Chapter 12

74 6 12
                                    

Czuję potężną motywacje.

Pozdrawiam ludzi czytających.

A I MEGA CHCIAŁAM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA 1K WYŚWIETLEŃ. NAPRAWDE DOCENIAM TO ŻE CZYTACIE MOJE WYPOCINKI (⁠ ⁠◜⁠‿⁠◝⁠ ⁠)⁠♡

(⁠●⁠’⁠3⁠)⁠♡⁠(⁠ε⁠'⁠●⁠) Dlatego czas na kolejne rozdziały przygód Judy Fallwater i Joosta Kleina :3

POV Appiego
Spało mi się nadal zajebiście w objęciach mego kumpla Stuntje, ale przeczuwałem coś...

Najwyraźniej była to miłość...

Wstałem kiedy zauważyłem że Joost sie wtulił do Judy i sobie z nią kimał. Prawie krzyknąłem i obudziłem śpiącego Pulpeta by to sprawdził.

(Autorka: W moim AU Albino Apson mówi na Stuntje Pulpet albo Pulpecik xD)

- Czego chcesz Apson - Wstał nie chętnie Stuntje i prawie pisknął, zakrywając usta dłonią.
- Stary myślisz o tym samym co ja? - Zapytałem. Pulpet pokiwał głową poczym szybko poszliśmy do swoich plecaków, wyciągając ubrania i ubierając się. Następnie cicho wkradliśmy się do kuchni robiąc naszej zakochanej parze Naleśniory.
- Tylko kuchni nie spal Apson - Rzekł cicho szatyn.

Po kilku chwilach nasze naleśniki były gotowe. Testowaliśmy je. Wyszły zajebiste. Takie cieniutkie i chrupiące.
(Autorka: Być może kiedyś dam wam przepis na zajebiste naleśniki żółtej)

Ładnie je udekorowaliśmy i poszliśmy pod góre do naszej zakochanej pary, która już się budziła.
- Pobudeczka! Misie moje kolorowe - Oznajmił Stuntje. Judy i Joost przeciągali się i wstali, jednocześnie będąc w szoku że przygotowaliśmy im żarełko. I chyba szczerze mówiąc, smakowało im to dosyć bardzo bo tak jedli że aż im sie uszy trzęsły. Cieszyło mnie to bo mega lubieliśmy gotować razem ze Stuntje, i marzymy razem o otworzeniu restauracji z daniami z całej Europy.

POV: Judy
Po ataku paniki w objęciach Joosta czułam sie wyśmienicie. Ale... Mega zaskoczyłam się tym nagłym śniadaniem Apsona i Stuntje. Może razem coś planowali? Może Joost planuje ważne spotkanie naszej grupy przyjacielskiej? Jestem dosyć tego ciekawa.

Po zjedzeniu naleśniczków, wstałam i poszłam do łazienki Joosta by zrobić skincare i sie odświeżyć. Ubrałam czarną zwykłą koszulke i czarne szorty. Do tego upięłam koka i założyłam na włosy swe okulary w stylu Kurta Cobaina.

Wyglądałam jak milion Dolars więc poszłam na dół moim slay krokiem jak w tap madl.
- Ziomeczki co dzisiaj robimy? Zapytał Apson.
- Możemy iść nad rzeczke lub zwiedzić stary opuszczony budynek - Zaproponował Joost.
- No to dawajcie! Idziemy na Urbex! - Krzyknął Joost.

CIĄG DALSZY NASTĄPI

(W następnym epizodzie będzie dosyć ciekawie więc już jutro pojawi się kolejny :3)

~Tylko ty~ Joost Klein x Y/N ZAKOŃCZONE ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz