2

144 14 9
                                    

Wkońcu zaczął się weekend, pierwsze dni były nudne zwłaszcza że moja siostra nie była przy mnie. Była ciągle przy tej Mandy, dziś miała iść do niej wspominała że ma brata o imieniu Chester. Jebie mnie to tak szczerze ale wkońcu zapamiętałem jego imię bo ciągle mi o nich gada. Mój plan na bycie "popularnym" się rozjebał na drobne kawałeczki. Musiałem porozmawiać z Colette ona jest nie co bardziej błyskotliwa ode mnie.

— Colette. — Powiedziałem gdy wszedłem do jej pokoju.

Ta natomiast odwróciła się w moją stronę na obrotowym krześle bo robiła coś przy biórku.

— Tak? — Zapytała zamykając szybko swój szkicownik.

Jak bym miał zobaczyć tam jakąś pornografię czy coś.

— Musisz mi pomóc w byciu popularnym.. — Spuściłem głowę patrząc się na swoje czarne skarpetki w czachy.

— Nie muszę ale mogę! — Poprawiła mnie. — Ale spoczko, Mandy jest na dobrej drodze bycia popularną, tak samo jak Chester. — Oznajmiła. — Więc to nie będzie problem. — Dodała.

Świetnie może coś się wkońcu uda.

— Też Mandy ma duży dom. Planuje zrobić imprezę Halloween'ową. — Oznajmiła. — Ale może zrobi jakąś szybciej.. Nie wiem ale jak coś masz zaproszenie na jej parapetówe jak z banku!

Cóż. Nie przepadam za imprezami. Ale to robią popularne fajne dzieciaki. Imprezują i piją alkohol.

— Pójdę już. — Powiedziałem wychodząc z jej pokoju.

To oznaczało coś w stylu "to ja idę do swojego pokoju aby przesiedzieć cały weekend w łóżku."
Wszedłem do swojego pokoju i odpaliłem komputer, postanowiłem pograć w osu aby zabić czas. Po kilku godzinach Colette wparowała do mojego pokoju.

— Mandy mnie zaprasza na wyjście z nią do galerii. — Powiedziała podekscytowana.

Odwróciłem się do niej.

— I?

— I to że możesz iść z nami.

Wow, dzięki za pozwolenie — Skomentowałem w myślach.

— Możesz pójść z nami jeśli chcesz, Chester też tam będzie. — Dodała.

— I co związku z tym? — Zapytałem.

Ja nie mam pojęcia nawet kim jest do końca Chester wiem że to brat tej Mandy ale co mnie to. Ale chyba Colette nie spodobała się ta odpowiedź bo przekręciła oczami.

— I to że fajnie by było gdybyś poszedł z nami.

— A. — Odchrząknąłem. — Spoko.

I tak nie mam nic do roboty dla tego zacząłem się zbierać. Układać fryzurę malować się itp. Ubrałem "fajne" ciuchy, czyli rozpisana bluza z kapturem w czarno-szare paski i jakieś czarne spodnie.
Oznajmiłem Colette że już jestem gotowy i pojechaliśmy do galerii. W galerii czekała na nas Mandy, Chester i Buster? Chyba tak się nazywał ale wiem że koleguje się chyba z tym całym Fangiem. Czy jak on miał.

— Pamiętam cię. — Zaczął Buster wskazując palcem na mnie. — Ty jesteś Edgar.

Chłop odkrył Amerykę. Ale czuje się teraz jak jakaś gwiazda, może to dla tego że mówi do mnie takim tonem jak bym był jakąś gwiazdą.

— Właśnie tak. — Podrapałem się po szyji. — Tak jestem Edgar. — Poprawiłem się.

— Ekstra, pamiętam jak wywaliłeś się na mojego przyjaciela. —

Czy on mnie naprawdę kocha...? || FangarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz