Rozdział XIII

990 35 10
                                    

~
~
~
Po imprezie, pożegnałam wszystkich. Podziękowałam teenziakom i wszystkim, którzy byli zaangażowani w organizacje i przebieg imprezy. Przyjęcie trwało dość długo, bo skończyliśmy dopiero o 2 w nocy, około. Poszłam się przebrać, ale nie miałam ochoty jeszcze się kąpać. Siedziałam sama w salonie, bo wszyscy poszli spać lub zajęli się po prostu sobą. Oglądałam jakiś romans. Wiedziałam, że nigdy nie przeżyje takiego związku jakie są w filmach, nieważne jak bardzo bym chciała. Podczas imprezy ani razu nie zajrzałam w telefon. A gdy zaczęłam oglądać film to dosłownie przypomniałam sobie, żeby do niego zerknąć czy niektórzy może wysłali mi zdjęcia z imprezy. Zobaczyłam, że Boberka zrobiła mi ładne zdjęcia, które odrazu dodałam na instagrama nie zważając na późną godzinę. W opisie napisałam: Dziękuję za cudowne urodzinki!! Jestem wszystkim ogromnie wdzięczna. Odrazu po dodaniu dostałam powiadomienie, że ktoś to zdjęcie polubił. Byłam pewna, że to jakiś obserwator. Ale jednak chciałam to sprawdzić. Nie.. to nie mogła być prawda. Borys Ryskala polubił oraz skomentował mojego posta odrazu po dodaniu?
Napisał w komentarzu: slodka santii.. Byłam cholernie zdziwiona. I cholera. Znów czułam to  mrowienie w brzuchu. Cholerne motylki w brzuchu - pomyślałam. I nagle ktoś wszedł do salonu. Nie popatrzyłam kto to. Nie interesowało mnie to. W tamtej chwili byłam tak wpatrzona w telefon, że aż nie wiedziałam co dookoła mnie się dzieje. Ale nagle jego głos wyprowadził mnie z równowagi:
- Fajny komentarz dałem? - zapytał.
- To kolejna twoja gierka? Kurna Borys mam cię już dosyć. Po gówno bawisz się moimi uczuciami - mój ton głosu się podnosił, a do oczu zaczęły napływać łzy, jednak on podszedł do mnie i swoimi kciukami je wytarł. Odezwał się:
- Santii nie płacz, nie bawię się Tobą. To nie tak.
- To jak?
- Chodź ze mną, wyjaśnię Ci - mówił, podając mi dłoń.
- Nigdzie z Tobą nie idę dopóki mi tego wszystkiego nie wytłumaczysz! - odpowiedziałam, kładąc lekko ręce na jego rękach gdy trzymał mnie w talii.
- Dobrze chcesz wiedzieć? Japierdole, nie mogę przestać myśleć o Tobie, choćby na chwilę - zaczął tłumaczyć, przy czym odsłaniał swoją ręką mój kosmyk włosów, który znajdował się na mojej twarzy i kontynuował - nigdy na nikim mi tak nie zależało i to mnie przeraża. Twój uśmiech, głos, śmiech, oczy... Jesteś idealna - powiedział, a ta chwila była cholernie nierealna. Nie wierzyłam mu i szczerze mu to powiedziałam, jednak on się zapierał, że mówi serio:
- Naprawdę Santii.
- Nie wiem co odpowiedzieć... - rzekłam. Brunet odpowiedział, że nic mu nie muszę odpowiadać, jednak chce on zadać jedno pytanie:
- Słucham, jakie?
- O kim mówiłaś podczas Twojej rozmowy z Boberą?       
- O Tobie.. - odpowiedziałam, a on lekko się zaśmiał. Przysunął delikatnie moją talie. I musnął moje usta. Potem obaj spojrzeliśmy na siebie nawzajem i się zaśmialiśmy. On podał mi rękę i pobiegliśmy do jego samochodu. Dodał, że teraz w końcu dostane swoją niespodziankę, a ja mu przyznałam, że myślałam, że nic mi nie da. Mówił, że są dwie niespodzianki. Pierwszą była przejażdżka. Puściliśmy naszą ulubioną piosenkę. Jechaliśmy bardzo szybko. Rzekłam do niego:
- Boże Borys kocham takie przejażdżki z Tobą.
- Ja cieb.. Ja też. Nadszedł teraz czas na druga niespodziankę - powiedział, gdy wróciliśmy do domu - czeka ona u mnie na łożku.

how it really feels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz