Rozdział 6 (część II)

2 0 0
                                    

- Co wy na to, żeby jutro wypłynąć na jezioro i rozwikłać kolejną wskazówkę dotyczącą tego drugiego punktu na mapie? – zaczął John i upił łyk coli, pochylając się nad żarzącym się ogniskiem.

Po raz kolejny postanowili rozpalić ognisko i spędzić razem miło czas, tylko tym razem bez grania w grę „Nigdy przenigdy". Siedzieli na trawie przy płonącym i buchającym wokół ogniu, popijając napoje i zajadając się przekąskami, które znaleźliśmy w domu Maddie i które przywiozła jej mama. To był akurat ten dzień, kiedy to pani Wilson kończyła pracę dość wcześnie i dzięki temu udało jej się wstąpić po drodze do domu po jakieś małe zakupy. Niestety musieli cieszyć się tylko colą lub ewentualnie gazowaną lemoniadą, gdyż – jak to zapowiedziała Madelyn – pod obecnością jej mamy panował zakaz spożywania alkoholu. Pani Wilson doskonale zdawała sobie sprawę, że jej córka i przyjaciele spożywają alkohol co nie miara – mimo że teoretycznie nie powinni, jednakże przymykała na to oko. Ufała swojej szalonej córce i pozwalała jej na to, jednakże tylko pod jej nieobecnością w domu.

Allison nigdy nie zastanawiała się nad tym, jak jej rodzice zareagowaliby na to, że ona pije alkohol, od którego – musiała szczerze to przyznać – była uzależniona. Chociaż nie tak bardzo jak od papierosów. Kiedyś – gdy jej rodzina była normalna i w pełni funkcjonalna – na pewno by ją za to zganili i surowo ukarali. Ale teraz – kiedy sami byli uzależnieni od używek? Byłoby im to obojętne.

- Dobry pomysł. Gdzie dokładnie znajduje się ten punkt? – spytała Madelyn i kiwnęła głową w stronę Allison, wyrywając tym samym ją z przemyśleń.

- Co?

- Daj mapę. Chcemy zobaczyć drugi zaznaczony punkt.

Allison wyciągnęła ostrożnie z saszetki kartkę i podała ją przyjaciółce. Ta przybliżyła się do Johna i zaczęła z nim dyskutować nieco przyciszonym głosem.

Allison uśmiechnęła się lekko w stronę Ethana, który trzymając w dłoniach napój gazowanej lemoniady spoglądał na nią błyszczącym wzrokiem. Taksował ją od stóp do głów, zachwycając się każdym calem jej ciała. Dziewczyna lekko się zawstydziła, czuła jak jej policzki płoną nie tylko od samego ogniska, przed którym siedziała, ale również od intensywnego wzroku chłopaka. Obróciła głowę, by móc spojrzeć na siedzącego obok Ethana Rafe'a. Tak jak zawsze – był niewzruszony, popijał swój napój, przegryzając co jakiś czas słonymi paluszkami. Wyglądał jakby był odcięty od rzeczywistości, odcięty od nich, zagubiony w swoim świecie. Tak samo jak Claire, która siedziała owinięta kocem, podjadając orzeszki.

Każdy z jej przyjaciół był inny i to było to coś, co ona uwielbiała. Tę inność. John i Maddie należeli do tych dominujących, tych szalonych, wygłupiających się. Czasami wtórował im Ethan, który jednak starał się zachować nieco zdrowego rozsądku. Claire była delikatna, jak anioł, dobra, pomocna, unikalna. A Rafe.... Nie potrafiła zdefiniować charakteru Rafe'a. On był magiczny sam w sobie. Każda cząstka jego duszy była inna. Chłopak zachowywał się różnie w zależności od sytuacji – w grupie był raczej wyciszony, odcięty, a gdy znajdował się sam na sam z Allison – przybierał na twarz maskę wrażliwego, ekstrawertycznego chłopaka, co nieco ją zawstydzało. Bo w ich osobistych, bardzo rzadkich kontaktach to on dominował. A nie ona. To on zaczynał rozmowę. I rozklejał się na kawałki, ukazując jej cząsteczki swojej poharatanej i jakże wrażliwej osobowości.

Musiała na nowo go posklejać, ale jak?

- All, idziemy się przejść? – z kolejnych przemyśleń wyrwał ją nagły ochrypnięty głos Ethana. Chłopak wstał, prezentując swoją szeroką postawę i wysoki wzrost, wyciągając jednocześnie wolną dłoń w stronę dziewczyny. Allison uniosła delikatnie kąciki ust i przyjęła gest chłopaka, który pomógł jej wstać. Allison doskonale widziała minę Rafe'a, który po słowach przyjaciela oderwał się na moment ze swojego świata i spojrzał na nią. Twarz miał obojętną, jednakże dziewczyna widziała w jego oczach niewyraźny, delikatnie pulsujący błysk zachwycenia.

Burnt out. Despite the scars. I część trylogii.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz