Rozdział XIV

978 22 10
                                    

~
~
~
Szybko wysiadłam z auta. Ale Boryga krzyknął, że mam na niego poczekać. Razem weszliśmy do domu. On mówił, że powoli, bo nie ma się co spieszyć. Ale ja byłam bardzo podekscytowana na samą myśl o prezencie od Borysa! Weszłam do jego pokoju. Na łożku leżało pudełko a na nim było napisane: dla mojej Santii. Uroczy. Obok pudełka, przed otworzeniem, zauważyłam białe róże. Te które kochałam najbardziej. Otworzyłam pudło, a w nim był biały kotek. Malutki. Byłam przeszczęśliwa! Było to nie moje, a nasze marzenie. Tylko jak on to zrobił? Jak przekonał agencję i pracowników? Byłam mu wdzięczna. Po zobaczeniu kotka i obok niego wszystkich rzeczy potrzebnych dla kotka, wbiegłam się przytulić do Borygi. Zapytałam:
- Jak go nazwiemy?
- Mam fajny pomysł - powiedział - siedzi mi w głowie od kiedy go wziąłem dla Ciebie.
- No mów jaki!!! - krzyknęłam z podekscytowania.
- Sanbor? - zapytał niepewnie. Tak jakby bał się mojej odpowiedzi.
- Tak Borys!! Cudowne imię.
- Imię - przedrzeźnił to słowo, śmiejąc się. Bo nie było to zwykle niby imię, ale nasze imiona złączone w jedno. Potem zasnęłam na Borysie u niego, bo oglądaliśmy jakiś horror. Obaj kochaliśmy razem oglądać takie rzeczy. Obudziłam się rano przed Borygą. Zerknęłam w telefon i widziałam mnóstwo powiadomień z przeróżnych aplikacji. Weszłam na instagrama. Borys dodał relacje? Była to relacja gdzie ja otwierałam prezent. Napisane było na tym filmiku „urocza Santii" i mnie oznaczył. Nie wiedziałam tak naprawdę czy jesteśmy razem. Ta kwestia była dość niejasna. Potem weszłam w tiktoka, a tam znów Borys coś dodał. Myslałam, że to to samo co na instagramie, a jednak był to filmik gdzie ja śpię na nim. Piosenka, która była na tym tiktoku to new drop ~ Don Toliver. Był to fragment gdzie artysta śpiewa „fell in love with (mmmm) fell in love with you". Nie wiedziałam, że on jest aż tak uroczy. Mógł to zrobić dla zasięgów, bo wiadomo, filmiki z nami robiły najwięcej wyświetleń, jednak wiedział, że ja lubię takie gesty. Czekałam, aż się obudzi miziając jego włosy. Nikt nie wiedział co między nami zaszło. Te tiktoki były bardzo dużym znakiem zapytania. Niektórzy byli pewni, że to pod zasięgi, a drudzy, że jesteśmy razem. Ja sama nie wiedziałam kim dla siebie jesteśmy. Moje rozmyślanie i różne teorie, które zaczęłam tworzyć przerwał Borys, który właśnie się obudził. Nie zastanawiając przytuliłam go, a on powiedział zaspanym, rozczulającym głosem:
- Nigdy nie byłem tak szczęśliwy - powiedział z cholernie szczerym i cudownym uśmiechem.
- Ja też, naprawdę. Każda chwila z Tobą jest magiczna. Ale wiesz, że teraz po tych Twoich tiktokach musimy zejść na dół, a na sto procent, teenziaki będą nas wypytywać o wszystko.
- To im powiemy - powiedział, a ja chciałam go zapytać co takiego powiemy?! Nie miałam pojęcia, ale on nie dał mi szansy, aby zapytać, bo pociągnął mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Tak jak mówiłam, zaczęli nas wypytywać. Zaczął Zabor:
- Wiedziałem, że jesteście razem.
- Ja tak samo - dopowiedziała Boberka.
- Dobra, dobra, ale teraz serio jesteście razem? Jak tak to od kiedy? - zapytał Gawron na poważnie.

how it really feels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz