Rozdział XX

600 23 5
                                    

~
~
~
Nadszedł dzień, na który czekałam całą moją relacje z Borysem. Dzień ogłoszenia naszego związku. Dzień ogłoszenia tego, że mam chłopaka. Pierwszego chłopaka. Borys był pierwszym chłopakiem, który zasługiwał na moją miłość i atencje. Ale czy ja na to zasługiwałam? Borys zapewniał mnie, że tak. Jednak ja nie miałam pewności. Ale jestem szczęśliwa. Nie wierzyłam w to, że jakaś osoba będzie w stanie mnie tak uszczęśliwić. Kochałam go i chciałam mu odpowiedzieć na to co mówił wcześniej, jednak musiałam znaleźć na to idealny moment. Rano, gdy się obudziłam, zjadłam na spokojnie śniadanie. Potem ubrałam jakiegoś T-shirta Borysa i do tego jakieś krótkie spodenki. Następnie przywitał mnie Borys, który dopiero wstał. Pocałowałam go na powitanie. Po czym zrobiłam mu śniadanie. Była godzina 12:40, a my poszliśmy na spacer. Kolejno zjedliśmy obiad. Aż nadeszła godzina 17! Czyli godzina dodania filmu na mój kanał. Razem z moim chłopakiem poszliśmy na plaże. Tam rozłożyłam koc, a Borys porozkładał owoce. Na tablecie włączyłam mój film, aby go obejrzeć. Jednak nie odrazu usiedliśmy i go obejrzeliśmy. Przed tym, brunet udał się do jakiegoś sklepiku na plaży. Długo go nie było. Z godzinę, dlatego zaczęłam się martwić. Jednak on wrócił potem i usiadł bez słowa. Zapytałam gdzie był, a on na to, że w jakimś sklepiku. Nie chciało mi się go wypytywać o nic, więc po prostu przeszliśmy do oglądania filmu. Słońce powoli zachodziło. Niebo było śliczne. A obok mnie był cudowny chłopak. Obejrzeliśmy cały filmik, po czym Borys mnie pocałował i przytulił:
- Mam najcudowniejszą dziewczynę na świecie - krzyknął, a ja się uśmiechnęłam. Potem leżeliśmy, wtuleni w siebie. Patrząc jak słońce zachodzi, a na niebie robi się ciemno. Nagle brunet powiedział, abym zamknęła oczy. Ja zrobiłam to, a potem poczułam, że Borys zakłada mi coś na rękę. Była to bransoletka. Z jego imieniem. A on na swojej ręce miał już taką samą bransoletkę z moim imieniem. Był to uroczy prezent. Bo z tego co opowiadał Boryga, bransoletki były zrobione specjalnie dla nas. Słodkie. Później poszliśmy się pokąpać w morzu. Nikogo nie było. Byliśmy my. Tylko my. Ja i mój Borys. Nagle Borys wziął mnie na ręce. A ja przytuliłam się do jego klatki piersiowej. Kolejno usiedliśmy obaj mokrzy na piasku. Zaczęliśmy toczyć głębokie rozmowy. Księżyc był skierowany prosto na nas. Nagle Borys zapytał, a w jego głosie było słychać lekkie zawahanie:
- Santia, słyszałaś co powiedziałem tamtej nocy? Wydawało mi się, że spałaś.
- Nie, co mówiłeś? - skłamałam, aby zobaczyć co on odpowie.
- Pytałem czy już śpisz - tak jak ja skłamał.
- No Borys napewno byś nie wspominał tego, że pytałeś o to czy śpię. Mów co jest grane.
- No dobra już.. - zaczął mówić, tak jakby się stresował.
- To? - spytałam z niecierpliwością
- Kocham cię Santia.
- Też cię kocham Borys - odpowiedziałam. A po tym wszystkim, brunet przytulił mnie. Kocham go. Nigdy nie czułam do nikogo czegoś takiego. Nie wiem czy kiedyś się rozstaniemy. Nigdy nic nie wiadomo. Jednak wiem jedno. Kocham go najbardziej na świecie. Jest on najbardziej wyjątkowym chłopakiem jakiego poznałam. Jestem mu wdzięczna za wszystko. Kiedy poznajesz odpowiednią osobę, wszystko staje się lepsze.

**************

Jest to koniec mojej książki, póki co. Dziękuję wszystkim za czytanie jej oraz gwiazdki💕 Bardzo to doceniam. Jeśli chcielibyście kontynuacje to napiszcie to tutaj w komentarzach🙏🏽 I nie mam pojęcia czy to by się udało, ale proszę dobijcie 25k czytelników. Wiem, że zajmie to dużo czasu, jednak ja zacznę zajmować się nowymi książkami🫶🏽! ily

how it really feels Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz