Do domu jechałam tak szybko jak tylko mogłam chce spać, po 4 minutach byłam w garażu, zdjełam kask i poszłam do pokoju spać nawet się nie przebierając
Rano
Gdy się obudziłam zdałam sobie sprawę że to dziś, dzisiaj skończy się moje ukrywanie przed braćmi
Czasami zastanawiam się czemu to robię? Czemu się zgodziłam?
Jak na myśl mi przychodzi to że dzisiaj albo bracia znów mnie przyjmą i będzie tak jak kiedyś, albo mnie odrzucą i nie będą chcieli znać.. przeze mnie tak cierpieli jestem tylko problemem niczym ważnym
-Halo!!- krzyknęła Maya z głośnika telefonu- jesteś tam?
-tak, tak jestem- powiedziałam trochę zmieszana, ogólnie jest godzina 12 a ja od jakieś 9 gadam z Mają przez telefon
-Ej, a chciałbyś być super bohaterką?
-Nie, wolę byś tą złą- powiedziałam z diabolicznym uśmiechem- robota bohatera jest nuuudna, a po za tym do twarzy mi w czarnym
-Tsa
-ja idę zjeść śniadanie- powiedziałam
-Co!? To ty nic nie jadłaś? Do kuchni marsz już!-powiedziała tonem ''Mamy'' po czym dodała- smacznego- i się rozłączyła
A ja tak jak powiedziałam tak zrobiłam, poszłam na dół wreszcie bo przez połowę dnia siedziałam w pokoju
-Ty żyjesz?- spytała się Rosi
-Jeszcze tak- powiedziałam- na kolacji nie
-oj nie będzie tak źle- powiedziała, a do kuchni weszli wkurwieni Mona i Adrien
-Mel! On zabrał mi okulary!!
-Nie! To są moje!- rykną
-jak z dziećmi- powiedziałam, mimo tego że adrien w organizacji jest poważny w domu staje się dzieckiem i to ja muszę zawsze być ta rozsądna- do biblioteki zapraszam
-Niee- krzyknęła płaczliwe Mona
-Chcesz awansować i mieć wykład w gabinecie?
Nic nie odpowiedziała a ja pokierowałam ich do biblioteki, nawet śniadania nie można zejść
Godzinę później
Po godzinnym wykładzie zostałam sama w bibliotece, mam dość gdy chciałam wstać coś mi przebiegło centralne przed twarzą
-KURWA!- ryknęłam na cały głos i opadłam na fotel, obejrzałam się za siebie, nie ma nikogo
Widoczne mam zwidy przez brak śniadania
Gdy wyszłam z biblioteki słyszałam jakieś rozmowy z salonu gdy tam weszłam zobaczyłam, Tony'ego
-Co ty tu robisz?- spytałam trochę zdziwiona
-Hailie!- krzykną i do mnie pobiegł wtulając się we mnie
W oczach zebrały mi się łzy, nie nie teraz nie mogę mu powiedzieć
-P-przepraszam ale n-nie jestem h-hailie- powiedziałam
-Wiem że to ty, twoje przyjaciele mi powiedzieli
Co!? Jak to, oni mnie wydali? Przecież wiedzieli że chce im powiedzieć,czy oni są moimi przyjaciółmi
-i-inni tu s-są- spytałam i cicho płakałam, prawie tak samo jak tony
-Nie... Czemu od nas uciekłaś?
-za chwilę ci wytłumaczę tylko pogadam z moimi, przyjaciółmi..
Powiedziałam i podeszłam do Mony Rosy i Adriena
-Czy macie mi coś do powiedzenia?- spytałam się
Oni wstali i teraz stoimy i patrzymy sobie w oczy, adrien rękę chowa za plecy, i wyciąga..broń? Po co?
I wycelował ją prosto we.. mnie?
-Co ty robisz?- spytałam
-Wiesz.. tak mamy ci coś do powiedzenia, tak naprawdę pracujemy dla Woon-sing'a- powiedział a mi serce stanęło- i mieliśmy zadanie cię zabić teraz to zrobię
Fałszywa miłość
Ja szybko zdjęłam pierścionek zaręczynowy z palca i rzuciłam go jak najdalej
-Czemu?
-Tak naprawdę moją żoną jest Lisa- powiedział a ja teraz mam ochotę go zabić
W oczach znów zaczęły zbierać mi się łzy, nie teraz nie mogę płakać
-Czyli.. to wszystko było udawane? Dziewczyny? Wy teraz na serio!? Te wszystkie wspólne wspomnienia!? To wszystko to zwykłe zlecenie!? Jak wy możecie mi takie coś robić, byłam, byłam przy was gdy tego potrzebowaliście, zawsze starałam się wami opiekować jak wasza pierdolona matka
Powiedziałam to a w ich oczach widać było w nich ból, który szybko znikł
-Jak możecie być takimi dupkami? Chcecie się tak bawić? Okej nie będę wam dłużna- szybko wyciągnęłam broń i wycelowałam w Adriena- podajcie mi konkretny powód takiej zdrady, albo lepiej czemu wcześniej mnie nie zabiliście
Teraz dopiero sobie zdałam sprawę jaka byłam ślepa, wierzyłam w coś co nie istniało
-My..- zaczeła Mona
-Ty- wycelowałam w Mone- byłam gdy ty musiałaś mi się wyżalić, byłam gdy potrzebowałaś kasę, byłam gdy jedna suka ci ukradła chłopaka, zawsze starałam się poprawić ci humor choć sama miałam spierdolony
-Rosanna, ty byłaś moją najlepszą przyjaciółką, kochałam cię jak siostrę, a teraz? wbijasz mi nóż w plecy, byłam przy tobie kiedy ten dupek na ciebie krzyczał, byłam gdy mnie potrzebowałaś, zawsze ci pomagałam
-A ty- teraz mocniej złapałam za broń i wycelowałam w adrien- ciebie kochałam jak kurwa nikogo innego, zawsze byłam gdy tego potrzebowałeś, nie wierzę że to wszystko to tak tylko na niby, czy naprawdę nic dla ciebie nie znaczyłam? GADAJ!
-T-ty ja zawsze c-cie k-kochałem ale- nie dokończył bo strzeliłam mu prosto w brzuch
A puźniej jeszcze szybko w Mone i Rosannę
-Kłamiesz dupku- powiedziałam głosem w którym było słychać złość, smutek i zawiedzienie
Strzeliłam jeszcze raz w Adriena niech zdycha
Nie kochaj za bardzo, nie angażuj się za bardzo, nie przejmuj się za bardzo, bo kiedyś to "za bardzo" cie zrani za bardzo
To moje nowe motto
-Ochrona! Wynieść te trójkę, sami wiecie gdzie a później ja się nimi zajmę- powiedziałam lodowato i odłożyłam broń, gdy odwróciłam się w stronę brata ten stał z telefonem na którym widziałam moich wszystkich braci
Oni to widzieli, nie ważne że przez telefon, widzieli
-H-hailie- powiedział Tony, rozłączył się i do mnie podbiegł i mocno przytulił, tak bardzo mi brakowało jego i innych-tak mi p-przykro
-Spokojnie, w świecie Mafii takie coś może się zdarzyć, ale nie spodziewałam się tego po moich już byłych najbliższych- powiedziałam i zaczełam lekko płakać raz ostatni
Po kilku minutach usłyszałam jak otwierają się drzwi a już po chwili czułam że do mnie i Tony'ego dołączyli zapłakani Will, Dylan, Shane i Vince
Co teraz? Teraz to ja przejmuje jego mafię posadę w organizacji, jego cały majątek wszytko co miał on mam teraz ja
Zawsze miej otwarte oczy, bo może być już za późno
___________________________________
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw? Ja sama nie xd
Słowa:983
XBayoxxx
CZYTASZ
Rodzina Monet -Melvanii Hwang czy Hailie Monet-( Tom 2)
AcciónNasza Hailie ucieka do Hiszpanii. Mieszka w Barcelonie razem z swoimi przyjaciółmi i mężem, dziewczyna prowadzi dwa życia przy nie znajomych jest miłą, dziewczyną,Hailie Monet. lecz przy przyjaciołach jest Melvanii Hwang, pracuje w najlepszym Barce...