-nie pierwszy raz takie coś się stało spokojnie dam radę- powiedziałam a oni popatrzyli na mnie jak na idiotę- no co? Mam wprawę w wyjmowaniu kulek i wogule
-Czy jest jeszcze coś o czym nie wiemy?- spytał Dylan
-możliwe- powiedziałam
-Możecie mi łaskawie pomóc?- spytałam i już po chwili byłam niesiona w stylu panny młodej do drzwi mojej jakże wielkiej Willi
-Ej, a jak to jest być królową mafii?- spytał Tony gdy już usiadłam na kanapie
-Cały czas czujesz adrenalinę, nigdy nie masz spokoju i wracasz o 3 w nocy do domu cała we krwi - odpowiedziałam mu- ej poda mi ktoś apteczkę? Leży tam na stoliku- pokazałam na stolik
-Jasne- powiedział Will i po chwili zaczełam opatrywać postrzeloną nogę
Kilka minut później
Skończyłam opatrywać nogę nie jest aż tak źle kulkę wyjęłam itd. w końcu pracowałam w szpitalu nie raz trafiali mi się tacy pacjenci
-Wreszcie zrobione- powiedziałam nagle usłyszałam dzwonek do drzwi ja wiem kim jest ta osoba- cała piątka idziecie za mną
Wstałam i poszłam w stronę regału z książkami
-Ee...Po co my tu stoimy?- spytał Shane
-Czekaj- odpowiedziałam mu i przesunęłam jedną książkę i otworzył się schron- włazić do środka i siedzieć cicho, jak byście chcieli wyjść wystarczy popchnąć drzwi, wyjdziecie w tedy gdy wam powiem jasne?
-Malutka, proszę schowaj się z nami- poprosił mnie Will
-Nie Will, nie mogę muszę załatwić to raz na zawsze- powiedziałam i poczekałam aż wszyscy weszli do schronu i zamknęłam drzwi
Poszłam w stronę kuchni i schowałam nóż i broń palną, gdy weszłam do salonu na kanapie zobaczyłam mojego wroga Woon-sing'a Monabal
-Witaj droga Melvanii Hwang- powiedział jest to 30 latek wygląd ma typowo chiński
-Czego chcesz Woon nie mam czasu na ciebie- powiedziałam lodowatym głosem, czy się bałam? O siebie nie ale o moich braci? Cholernie tak
On wstał i podszedł do mnie staną nie zbyt daleko odemnie, jestem ja i on, jeden na jeden
-Chce zemsty dobrze o tym wiesz- powiedział patrząc mi prosto w oczy- gdzie są twoi ukochani bracia chętnie z nimi porozmawiam
-Głupcze myślisz że ci powiem?-prychnęłam- wiesz nie żałuje tego że zabiłam ci rodzinę z chęcią bym to powtórzyła- powiedziałam z diabelskim uśmiechem, w jego oczach zauważyłam ból który szybko znikł
-Ty nie wiesz jak to jest- powiedział i wyją za pleców broń mam cholerne DejaVù
-Wiem, wierz mi- powiedziałam i również w niego wycelowałam
Teraz wystarczy nacisnąć spust i to zakończyć, oby on tego nie zrobił pierwszy
-Najpierw skończę z tobą a później z twoimi głupimi braciami- nie on tak nie będzie mówił o mojej rodzinie
-Nie wyzywaj uich okej, jeszcze zatańczę makarene nad twoim grobem- powiedziałam i się zaśmiałam sucho
-Ten kto się śmieje ten śmieje się ostatni
-Ja pierdole nie miałeś lepszego tekstu?- spytałam
-Nie zmieniaj tematu- powiedział i mocniej złapał pistolet
-Czas to zakończyć- powiedziałam i pociągnęłam za spust w tym samym momencie co on ją trafiłam w serce czyli on już nie przeżyje za to ja dostałam w brzuch i upadłam na ziemię
Czy tak skończę? Czy to mój koniec?
Ból zaczął się rozprzestrzeniać krew była wszędzie nie wiem kiedy znalazłam się w objęciach płaczącego Shane'a panikującego Will'a,Vincent'a i Tony'ego oraz Dylan'a którzy wyżywali się na martwym już Woon-sing'u
Powoli oczy zaczęły mi się zamykać
-Oczy jej się zamykają!- krzykną Shane do mnie podbiegł Tony
-Młoda nie zamykaj oczy kurwa proszę cię wytrzymaj- nie daje rady walczyć z tym
-Bracia..k-kocham W-was- powiedziałam i zamknęłam oczy
___________________________________
Słowa: 577
CZYTASZ
Rodzina Monet -Melvanii Hwang czy Hailie Monet-( Tom 2)
ActionNasza Hailie ucieka do Hiszpanii. Mieszka w Barcelonie razem z swoimi przyjaciółmi i mężem, dziewczyna prowadzi dwa życia przy nie znajomych jest miłą, dziewczyną,Hailie Monet. lecz przy przyjaciołach jest Melvanii Hwang, pracuje w najlepszym Barce...