Księżyc później,o powrocie patrolu granicznego przekazano bardzo smutne wieści.Okoniowa Łapa nie żyje! Lis wtargnął na ich granicę.Broniąc dzielnie swojego mentora-Chlupoczącej Stopy,zmarł na miejscu z powodu złamania karku.Och,Okoniowa Łapo...-westchnęła Trzcinowy Blask.Nie mogła pełnić czuwania,gdyż miała trzy pyszczki do wykarmienia! Mamo,co się przydarzyło Okoniowej Łapie?-zapytał Nieśmiałek.Odszedł polować na srebrnej skórze-odpowiedziała Trzcinowy Blask.Kocięta miały prawo wiedzieć,co się stało.Mamo!!! Ależ on leży na środku obozu!-piszczała Wierzbka.Cicho!-uciszyła je karmicielka.Idziemy na drzemkę.Trudno było uśpić trójkę rozbrykanych kociąt.W końcu zasnęły i mogła pójść pożegnać Okoniową Łapę.,,Byłbyś wspaniałym wojownikiem"-myślała.,,Miałeś jeszcze przed sobą tyle życia...Jedno wiem-w końcu masz szansę spotkać się z twoim mentorem" -Trzymaj się,Okoniowa Łapo.
Dwa wschody słońca później do żłobka dostała się Mleczne Futro.Miała urodzić kocięta Chlupoczącej Stopy! Miło jest mieć w końcu kogoś w legowisku-miauknęła Trzcinowy Blask.Nie tylko ty i twoje kociaki! Myślę,że poród zacznie się niedługo-wysapała Mleczne Futro.Dziś na patrolu kociaki nie dawały mi spokoju! Jabłuszko,Wierzbka i Nieśmiałek mieli już cztery księżyce.Byli bardzo zdrowi,już niedługo zostaną uczniami! A wtedy Trzcinowy Blask wróci do swoich obowiązków.Tęsknię za polowaniem i patrolowaniem granic-przyznała ciemnoruda kotka.A najbardziej za Jabłkowym Zmierzchem...Współczuję Ci utraty partnera-miauknęła Mleczne Futro.Jej oczy dodały coś złośliwego.Trzcinowy Blask domyśliła się,o co chodzi.,,Pewnie myśli o jego dawnej miłości"-pomyślała ale nie przejęła się tym.Następnego dnia postanowiła przyzwyczajać kociaki do ryb.Dziś nie dostaniecie mleka-powiedziała z dumą.Od dziś będziecie jedli ryby,jak wojownicy i uczniowie klanu rzeki! Kociaki patrzyły na nią z szeroko otwartymi oczyma.Naprawdę?-zapytał Jabłuszko.Tak- odmiauknęła Trzcinowy Blask.Podejdźmy do stosu ryb i wybierzecie sobie jakąś.Jako pierwszy wybrał Nieśmiałek-Chcę tą! Twoją pierwszą rybą jaką zjesz,jest...-urwała matka gdy zdała sobie sprawę z gatunku ryby. -Okoń...-dokończyła szybko.Wasza kolej.Chcę tą! A ja tę! Wierzbko,wybrałaś suma.A ty,Jabłuszku karpia.Ja zabiorę pstrąga,idźcie już pod żłobek.Po chwili Trzcinowy Blask dołączyła do kociaków.Kiedy zjedli kociaki postanowiły pobawić się w sztuki walki.W trakcie zabawy ze żłobka rozległ się wrzask.Mleczne Futro!-krzyknął Chlupocząca Stopa.Różane Serce z ziołami w pysku zjawiła się w żłobku.,,Jak to dobrze,że Jabłuszko,Wierzbka i Nieśmiałek się bawią"-pomyślała Trzcinowy Blask.
CZYTASZ
Duma Trzcinowego Blasku-nowela
Fiksi PenggemarCo mogło się wydarzyć po śmierci Jabłkowego Zmierzchu? Pomysł na tę książkę narodził się z informacji z fandomu-mianowicie o imionach jej kociąt.Bo w ,,Zemście Klonowego Cienia" Trzcinowy Blask pod koniec nosiła kociaki! I uznałam,że fanowska nowelk...