.20. "Spotkanie z przodkiem?"

322 14 2
                                    

Wiele spraw zostało nie rozwiązanych, nie wiem o co chodziło Mamie z tymi przodkami, nie wiem czy naprawdę ją zobaczyłam czy to tylko był sen, jest tego wiele więcej  

W rezydencji Monetów

Jesteśmy w garażu w Dylan zachowuje się jak niania

-Dylan mogę chodziarz ponieść ten plecak?- spytałam gdy wychodziliśmy z garażu

-Nie- widzicie mówiłam Niania, dosłownie

Zrezygnowana usiadłam na kuchennym krześle, a na mnie poleciał wszystkich wzrok

-Jak się czujesz?- spytał Tony

-Jest dobrze, czuję się tak jak bym wcale nie została postrzelona- powiedziałam i zamknęłam oczy- tylko chce mi się spać, idę do siebie

Powiedziałam i wstałam z kuchni wyszłam jak najszybciej się dało, nie chce mi się tego słuchać

Gdy doszłam do pokoju odrazu walnęłam się na łóżko i zasnęłam

Pov:???

Wstałem w moim diabolicznym świecie dziś idę spotkać się z Hailie, ona jeszcze nic nie wie

Szykowanie przerwał mi mój przyjaciel Colin, tak takie imię dla diabła, ja też jestem załamany

-Ej Bo ta Hailie czy jak jej tam została postrzelona, przez tego Woon-sing'a czy jak on się nazywał, ale wracając ona go zabiła za kilka minut powinien tu być- powiedział i wyszedł

Ja temu gościu takie urządze piekło nie będzie miał tak jak inni o nie, pewnie zastanawiacie się kim jest dla mnie Hailie ja jestem jej przodkiem ale przybieranym, eh dziwnie to brzmi

Wychodzę z mojej sypialni I teleportuje się do wioski tortur,

Cholera gdzie moje maniery, no tak brak, wracając jestem Lucyfer, tak ten upadły anioł,

-Gdzie jest Woon-sing- spytałem jakiegoś diabła

-Numer 213- powiedział a ja poszedłem w stronę drzwi z tym numerem

Po krótkim spacerku wszedłem do białego pokoju w którym ujrzałem, leżącego Woon-sing'a

Stanąłem przed nim i najstraszniejszym głosem wypowiedziałem

-Witaj Człowieku- powiedziałam a on natychmiast otworzył oczy i odskoczył z strachu, przez to że teraz przybrałem mój diaboliczny wygląda- a raczej Woon-sing Monabal

-K-kim j-jes-jesteś?- w jego oczach dojrzałem strach coś co uwielbiam

-Twoim koszmarem- powiedziałem i pstryknąłem a w mojej dłoni pojawił się zestaw noży i palnik

-P-po co c-ci t-to- jąkał się

-Wiesz chce ci pokazać jaka złość we mnie zapanowała gdy się dowiedziałem że strzeliłeś do Hailie- powiedziałem i położyłem na łóżku wszystkie przedmioty do tortur

-Co? K-kim o-ona dla c-ciebie j-jest?- spytał głupio

-Przyszłą panią piekła- otworzyłem pokrowiec na noże- czas zacząć zabawę

-J-jaką?

Godzinę później

Właśnie skończyłem Torturować tego Woon'a i wracam do domu, muszę się przygotować na najróżniejsze reakcję z strony Hailie

Pstrykam i pyk jestem u siebie w domu fajne nie?

Wchodzę do mojej jakże wielkiej Willi która jest urządzona w kolorach ciemnych

________________________________________

Słowa: 439

Rodzina Monet -Melvanii Hwang czy Hailie Monet-( Tom 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz