4. Nowa, szara codzienność

23 13 4
                                    

Okrucieństwo Kosmicznych Wojowników okazało się o wiele większe, niż Bulma mogłaby kiedykolwiek przypuszczać. Zdołała się o tym przekonać nie tylko w dniu, kiedy to po raz pierwszy stała się świadkiem złego traktowania jednej z dziewcząt pracujących w tawernie, ale także i następnego dnia, by następnie zobaczyć to w czasie kolejnych dwóch, kiedy to sprowadzono do knajpy nowe dziewczęta. Wśród piątki najnowszych nabytków udało jej się rozpoznać Lunch, butną blondynkę, która za nic w świecie nie chciała współpracować z najeźdźcami. Lekceważyła każdy rozkaz jaki padł z ust kosmitów. Za każdym razem, gdy ograniczano jej prawa odważnie wykłócała się o swoje. Niestety już na drugi dzień od swego przybycia, a zatem i kolejny dzień swej nieustannej, zaciekłej walki z osobami, które śmiały ją więzić, Kosmiczna Wojowniczka zarządzająca tawerną postanowiła dać jej nauczkę.

Do tej pory nowa właścicielka knajpy nie godziła się na gorsze traktowanie swoich podopiecznych, chyba że zgarnęła za to horrendalny profit. Mało który z kosmitów chciał płacić za możliwość dręczenia biednych dziewczyn, kiedy wystarczyło, że po wyjściu z baru mógł na mieście robić takie burdy, jakie mu się zamarzyło. Kosmiczna Wojowniczka więc nie musiała zbyt często wcierać się z żołnierzami, by chronić swe źródło dochodu. Względem pracownic była więc dość neutralna. Wydawała wszystkim krótkie polecenia i zwykle wystarczyło jedno z groźnych spojrzeń, aby wszyscy chodzili, jak w zegarku. W stosunku do wściekłej Lunch zarządczyni tawerny szybko jednak straciła cierpliwość. Po tym, jak wojownicza blondyna ją zaatakowała pięściami, odpłaciła jej pięknym za nadobne. Użycie sił względem Ziemianek zwykle wiązało się ze skutecznym złamaniem ich silnej woli.

Rodaczki Briefs szybko pokorniały, kiedy źle je traktowano. Przemoc której zaznały ze strony kosmitów była często nie do opisania. Wspomnienia okrucieństwa jakiemu zostały poddane z pewnością na zawsze już miały odcisnąć w nich swe piętno. Jako zwyczajne osoby nie odznaczające się większą siłą, szybko więc poddawały się najeźdźcom. Jedynie dziewczyny o charakterze tak zaciekłym, jak ten Lunch, potrafiły długo się stawiać. Niestety z czasem i one traciły swe siły i nadzieje. Blondynka, którą Bulma jednak rozpoznała nie chciała się poddać nawet po tym, gdy zebrała tęgie lanie i przyszło jej leżeć w łóżku z połamanymi kończynami.

Niebieskowłosa doglądała jej każdego dnia wypatrując w niej jedynej bliskiej osoby. Jej przyjazne zachowanie dziwiło jednak tamtą. Na domiar wszystkiego Lunch zdawała się nie rozpoznawać Briefs. Nawet, kiedy kichnęła i przemieniła się w swą łagodniejszą formę, nie poznawała Bulmy. Jedyne, co wtedy potrafiła, to nieustannie płakać. Zachowanie znajomej wprawiło niebieskowłosą w zakłopotanie. Początkowo sądziła, że przez czas spędzony w tawernie zmarniała na tyle, że była nie do poznania. Ostatecznie nie karmiono dziewcząt najlepiej w tym miejscu. Bulma straciła przez to kilka zbędnych kilogramów. Nie można było jednak powiedzieć, by całkiem utraciła swój dziewczęcy urok. Problem mógł więc tkwić w czymś innym. Kosmiczna zarządczyni przybytku, w którym utknęła Briefs, nakazywała wszystkim pracownicom przed wyjściem na główną salę zakładać kuse ciuchy i robić sobie mocny, niejednokrotnie jaskrawy makijaż. Bulmie chwilami wydawało się, że wyglądała przez to o wiele seksowniej, ale i rzeczywiście o wiele starzej. Dla młodej dziewczyny był to cios... Dlatego wieczorami odwiedzając unieruchomioną w łóżku Lunch, zakładała na siebie swe wcześniejsze ciuchy i bardzo dokładnie myła swą twarz. Mimo tego blondynka wciąż traktowała ją, jak obcą. To sprawiało, że Briefs odczuwała niepokój. Musiała zapytać w końcu koleżankę o to, czemu nieustannie sobie z niej żartowała... Któregoś z kolejnych dni, nastawiając się jak najbardziej bojowo, przekroczyła próg pokoju tamtej zatrzymując się przed nią w jednej z najbardziej bojowych póz. Swoim zachowaniem niewątpliwie zaciekawiła ciemnooką dziewczynę, która wciąż jeszcze nie mogła nigdzie się udać bez cudzej pomocy.

Nieprzemyślane życzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz