Rozdział VII

1.1K 27 0
                                    

~
~
~
Następny dzień, chciałam sobie uczynić, dniem luźnym. Dlatego poszłam po luźne ciuchy do pralni. Wzięłam jakiś losowy T-shirt i krótkie jorty. Szybko się ubrałam i poszłam na śniadanie. Na dole była Emilka, Zabor i Gracek. Przywitałam się ze wszystkimi i wzięłam sobie jedzenie. Zjadłam jakiś nieduży jogurt. Nagle do kuchni wparowała Elizka z Gawronem, a Borysa nadal nie było. Nie było to niczym nowym. Boryga spał zawsze najdłużej. Gawron niespodziewanie powiedział coś, co mnie zdziwiło:
- Santia, a czemu ty masz ubrana koszulkę Borysa? - powiedział, a wszyscy wybuchli śmiechem.
- To nie tak jak myślicie no!! - zaczęłam krzyczeć i trochę się śmiać, bo bawiły mnie okoliczności - W pralce wzięłam byle jaką koszulkę - wyjaśniłam i poszłam odrazu zmienić t-shirt. Oczywiście mam szczęście co do takich sytuacji. Borys wstał. Wyszedł z pokoju idealnie, gdy ja szłam do pralni. Chciałam go po prostu ominąć i iść dalej do swojego pokoju, jednak on delikatnie złapał mnie za rękę, żeby mnie zatrzymać i powiedział:
- Czemu masz na sobie moją koszulkę? - zapytał, ale zanim zdążyłam odpowiedzieć, dodał z ironią - jakby wiesz jak chciałaś ponosić coś mojego to wystarczyło powiedzieć, lubię mieć obsesyjne fanki.
- Boże no Borys!!! - krzyknęłam, po czym dodałam - przypadkowo ją wzięłam. Myślałam, że to moja.
- No już dobrze, dobrze. Ale nie zdejmuj jej. Ładnie w niej wyglądasz. - powiedział, jednak już bez ironii. Zrobiło mi się miło. To co powiedział było nawet urocze, ale czy prawdziwe? Olałam to, lecz nie zamierzałam jej przebierać. Wróciłam z powrotem na dół. Wszyscy byli w szoku, że nie przebrałam koszulki. Za to, Borys się śmiał. Gdy schodziłam byłam pewna, że za chwilę będzie milion pytań do nas lub zaczepek. Jednak Borys wyprzedził ich i powiedział:
- Dajcie spokój Santii. Dałem jej tą koszulkę.
- Nam mówiła inną wersje - powiedział Zabor, prześmiewczo.
- Wstydziła się - odparł mu na to Boryga, a ja zaczęłam patrzeć na niego z ironicznie złą miną. Po śniadaniu były nagrywki. Całe teenz wolało nagrywać rano, aby wieczory mieć wolne. Dziś nagrywaliśmy odcinek z odpowiadania na pytania, czyli w skrócie Q&A. Na początku nudziło mi się, bo pierwsze pytania były przeważnie do Elizki i Bobery. Potem natomiast Zabor poszedł pytać o coś Borysa. Ja myślałam sobie o tym jakie pytania będą zadane do mnie. Tymbardziej, że były to pytania od fanów. Możliwe, że pojawi się jakieś pytanie dotyczące Gawrona. Również mogłam liczyć na pytanie o przyjaźni z Elizką. Widzowie shipowali mnie i Borysa, więc zapewne o nim jakieś pytanie również się pojawi. Właśnie - pomyślałam - skoro Borys ma teraz zadawane pytania to napewno będzie coś o mnie. Nie podobał mi się on, jednak byłam ciekawa jego zdania o mnie i tego co odpowie na jakieś pytanie, które również było dla mnie znakiem zapytania. Poszłam, dość po cichu do pokoju Borysa, bo tam właśnie było to nagrywane. Nie chciałam, aby wiedział, że tam jestem. Wtedy odpowiadałby na pytanie z wiedzą, że tam stoję i napewno by powiedział coś specjalnie itd. Podeszłam nie za blisko wejścia do pokoju. Siedziałam dosłownie obok i wszystko dobrze słyszałam. Zabor odpowiadał na jakieś pytanie, więc wiedziałam, że zdążyłam idealnie przed odpowiedziami Borygi. Bo zawsze jedna osoba dostawała ciąg pytań. A później druga. Nagrywki zaczęły się dosłownie 10 minut wcześniej, więc Borys napewno nie miał jeszcze swoich pytań. Siedząc tam zaczęłam myśleć co ja odpieprzam? Chciałam podsłuchiwać odpowiedzi Borysa na pytania o mnie. Czemu to tak bardzo mnie interesowało? Moje rozmyślanie przerwał Zabor, który nagle rzekł „Teraz przechodzimy do pytań dla Borysa", na początku były jakieś pytania niezwiązane ze mną. Ale i tak słuchałam. Jednak moje serce zabiło szybciej, gdy Wiktor zadał mu pytanie.. „Co sądzisz o Santii? Czy podoba się ona Tobie?"

how it really feels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz