Rozdział 7 zamykanie starych spraw

35 6 0
                                    

W ciągu ostatnich dni miałam zdecydowanie zbyt dużo wrażeń, wiedziałam że żeby iść dalej powinnam zamknąć to co jeszcze nie zamknięte, myślę że zbyt często dzieje się tak, że po zakończeniu jakiegoś etapu naszego życia kończy się on fizycznie ale nadal siedzi w naszej psychice i daje o sobie znać, przypomina o sobie krzycząc " a pamiętasz jak? powiedział ci że .. napisał że.. byłaś dla niego niewystarczająca" to chyba największa zmora i największy mąciciel mojego życia , po trzech latach uznałam że czas z tym skończyć , próbowałam to przepracować zmieniać perspektywy zrozumieć, wyprzeć, zapomnieć, wyciągnąć wnioski , ale finalnie zawsze kończyło się tak samo , pamiętałam każdy najmniejszy szczegół , nawet imiona zwierząt zapadły mi w pamięć , przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji postanowiłam porozmawiać o tym z przyjaciółkami i moją terapeutką w końcu do dzięki niemu pojawiła się w moim życiu nie żebym miała mu to za złe, właściwie to jestem za to wdzięczna , po rozmowach uświadomiłam sobie że ciężko zamknąć stary rozdział nie znając perspektywy drugiej osoby i nie znając nawet powodu jej odejścia bo jeśli powodem jest " sam nie wiem co siedzi mi w głowie" to nie jest to dla mnie satysfakcjonujące , bardzo chciałam wiedzieć więcej , chciałam go w końcu zrozumieć i poczuć ukojenie które było mi odbierane przez niespodziewane wspominki lub minięcie się na mieście , zamiast ukojenia pojawiał się ścisk w żołądku i brak apetytu, a Wilhelm Weston nie ma prawa decydować o mojej diecie. jednak faktem jest to że każdy jego krok był dla mnie zagadką w której doszukiwałam się głębszego przekazu. może to dziwne ale tak już mam , w końcu kochałam go całym sercem i byłam w stanie oddać mu wszystko byleby było między nami dobrze, z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę jakim błędem to było ale teraz przynajmniej już wiem tak?

Spędzam lipcowe popołudnie z przyjaciółkami ,dosyć niepozorne ale czuję jakby ważyły się teraz losy mojego życia

jesteś gotowa żeby to teraz wysłać?- zapytała Millie która siedziała przede mną na zimnym betonie patrząc mi prosto w oczy

bardziej gotowa chyba już nie będę - mówię zerkając to na Millie ,to na telefon w którym wiadomość była już napisana i czekała tylko na wysłanie

może przeczytam to jeszcze raz? - proponuje Zoe siedząca obok mnie

zerkam ostatni raz na wiadomość :

Emilia Wise : hej, chciałbym z tobą pogadać bo zdaję sobie sprawę że obydwoje to zjebaliśmy ale pogodziłam się z tym i chciałabym w tym wszystkim usłyszeć też twoją stronę bo tak naprawdę nigdy nie usłyszałam jej od ciebie tylko od osób trzecich.

od razu po jej wysłaniu gaszę wyświetlacz telefonu i odkładam go zachowując się co najmniej jakby mnie parzył, ciekawe czy to coś zmieni .

stara, teraz to już trochę za późno-, mówię krzywo się uśmiechając , tak nawiasem mówiąc śmieszne jest mówienie "stara" do przyjaciółki która jest ode mnie młodsza

krążą mi po głowie teraz tysiące potencjalnych odpowiedzi i nie wiem w którą wierzyć, był aktywny kilka godzin temu więc nie liczę na szybką odpowiedź , wydaję mi się że nawet lepiej dać sobie teraz trochę czasu na ochłonięcie, mimo że nie napisałam niczego złego i w niczym nie skłamałam więc skąd ten stres? zdarzyło mi się też zastanawiać: czy on mnie nienawidzi ? ale przyjaciółki szybko odpędziły ode mnie te tornado myśli które zdążyło utworzyć się w tak krótkim czasie mówiąc proste:

idziemy na lody.

to w sumie dobry pomysł

wiem bo ja wpadam na same dobre pomysły - powiedziała Zoe z dumnym albo raczej durnym wyrazem

a to nie tak że uważacie że są drogie i szkoda marnować na to pieniądze? - mówię przypominając sobie ostatnie takie sytuacje

dlatego idziemy do lidla , tam są za 1,30 zł

Błąd rzeczywistościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz