Chapter 8

97 5 22
                                    

JA NIE WIEDZIALAM ZE JOKERY SIE SPOTKAJA Z JOOSTEM I KAARIJA TO JEST CROSSOVER TEGO ROKU (Myślałam że moje delulu nie okaże się prawdą)

(btw jesli chcecie ze mna pogadac o eurowizji albo o fanfikach podaje discorda: friesenmeisje)

~⁠(⁠つ⁠ˆ⁠Д⁠ˆ⁠)⁠つ⁠。⁠☆ Czas na aktualizejszyn

Nie mogłam przestać myśleć o dzisiejszym pocałunku z Joostem. Podniosłam się z łóżka i spojrzałam na czas w telefonie, godzina wskazywała 1:47. Lepiej sie wyśpię, bo jutro dużo pracy mnie czeka, a po pracy może spacerek z Kleinem? Zobaczymy.

Wstałam jak zwykle, usiadłam na łóżku i spojrzałam na telefon, zobaczyłam wiadomość od nikogo innego niż od blondyna. Jego zdjęcie profilowe sprawiło że moje serce zaczęło bić szybciej i moje policzki lekko poczerwieniały.

Joost Klein

Hej! I jak po wczoraj?

Uśmiechnełam się sama do siebie i odpowiedziałam.

Cudownie było! I bardzo ci dziękuje za ten koncert! :D

Drobiazg. A chciałabyś wpaść ze mną i chłopakami na spacer po Fryzji? Jestem znakomitym przewodnikiem!

Podekscytowałam się na myśl wspólnego wyjścia z Appim, Stuntje i Joostem.

Pewnie! Moge wpaść do was po pracy!
Będe czekać na was w parku, tam gdzie zawsze!

Joost niemal błyskawicznie odpisał.

Będe czekał na Ciebie z chłopakami, Judy!

Super!

Jeszcze troche popisaliśmy kiedy już faktycznie musiałam się zbierać.

Ubrałam białą koronkową bluzke na ramiączkach i długą zieloną spódnice aż do kolan. Włosy spiełam w niskiego kucyka, wypuszczając moją grzywke.

Zrobiłam szybki skin care i zeszłam na dół po schodach biorąc moją fioletową nerke.

Znowu zobaczyłam widok wujka Henia oglądającego mecz hokejowy. Zauważył mnie i znowu zaczął swoją konwersacje o piłce nożnej, ojcu i kościele. Szybko skończyłam jeść kanapki z avocado, odpowiadając mu na wszystkie pytania.

Wujcio wstał i zawiózł mnie do mojej miłej pracy.

W pracy powitała mnie młoda brunetka, zapewne była to Eva — Narzeczona szefa. Była zawsze mega miła w porównaniu do szefa który darł jape na wszystko co się rusza. Ubrałam rękawiczki i zaczęłam swoją prace.

Pod koniec pracy Eva mnie pochwaliła, uzbierałam aż 7 wiklinowych koszyków truskawek. Odrazu wręczyła mi kase i pomachała do wujka Henia.

- Znowu masz randke z Joostem, co nie? - Zapytał. Lekko się zmieszałam.
- Tak, ale akurat to jest spotkanie z Apsonem i Stuntje. Będziemy zwiedzali Fryzje. - Odpowiedziałam. Wujek pokiwał tylko głową i wysadził mnie przy parku i odjechał. Zobaczyłam Joosta siedzącego i jakby... przygnębionego? Podbiegłam do niego, przytulając go na powitanie.
- Co sie dzieje? - Zapytałam. W jego morskich oczach znalazłam smutek i łzy, zauważyłam też że Stuntjego i Apsona nie ma.
- Appie i Stuntje nie mogli przyjść. Ale o to nie jest mi przykro. - Oznajmił ocierając łzy. Wstał i złapał moją ręke, i pobiegł w strone małego mostu, nie było na nim ludzi. Byliśmy na nim tylko my.

Chłopak uspokoił się i wyszeptał ze skruchą:
- Dziś mija 10 lat odkiedy moi rodzice nie żyją. Rodzeństwo mnie wychowało, ale oni teraz pracują w Belgii... Dosyć rzadko ich widze - Dodał Joost.

Momentalnie zaczęło mi być smutno chłopaka, więc przytuliłam go i wytarłam jego łzy.
- Hej, jestem tutaj. Nie jesteś sam - Oznajmiłam patrząc się w jego czerwone i spuchnięte oczy. - Masz Appiego, Stuntje i mnie - dodałam. Niebieskooki uśmiechnął się i przytulił mnie, coraz bardziej ściskając moje ciało w uścisku.
- I właśnie dziękuje że ciebie mam - Uśmiechnął się i pocałował mnie w nos. Szybko się zaczerwieniłam kiedy Joost, znów wziął moją ręke i pognał oprowadzając mnie po całej fryzji aż dotarł ze mną do bardziej „prywatnego” miejsca bez ludzi. Z widokiem na morze.
- Przychodze tutaj pomyśleć, popłakać i ogólnie patrzeć na zachód słońca -
- To bardzo piękne miejsce Joost, dziękuje ci że przyszłaś ze mną. Jednak nie po to przyprowadziłem Cię żeby pogadać... Musze ci coś ważnego wyznać... -

CDN MOJE MISIACZKI

(Nie bądźcie źli. Jutro będzie specjał jednak nie rozdział! Pijcie wode i stanujcie Joosta :3)


~Tylko ty~ Joost Klein x Y/N ZAKOŃCZONE ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz