Zostało nam około 200 metrów do celu. Jak się okazało te jezioro jest na drugim końcu miasta ,mimo to droga minęła mi komfortowo w towarzystwie Shane'a . W międzyczasie Zoe i Millie zauważyły bardzo duży cegielniany opuszczony budynek do którego chciały wejść na co nikt nie miał nic przeciwko , chociaż wyglądał jakby ledwo się trzymał . Dobrze że jest z nami Lucas który zawsze jest przygotowany na każdą sytuację oraz Mike wraz z Shane'm o którym już mówiłam , mimo wszystko nie chciałabym tu spotkać kogoś bezdomnego i zakłócić jego spokój
dobra to przejdziemy się chwilę i ruszamy dalej bo naprawdę jesteśmy już blisko okej?- pyta Lucas na co wszyscy przytakują.
Zaczynamy zwiedzanie budynku, razem z Millie wpadłyśmy na pomysł aby wyszukać to miejsce na internecie, dowiedziałyśmy się że jest to opuszczona fabryka cegieł w której nie znajduje się nic szczególnego , zachowały się tu lampy wyglądające na co najmniej 30-letnie , jeden wagon do przewozu cegieł, pozostałości po toaletach, kawałek torów oraz wiele instrukcji z lat 60 ,przewinęły nam się nawet stawki pracowników.
Może to dziwne ale od momentu wejścia do tego miejsca czułam silną negatywną połączoną ze strachem energię, nigdy nie chodziłam po takich miejscach , powiedziałam o tym dziewczynom i jak się okazało Zoe bardzo interesuje się rozwojem duchowym i sama przyznała że czuje to samo nawet przy tak pozytywnej energii Millie, dlatego też wszyscy postanowiliśmy kierować się w stronę wyjścia , gdy podchodzimy do drzwi i jednocześnie wszyscy zamieramy w bezruchu. Ktoś chodzi przy wejściu, słychać kroki dochodzące z niedużej odległości. Lucas każe nam się cofnąć kilka kroków i gwałtownie otwiera drzwi no debil pomyślałam no bo przecież może być to jakiś psychopata albo agresywny bezdomny który wypił za dużo alkoholu . Po otwarciu drzwi widzimy młodego chłopca który wygląda jakby miał dom, w dodatku w naszym wieku. Ma ciemno brązowe oczy które różnią się od jego jasnych włosów jednak dalej brązowych, ma na sobie też rażąco czerwoną bluzę
co ty tutaj robisz?- pytamy z Lucasem niemalże w tym samym czasie, z tą różnicą że ja mówię spokojnie i wyrozumiale a on najniższym tonem jaki był w stanie z siebie wydusił. ( zawsze to robi żeby poczuł się doroślejszy albo groźniejszy)
Młody chłopak chyba się zestresował i nie dziwie się bo on tak samo jak i my nikogo się tu nie spodziewaliśmy
no.. tak właściwie to.. deski które tu leżą od lat nie są używane i pomyślałem że.. mógłbym je wykorzystać do budowy mojej tratwy- mówi lekko się jąkając
młody , wytłumacz mi dlaczego miałbym ci w to uwierzyć?- mówi Lucas nadal niskim tonem
mówię poważnie, jeśli chcecie mogę wam nawet pokazać co już udało mi się zbudować bo całkiem niedaleko to robię, zaraz obok jeziora - mówi już trochę pewniej a potem dodaje- jestem Liam , przepraszam jeśli was przestraszyłem ale nie miałem tego na celu- wyciąga do Lucasa rękę w ramach zgody którą przyjmuje i wita się z wszystkimi.
Możemy iść bo i tak wybieramy się w tamtą stronę ,tylko weź następnym razem tak nie strasz dobra?- mówi już normalnym tonem Lucas
postaram się
Atmosfera wydaje się już rozluźniona
skąd w ogóle pomysł na budowę tratwy?- pytam z ciekawością
od dziecka lubiłem budować a jak znalazłem to miejsce to w mojej głowie pojawiło się wiele pomysłów na wykorzystanie tych desek-odpowiada i dodaje- chodźcie za mną- po wypowiedzeniu tych słów niezwłocznie rusza w stronę wąskiej ścieżki która otoczona jest krzewami i pojedynczymi drzewami
nie wiedziałam że są tu też bobry.- mówi Zoe wskazując na obgryzione przez nie drzewo, które ledwo się trzyma , to trochę tak jak dzisiejsi maturzyści .

CZYTASZ
Błąd rzeczywistości
Ficção Adolescenteto historia opowiadająca o dziewczynie której życie zaczyna się diametralnie zmieniać przez podjęcie jednej decyzji, wywraca jej życie w pozytywnym kierunku, bardzo martwi się opinią innych ludzi przez wydarzenia z przeszłości ale może nowa sytuacja...