Rozdział 6

396 12 72
                                    

Seraphine

Ze snu wyrywa mnie głośne pukanie do moich drzwi wejściowych, a po chwili dołącza do niego także dźwięk dzwonka, w który ktoś ochoczo naparza.

Otwieram oczy, powoli podnosząc się do pozycji siedzącej.

Momentalnie zaczynam odtwarzać w głowie wydarzenia z wczoraj i to jak stałam przy oknie jeszcze z dobre dwie godziny, po otrzymanych wiadomościach od stalkera.

Nawet nie pamiętam, kiedy zasnęłam.

Spoglądam na swoje ciało i zauważam, że nadal mam na sobie czarną sukienkę, które miałam na sobie wczorajszego wieczora.

Przeciągam się i pocieram zaspane oczy, czując pod palcami kruszący się tusz do rzęs.

Muszę się umyć, zdecydowanie.

Mój niezapowiedziany gość nie przerywa próby dostania się do domu, więc wstaję z łóżka i zaspanym krokiem zmierzam na parter.

W trakcie przechodzenia przez korytarz spoglądam w kierunku łazienki. – Tam pójdziesz później – mówię do siebie, podążając dalej w stronę schodów.

Gdy schodzę po stopniach, odgłosy dzwonienia i walenia w drzwi są jeszcze bardziej irytujące, więc przyspieszam kroku, żeby jak najszybciej ucichły.

Podchodzę do drzwi i spoglądam przez wizjer.

Przezorny zawsze ubezpieczony.

Eric? Co on tu do cholery robi? – myślę, wpatrując się w sylwetkę bruneta.

Sprawnie otwieram drzwi i spoglądam na przyjaciela, który trzyma już palec na przycisku dzwonka, by ponownie go nacisnąć.

– Co ty tu robisz? – pytam zaspanym głosem, opierając się o drzwi.

Eric unosi duży pakunek, po czym mówi:

– Chciałem zrobić ci niespodziankę i przyniosłem śniadanie. – Skupia wzrok na moim ubraniu, marszcząc przy tym brwi. – Czemu spałaś w sukience, którą miałaś na sobie wczoraj?

– Byłam zmęczona i...nie zdążyłam się przebrać – odpowiadam, ostrożnie dobierając słowa.

Cudownie kłamiesz Seraphine.

– Zmyć makijażu chyba też nie zdążyłaś – dopowiada, mijając mnie w drzwiach. – Jesteś cała rozmazana.

Automatycznie przejeżdżam palcami w okolicach oczu, prawdopodobnie rozmazując się jeszcze bardziej.

– Tak jakoś wyszło – stwierdzam, kierując się za brunetem do salonu.

Przyjaciel stawia torbę na blacie kuchennym, odwracając się w moją stronę.

– To co? Zrobię nam jakieś dobre śniadanie ze składników, które kupiłem, a ty pójdziesz się wykąpać i ogarnąć. Deal?

Z uśmiechem na ustach podchodzę do Erica i zamykam go w swoich objęciach.

– Ratujesz mi ten okropny poranek – mówię, opierając swoją głowę o tors bruneta.

– Od tego jestem, kochana – odpiera, wydostając się z mojego uścisku. – Dobra koniec tych czułości. Marsz do kąpieli!

– Tak jest! – odpowiadam, szybkim krokiem zmierzając w stronę schodów.

Od razu po przekroczeniu progu łazienki, ściągam z siebie sukienkę oraz bieliznę i wrzucam wszystko do kosza na pranie.

Praniem zajmę się jutro.

Kiedy przystaję przy umywalce, pierwszym co robię to dokładne wyszczotkowanie moich zębów.

The Darkest Obsession | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz