.5. "spotkanie" cz.1.

447 14 2
                                    

Perspektywa Tony'ego

-Vince! Adrien może coś wiedzieć!

-co?- powiedział patrząc teraz na mnie

-No Adrien Santan, nie pamiętasz? Oni się przyjaźnią a jeśli ktoś wie coś to on

-no dobrze umówię nas wszystkich na spotkanie z nim, bo tutaj sam nie dam rady

Vince bardziej pokazuje emocje, nie rozumiem dlaczego? Chyba że ucieczka młodej tak na niego wpłynęła

Perspektywa Vincent'a

Szczerze mówiąc moi niektórzy bracia mają mózg i potrafią go używać, jestem pod wrażeniem

Dobra teraz trzeba zadzwonić do Santana

Odebrał odrazu, czy on śpi przy telefonie?

- Dzień dobry Adrenie Santanie

-Dzień dobry Vince, czy coś się stało?-spytał

-Tak, czy będziemy mogli porozmawiać

-dobrze ale niestety nie ma mnie w Pensylwanii

-a gdzie jesteś?

-W Barcelonie, jeśli chcesz to możesz przyjechać i pogadamy u mnie w domu

-dobrze ale czy mógłbym zabrać moje rodzeństwo?

-Jasne, to jutro o godzinie piętnastej u mnie, zaraz ci wyśle adres

-Dobrze do zobaczenia

-Tak do zobaczenia

I się rozłączył, a ja spojrzałem na Tony'ego

-Tony idź do braci i powiedz im że jeszcze dziś wylatujemy do Barcelony, mają się spakować

-dobrze dziadku Vince- powiedział co oni mają z tym przezwiskiem

-Tony czy chcesz jeszcze dziś wylądować w bibliotece?- spytałem się go a on szybko uciekł z mojego gabinetu

[W Rezydencji Hailie]
[Perspektywa Hailie]

Gdy adrien się rozłączył ja miałam ochotę go udusić, tak słyszałam całą rozmowę, i ja się kurde pytam CZEMU!?

-Adrien, powiedz mi czy ty chcesz się jutro obudzić?- spytałam

-ee... Co zrobiłem- aha!? Czy może mi ktoś przypomnieć czemu ja z nim jestem?

-Ja pierdole ty jesteś taki głupi czy udajesz?- spytałam się go po czym krzyknęłam na cały głos- ZEBRANIE W SALONIE!- i usiadłam na kanapie, ponieważ ja i adrien byliśmy już salonie

Po chwili pojawiły się Mona i Rosa

-A więc nasz jakże inteligentny adrien zaprosił Monetów do NAS na rozmowę- zrobiłam nacisk na słowo 'Nas'

-Melcia czy ty masz okres?- spytała się Mona

-Nie po prostu krew leci że mnie tak o, nosz jasne że mam okres!- krzyknęłam

-ops- posłałam Rosi morderczy wzrok- no dobra, Mel zaraz się zamieni, teraz tylko adrien po co zaprosiłeś Monetów do nas?

-chcą o czymś pogadać, no a że jestem w Barcelonie to jutro tutaj się spotkam z nimi o piętnastej- powiedział a ja wykrzyczałam coś w stylu "JA PIERDOLE PO CO JA UCIEKAŁAM" i zaczęłam płakać

-ADRIEN idź się schowaj NATYCHMIAST- powiedziała Mona

-my się nią zajmiemy- gdy rosi to powiedziała Adrien'a już tu nie było i dobrze bo by dostał w tą swoją piękną buźke

A mnie dziewczyny poprowadziły na kanapę i włączyły krainę lodu 1

Dały mi lody, czekolady, galaretki i ciepłe kakao, zawsze się sobą opiekujemy na wzajem kiedy któraś ma gorszy dzień lub okres

Jakie one są kochane aż mi się płakać chce, i właśnie to teraz robię

-Dziewczyny.. kocham was- powiedziałam i je przytuliłam

-a ja?- powiedział adrien który zszedł na dół

-ciebie też kocham, choć tu- powiedziałam i poklepałam miejsce obok mnie, a adrien szybko usiadł obok mnie i przytulił

Tak właśnie spędziliśmy resztę dnia oglądając bajki, zajadając słodycze i się śmiejąc, zasnęliśmy gdzieś tak o 22 znaczy ja zasnęłam

Uwielbiam tak spędzać z nimi czas w tedy czuję że.. że mogę na nich polegać i że jesteśmy jak rodzeństwo, ale z innej matki chyba..

______________________________________________________________________

Mam nadzieję że się podoba ❤️

Słowa: 551

XBayoxxx

Rodzina Monet -Melvanii Hwang czy Hailie Monet-( Tom 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz