Chapter 4 (część 2)

147 6 15
                                    

(jaram sie bo traffic bedzie już niebawem z Kääriją <3)

(⁠~⁠‾⁠▿⁠‾⁠)⁠~ slay

- Uh... Me? - Zapytałam. Oczy chłopaka spotkały moje i błysnęły. Lekko się zmieszałam.

Ciocia Aga popatrzyła się na nas krzywo, poczym odwróciła się i zwróciła swój wzrok na droge.

- Sit with me, I have some space here - Oznajmił blondyn przesuwając się. Wziął torbe dzięki czemu, szybko się wcisnęłam między ludzi.
- Thank you so much, really! - Oznajmiłam uśmiechając się, znów spotykając ten wzrok...
- Nie trzeba było. Naprawde - Puścił mi oczko.

Zarumieniłam się lekko, chłopak podał mi dłoń.
- Joost. Joost Klein, a ty? - Zapytał blondyn
- Nazywam się Judy. Bardzo mi miło - Uścisnęłam jego ręke. Był bardzo miłym i dobrym człowiekiem. Czułam to.
- Co Cię sprowadza do Niderlandów? - Dodał chłopak. Jego głos był bardzo uspakajający. I bardzo mi się to podobało.
- Cóż, praca sezonowa. Truskawki i takie tam sprawy... - Oznajmiłam. Rozmawiałam z Joostem dość długo. Aż nie zauważyłam jak Aga woła mnie bym była gotowa, bo zaraz będziemy już w Leeuwarden.

- Bardzo miło mi się gadało. - Oznajmiłam i podałam ręke Joostowi.
- Może dałabyś się zaprosić na jakiś spacer? Tutaj jest mój numer! - Wręczył mi karteczke i numerem telefonu. Byłam zdumiona.
- Napewno się spotkamy! - Uśmiechnęłam się i przycisnęłam karteczkę do klatki piersiowej wychodząc z autobusu. A to oznaczało że byliśmy już w Leeuwarden.

(Tajm skip do wujka i na truskawki ponieważ tak :33)

Przemierzając holenderskie ulice wkońcu natrafiliśmy na dom wujka Henia. Za to ten który mnie zobaczył wtulił się do mnie i zaczął swój monolog o tym jaka to ja byłam słodka będąc 5 latką i jak było to śmieszne kiedy goniłam po całym kościele podczas uroczystości błogosławienia dzieci. Szczerze nic z tego nie pamiętałam, tylko przytakiwałam głową, udając że mnie to interesuje.

Następnie wujek po skończeniu swojego monologu zaprowadził mnie do pokoju w którym będe nocowała przez następne kilka tygodni.

Był to pokój w czerwone ściany i fototapecie z mostem brooklińskim. Czyli tak jak w 2010.

Rozpakowałam się i położyłam się na łóżku. Następnie wyciągłam swój telefon i zaczęłam słuchać muzyki.
- Hej! Mam numer do chłopaka którego poznałam w autobusie! Może do niego napisze.... - Pomyślałam. Nie chciałam być nachalna ale impuls dawał o sobie znać. Wpisałam numer do kontaktów i zaczęłam rozmowe

Joost Klein

Hej to ja Judy z autobusu, poznajesz mnie?

Czekałam na odpowiedź. Chłopak odpisał błyskawicznie co mnie troche ździwiło.


Joost Klein

Tak! Pamiętam Cię.

I tak zaczęła się nasza rozmowa. Rozmawialiśmy chyba do północy. I chyba serio czułam jakbyśmy się znali więcej niż dziesięć lat.

- Chcesz gadać na kamerkach? - Zaproponował chłopak.

- Jeśli chcesz możemy - Oznajmiłam. Joost zadzwonił. Odebrałam poczym znowu zobaczyłam jego twarz. Zarumieniłam się znowu.... To dziwne...

- Miło cię znowu widzieć Judy! - Wykrzyknął chłopak.

Okazało się że Joost mieszka też w Leeuwarden... Czyli będe mogła spotykać się z nim po pracy!

Ucieszyłam się. Gadaliśmy jeszcze troche poczym pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy się. Joost powiedział że napisze jutro i że może się spotkamy.

Dostałam łaskotania w brzuchu. Może się zauroczyłam w uroczym Fryzyjskim chłopcu...

Myśląc nadal o nim, usnełam uśmiechając się.

CIAG DALSZY NASTAPI

(TERA TU BEDZIE CIEKAWIE. I BEDA RANDKI 😝😝)


~Tylko ty~ Joost Klein x Y/N ZAKOŃCZONE ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz