- Oh, Chi Chi... Nawet nie masz pojęcia...
Młoda kobieta naprawdę go nie miała. Nie wiedziała o wielu sprawach dotyczących koleżanki, którą pewnego dnia Yamcha i Puar sprowadzili do podziemia. Niebieskowłosa uczepiona wówczas ramienia jej faceta, brunetce zdawała się być potencjalnym zagrożeniem. Zresztą w kwestii tego psa na baby, to każda jedna mogłaby stanowić dla Chi Chi rywalkę. Bulma szybko jednak dała jej odczuć, że nie łączy ją z Yamchą żaden romans. Kiedy tylko zorientowała się, że relacja wojownika z córką Byczego Lucyfera była dość skomplikowana, prędko odsunęła się od mężczyzny.
Zdaniem Chi Chi dziewczyna jednakże była dość zaskoczona tym, co dane jej było obserwować wśród członków oporu. Mimo tego, że niebieskowłosa dość ochoczo wdawała się w rozmowy dotyczące innych ocalałych, jak i inwazji kosmitów, tak naprawdę niewiele zdradzała na swój własny temat. Gdy już chwilami wydawało się, że kusiło ją aby otworzyć się przed nowymi przyjaciółmi, w porę gryzła się w język pozbawiając ich prawdy na temat tego, co działo się z nią od czasu, gdy pierwszy obcy postawił swą stopę na ich rodzimej planecie. Chi Chi podejrzewała, że kobieta w jednym z pierwszych dni inwazji trafiła w obślizgłe łapska najeźdźców, którzy w ciągu kolejnego roku zdołali straumatyzować ją na tyle, że Briefs nie chciała tego nawet wspominać. Podobna wersja wydawała jej się najlepszym wyjaśnieniem, nie podejrzewała więc nawet, że Bulma tak naprawdę nie miała pojęcia, co działo się na planecie, ponieważ od tak, z dnia na dzień została wepchnięta przez magicznego smoka w sam środek wydarzeń.
Mimo wszystko szczerze jej współczuła. Miała o wiele więcej szczęścia niż inni, iż wciąż żyła, ale nie znaczyło to, że los nie mógł się nagle odwrócić i jeszcze bardziej doświadczyć. Dlatego postanowiła pomagać obcym ludziom. Otaczając ich opieką, z czasem zyskiwała w nich przyjaciół. W przypadku Bulmy było dokładnie tak samo. Brunetka pogładziła jej ramię, aby dodać jej otuchy.
- Z pewnością jest ci ciężko. Wiem, co czujesz. Wkrótce po nalocie obcych straciłam ukochanego ojca. Oddał życie w obronie wielu ludzi, którzy mieszkają tu w podziemiu. Gdyby nie jego brawurowa akcja z pewnością wielu z nas straciłoby tę bezpieczną kryjówkę. Trzymamy się tu wszyscy razem i razem w przyszłości odbudujemy nasze domy. Pamiętaj, teraz nie jesteś sama. Masz nas, a my zawsze ci pomożemy - dodała próbując pocieszyć Briefs. Mimo, iż wiele o niej nie wiedziała to zdołała polubić niebieskowłosą. Wbrew temu, co przeszła potrafiła witać każdy kolejny dzień z uśmiechem, na dodatek dotąd nie traciła wiary i nadziei w lepszą przyszłość. Chi Chi nie chciała więc, aby uległo to zmianie.
- Nie trać więc wiary, w końcu uda nam się przegonić stąd tych drani i odzyskamy to, co nasze!- Dla większego efektu dodała jeszcze z mocą, co chyba ostatecznie poruszyło najbardziej Briefs. Bulma pociągnęła w końcu nosem lekko kiwając głową.
- Tak, kiedyś nam się uda. Jestem pewna... Zdobędziemy silnych sprzymierzeńców i razem przegonimy tych kosmitów - potwierdzając słowa brunetki, kobieta skierowała swe niebieskie tęczówki na kulisty kamień, który od kilku miesięcy wszędzie ze sobą zabierała.
- Znam nawet pewien sposób, który przebije wszystkie inne.
- Czyżbyś miała pomysł na jakąś nową super maszynę? Te ostatnie służące do transportu okazały się bardzo przydatne. Są tak ciche, że obcy nie są w stanie dostrzec kiedy mkniemy nad ich nowymi bazami.
- Oh, nie... To nie poduszkowce- Bulma pomachała dłonią zdobywając się na uśmiech. Było jej miło słyszeć tak dobre opinie na temat jej pracy. Wiele się namęczyła, aby obmyślić silnik, który nie będzie wydawał z siebie zbyt głośnych dźwięków. Całkiem przypadkowo udało jej się wówczas skonstruować niezwykle innowacyjny system sprawiający, że nawet emisja spalin wydobywających się z maszyny w czasie lotu została znaczenie ograniczona. Za coś podobnego mogłaby zyskać nagrodę za działanie w służbie ochrony środowiska. Nie mniej przysłużyłaby się światu za technologię umożliwiającą maskowanie poduszkowców. Tworzenie nowych urządzeń też wychodziło jej coraz lepiej. Sytuacja zmuszała ją do stosowania wielu różnych udogodnień, na które nigdy wcześniej nie zwracała uwagi. Wszystkie te pomysły mogły zrewolucjonizować rynek. Briefs była pewna, że kiedyś przyniosą jej sławę, aczkolwiek w danej chwili nie to było najważniejsze. Należało skupić się na ważniejszych aspektach.
CZYTASZ
Nieprzemyślane życzenie
FanfictionBulma od ostatniego Tenka-ichi Budokai, nie może przestać myśleć o Goku. Dawno niewidziany przyjaciel bardzo się zmienił, czym zwrócił na siebie jej uwagę. Niestety dobroduszny chłopak jest całkowicie odporny na czar, jaki kobieta próbuje roztoczyć...