ROZDZIAL 3
Spaliście kiedyś na ławce w porcie? Ja też nie. Przynajmniej do tej pory. Nawet nie jestem pewna kiedy zasnęłam, miałam w planach zostać tam tylko godzinę, może dwie. Skończyło się na tym, że obudziłam się rano, z okropnym bólem wszystkiego. Bolały mnie takie części ciała, o których nie wiedziałam, że mogą boleć, a na dodatek umierałam z pragnienia. Wokół tyle wody a nie można się napić... Dobrze, że chociaż sklepy są. Poleciałam pędęm do jednego z nich. Poleciałam to za dużo powiedziane. Wstałam powoli i garbiąc się z bólu doszłam pod drzwi. Zwykle nie piję alkoholu, jak już to jedno/dwa piwa dziennie. Tymczasem wypiłam całą butelkę wódki. Dobrze wiem, że nie jest to zdrowe. Dlaczego to wypiłam? Czasem ciągnie nas do czegoś, czego nie lubimy, wręcz nienawidzimy, ale mimo wszystko ulegamy pokusie, bo wierzymy, że może to zniwelować nasze problemy. Fakt, na jakiś czas problem znika, pojawia się euforia, radość. Czujemy, że jest dobrze, że wszystko minęło, ale po czasie wszystko wraca do normy, w dodatku ze zdwojoną siłą. Nie dość, że stary problem powrócił, pojawił się też nowy. Poczucie winy, słabości, czy tak jak w moim przypadku – ból.
Weszłam do małego sklepu rozpaczliwie rozglądając się za butelką wody. W końcu chwyciłam pierwszą lepszą, zapłaciłam i wyszłam. Jak to dobrze, że miałam ze sobą pieniądze!
Wypiłam na raz chyba pół zawartości, ale przyniosło mi to ulgę. Co mam teraz zrobić? Usiadłam na ławce próbując poukładać sobie wszystko i wymyśleć jakiś rozsądny plan. Chcąc nie chcąc musze wrócić do mojej części miasta, jestem przecież umówiona z Hilde, z drugiej strony nie muszę się spieszyć, nie idę dziś do pracy, a spotkanie z przyjaciółką dopiero wieczorem. Wypadałoby jednak przebrać się, ogarnąć. Chyba po prostu wsiądę w autobus i pojadę do domu... Najpierw jednak podeszłam do morza. Zanużyłam w nim ręce i przyłożyłam je do twarzy. Woda zimna, jak zwykle. Dreszcz przeszedł moje ciało. Poczułam orzeźwienie, zrobiło mi się lepiej. Zaczęłam się zastanawiać co tu się tak naprawdę dzieje. Nagle spotykam moją dawną miłość, z której zdążyłam się wyleczyć i całe moje życie wywraca się do góry nogami. Zaprzątam sobie głowę Claesem przez cały czas, na każdym kroku boję się, że go spotkam, a na dodatek śpię pijana na ławce. Życie stało się jeszcze bardziej monotonne niż kiedyś, bo mam możliwość zmiany na wyciągnięcie ręki, a mimo to z niej nie korzystam. Mogłabym z nim szczerze porozmawiać i rozpocząc nowy rozdział. Uwolniłabym się wreszcie od tego portu, tej kawiarni, tego całego Bergen. O Claesie wiedziałam jedną rzecz, lubił podróżować. Jeszcze w szkole o tym słyszałam. Moglibyśmy zwiedzić całą Norwegię, pojechać na Lofoty, które tak bardzo chciałam zobaczyć. Moglibyśmy nawet zwiedzić cały świat. Żyłoby się ciekawiej, lepiej i ja mam tego pełną świadomość, mimo to boję się zrobić jakiś krok do przodu i tkwię w tym samym miejscu. Co robię nie tak? Czego się boję? Ostatnio coraz częściej zadaję sobie te pytania. Co mi po tym skoro nie umiem na nie odpowiedzieć?
Z zadumy wyrwała mnie mewa. Podleciała do mnie, spojrzała się i po chwili poleciała dalej. Pewie nie obchodziło ją kim jestem, co tu robię i nad czym tak rozmyślam. Czasem chciałabym wznieść się w powietrze jak ptak. Myślę, że to mogłoby mi trochę pomóć.
-W końcu – powiedziałam sama do siebie. Chwilę po moim spotkaniu z mewą wyszłam z portu i udałam się na przystanek. Autobus miał przyjechać o 11:15, zjawił się 15 minut później. O tej porze ludzie są już w pracy, bez problemu więc znalazłam miejsce siedzące. Spojrzałam przez okno. Otaczały mnie coraz bardziej nowoczesne budynki. Większośc ludzi też wyglądała nowocześnie. Drogie, markowe ubrania, zegarki. Poza tym niczym się nie wyróżniali. Nie lubię takich ludzi. Według mnie są nijacy. Każda kobieta nosi zwykły lekki makijarz i zwykłe ubrania. Każdy mężczyzna chodzi w garniturze albo dresach. Może to kwestia tego, że znajduję się w dużym mieście... A propo miasta, okropnie tu głośno. Ja nie pasuję do takich miejsc. Co ja tu w ogóle robię, skoro od zawsze wolałam przebywać w otoczeniu natury?
CZYTASZ
Look Of Stars
RomantizmŻycie może przywrócić swój blask w najbardziej nieoczekiwanym miejscu i momencie. Wszystko, czego do tego potrzeba to wiara i pamięć.