W ostatnim rozdziale
-Czas to zakończyć- powiedziałam i pociągnęłam za spust
-Bracia..k-kocham W-was- powiedziałam i zamknęłam oczy
Czy tak skończę? Czy to mój koniec?
Gdy zamknęłam oczy poczułam spokój i ból w końcu mam dwie rany postrzałowe
Jestem w jakimś ciemnym pomieszczeniu w którym nie ma nikogo nie jest tu zimno jest, ciepło
Tu jest spokój nik tu nie próbuje mnie zabić, jest idealne ale do tego ideału brakuje mi pięciu mężczyzn
-Hailie- usłyszałam za sobą głos, mojej mamy?
-M-mama?- spytałam gdy łzy zaczęły mi spływać po twarzy- c-czy ja nie ż-żyje?
-Jeszcze żyjesz ale musisz walczyć- powiedziała i podeszła do mnie
-Ale m-mamo ja nie chcę żyć bez c-ciebie- powiedziałam cała zapłakana
-Wiem kochanie, ale musisz żyć twoi bracia nie przeżyją jak cię stracą- powiedziała i mnie przytuliła- jeszcze się spotkamy wierz mi
-Ale znów ciebie nie będzie
- będę przy tobie nawet jak będziesz spać- powiedziała i spojrzała mi w oczy- jesteś ślina twoje oczy o tym mówią, musisz przeżyć aby móc odkryć naszych przodków i wiedzieć kim jesteś, Walcz kochanie kocham cię na zawsze- powiedziała i znikła
-Mamo! Mamo! Gdzie jesteś?- spytałam i upadłam na kolana teraz już nie jest ciepło jest zimno lodowato wręcz, o co chodziło Mamie? Wiedzieć kim jestem?
Z całych sił próbuje się obudzić ale to jest nie możliwe, w końcu zauważam jakieś światło idę w jego stronę
Gdy idę ból staje się coraz mocniejszy, wszystko mnie boli ale ja mimo tego nadal idę przed siebie być może ten ból sprawia że żyje? A może to jest ból codzienny?
Gdy staje przy świetle ból jest nie do zniesienia to jest tak jak by ktoś mi wbijał milon igieł w ciało
Wchodzę w to światło
Shane
Po tym jak zamknęła oczy przyjechała karetka i zabrała ją do szpitala a my za nią
-pacjentka przeszła dwie operacje teraz jest w śpiączce nie wiadomo czy się obudzi- powiedział doktor a ja mam ochotę się na niego rzucić z pięściami
-W której sali jest- spytał Vince
-665- powiedział a my całą piątką weszliśmy do windy
-Przeżyje?- spytał zapłakany Will
-Oczywiście że tak w końcu jest Monet- odpowiedział mu Vince
Winda się zatrzymała a my ruszyliśmy w stronę drzwi z numerem 665 gdy je otworzyłem zobaczyłem Hailie całą bladą w śpiączce
Will jeszcze bardziej się rozpłakał w sumie tak jak reszta, ja podszedłem bliżej i złapałem za rękę
-Młoda żyj proszę cię- szepnąłem
Tak jak patrzyłem na Hailie ona otworzyła OCZY!?
-HAILIE!?- krzyknąłem i ją przytuliłem
-S-Shane?- powiedziała i się rozpłakała
-Malutka!?- krzykną uradowany Will i ją też przytulił tak jak reszta
-Żyjesz- powiedział Tony
-Żyje- potwierdziła- kiedy wyjdę że szpitala?
-Droga Hailie dopiero co się obudziłaś co najmniej tydzień- powiedział Vince
-A co z Woon-sing'iem?- spytała
-Zabiłaś go a później tony i Dylan się na nim wyżyli- powiedziałem
-Teraz mogę być spokojna- powiedziała
Hailie
Tydzień później
Siedzę tu już tydzień dziś wychodzę wreszcie
Jakby no serio tu jest koszmarne jedzenie, nie wspominając już o lekach przeciwbólowych
-Kto dziś wychodzi z tego koszmarnego szpitala- spytał z uśmiechem Dylan- Ty!
-Wreszcie- powiedziałam i skończyłam pakować ostatnią koszulkę
-Daj no to- powiedział i zabrał mi torbę
-ej! Ja sama umiem nieść- powiedziałam
-Nie młoda lekarz powiedział że masz się nie przemęczać
Wiele spraw zostało nie rozwiązanych, nie wiem o co chodziło Mamie z tymi przodkami, nie wiem czy naprawdę ją zobaczyłam czy to tylko był sen, jest tego wiele więcej
_____________________________________
Słowa: 572
CZYTASZ
Rodzina Monet -Melvanii Hwang czy Hailie Monet-( Tom 2)
ActionNasza Hailie ucieka do Hiszpanii. Mieszka w Barcelonie razem z swoimi przyjaciółmi i mężem, dziewczyna prowadzi dwa życia przy nie znajomych jest miłą, dziewczyną,Hailie Monet. lecz przy przyjaciołach jest Melvanii Hwang, pracuje w najlepszym Barce...