem to w żart. Tak było najłatwiej.

Czekałem aż mi odpisze do trzeciej. Jednak to nic.

Poszłem spać i spałem około cztery godzin. A gdy ją nie widziałem na pierwszej lekcji.

Czułem jak coś mnie kuje w sercu. Jednak na drugiej się już pojawiła i się ucieszyłem. Chociaż była to tylko chwilowa uciecha. Gdy się odezwała mnie mogłem odpowiedzieć jej tym samym. Nie mogłem wydusić z siebie słowa.

- Allen, przepraszam, że wczoraj ci nie odpisywałam ale zasnęłam.- powiedziała a ja jej nie już nie wierzyłem. Za długo wczoraj czekałem na odpowiesz od niej.

- Winny się tłumaczy. - odpowiedziałem jej z wyrzutem w głosie.

- Allen proszę pogadajmy! - krzyknęła za mną. Jednak ja przyspieszyłem kroku a ona za mną biegła.

Czułem się jak potwór traktując ją tak. Jednak to ona mnie pierwsza od traciła.

- Vi nie musisz mi się tłumaczyć. - powiedziałem znikając za drzwiami. Jednak ona nadal za mną szła. Nie dawała za wygraną.

- Ale ja chce, proszę wysłuchaj mnie. Serio zasnęłam chociaż chciałam napisać, że z miłą chęcią z tobą zjem lunch. I zrozumiem jeśli już nie masz ochoty. - wydusiła.

Nie wiem czemu ale uwierzyłem teraz jej słowom.

- Z tobą zawsze mam ochotę zjeść lunch. - powiedziałem uśmiechając się.

Czułem się szczęśliwy. Spełniony, że będzie mi dane z nią zjeść ten głupi lunch. Chciałem tego i to bardzo.

- Dziękuję, War.- powiedziała a ja poczułem, że chce ją przytulić i to bardzo.

- Dobra, Hell chodź się przytul. - zrobiła to bez wahania.

Obwiązałem jej smukłe ciało moimi ramionami. A ona wtulała się w mój tors. Motyle za trzepały mi w brzuchu od nadmiaru emocji.

Jednak przypomniałam sobie, że mam zadanie od ojca. Znaleźć córkę Hadesa. A podejrzewałem, że jest więc musiałem to zrobić.

- Przepraszam... - powiedziałem a potem wtrzyknąłem jej specyfik, który otrzymałem od ojca.

Miał on uśpić na kilka godzin pół boga. Dla człowieka nic on nie robił. A boga mógł nawet zabić gdy za dużo się go wtrzyknie.

Widziałem jak odlatuje w moich ramionach w pustej sali. Czyli jednak była córką Hadesa... Oszukała mnie perfidnie...

- Aresie mam ją. - powiedziałem tak jak mi kazał.

Pojawił się prawie od razu. Ubrany w swoją zbroje.

- Spisałeś się synu. Pewnie nie łatwo było załatwić nieśmiertelną.

Co? Jak to?

- Ona jest herosem czyli jest w połowie śmiertelna przecież. - powiedziałem będą już oszołomiony tą informacją.

Przez piekło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz