VI

79 10 63
                                    

Marta


Mój mózg już od dawna podpowiada mi, żeby się poddać, lecz moje oczy w świetle podręcznej latarki wciąż śledzą litery na stronach "Nie-boskiej komedii". Udaję, że idę spać o północy, choć tak naprawdę kofeina pozwala mi nie spać do drugiej, w porywach trzeciej. No bo przecież wiadomo - stypendium to pieniądze, a pieniądze do pomoc dla Asi. W liceum przestałam zachwycać się lekturami. Podstawówkowe “Balladyna" czy "Dziady" były jeszcze dla mnie ciekawe i lubiłam ich omówienia. Teraz w liceum czytanie, gdy współczesne fantasy i kryminały weszły mi w krew, jest bardziej przymusem. Większości lektur nie mogłam już przełknąć.
 
Do końca pozostało jeszcze pięćdziesiąt stron. Zaraz tu zasnę, a raczej prędzej umrę z nudów. Cicho wzdycham, po czym odkładam książkę na szafkę, oficjalnie uznając, że nie dam rady więcej. Gaszę latarkę i szczelniej owijam się kołdrą.
 
Przed snem zmawiam cichy pacierz. Szczerze nie wiem, dlaczego bycie modlącym się katolikiem w tych czasach jest uznawane za obciach. Jestem jedną z niewielu osób w mojej klasie, którzy chodzą na religię. Ile razy modliłam się o zdrowie i chociaż miesiąc dłuższe życie dla Joasi? Ile razy modliłam się, by mama wróciła wcześniej z nocnej zmiany? Chociaż moje modlitwy rzadko są wysłuchiwane, to jednak czasami moje życzenia się spełniają i nie mam zamiaru kiedykolwiek zrezygnować z mojej wiary.
 
Jakieś kilka sekund po ukończeniu modlitwy słyszę dźwięk przekręcanego klucza. Serce nagle mi przyspiesza, jak zawsze na ten odgłos. Gwałtownie otwieram oczy, zastanawiając się, czy przyszedł tata czy mama. Jeśli mama, będę szczęśliwa i mogę się spodziewać krótkiego zajrzenia do pokoju z uprawnieniem się, czy wszystko w porządku. Jeśli tata, mam się bać się o swój spokojny sen. Dzisiaj wieczorem tak po prostu wyszedł z domu, bez słowa. Prawdopodobnie był to już jego kolejny wypad do baru. Zdarza się to rzadko, lecz mój ojciec widuje się od czasu do czasu z kumplami. Jednak gdy wraca kompletnie pijany, dzieje się piekło.
 
Jaka jest moja ulga, gdy słyszę delikatne i równomierne kroki na schodach. Zawsze potrafię bezbłędnie rozpoznać, kto wchodzi na górę. Skoro nie możesz rozpoznać, kto idzie, po szybkości i ciężarze kroków oraz oddechu, jakim cudem możesz nazywać siebie rodziną? Po chwili drzwi się uchylają, a do pokoju zagląda moja mama. Nie widzę jej twarzy, ale jestem pewna, że to właśnie ona wróciła z dyżuru. Nie zamierzam udawać, że śpię.

— Cześć — mamroczę, przekręcając się na drugi bok. Nie rozchylam powiek ani trochę. Jestem zbyt zmęczona.

— Wszystko dobrze? — mogę wyczuć, jak mama kuca obok mojego łóżka i kładzie dłoń na moim ramieniu. Przez moje ciało przechodzi delikatny dreszcz — Nauka?

— Nauka.

Rozumiemy się bez słów. Moja mama nie zmusza mnie do wkuwania na ocenę celującą ani ponadprzeciętnego angażowania się w sprawy szkolne. Wystarczy jej tyle, ile jest potrzebne, żebym się dostała na wymarzony kierunek studiów - prawo. Dobrze usłyszeliście, chcę studiować prawo. Szukać sprawiedliwości, pozwolić komuś na nią, choć sama nie mam jej w życiu, rozgryzać zagadki.. I za wszelką cenę pragnę mieć na koniec półrocza stypendium, nie tylko ze względu na większą szansę dostania się na studia. W końcu to jakakolwiek pieniężna pomoc dla mojej siostry.

— Ojciec jeszcze nie wrócił — wzdycha kobieta. Otwieram oczy i siadam w pozycji półleżącej.
 
Mama jest zmęczona, miała worki pod oczami. Anna Miller-Zawadzka nie należy do osób, które przesadnie dbają o urodę. Kobieta wątłej budowy, o dość ostrych rysach twarzy, mia ciemnobrązowe włosy spięte w kok i kasztanowe oczy. Ludzie mówią, że bardzo podobna do mnie. Nie nosi jednak okularów, tak jak ja.

— Wiesz, gdzie on poszedł? — choć nie chcę w ogóle widzieć mojego ojca, staram się sprawiać wrażenie bardzo zmartwionej. W sumie to jestem zmartwiona. Mógł spowodować bójkę, pożyczyć samochód i wsiąść za kierownicę, zrobić komuś krzywdę.
 
Kobieta pokręci głową.

— Znając życie, do swojego ulubionego miejsca rozpusty na Parkowej — szacuje, wbijając wzrok w podłogę. Po chwili przenosi wzrok na mnie — Tak jak ci mówiłam, gdy wróci, jeśli wróci, leż bez ruchu. Udawaj, że śpisz. Tak?

That Kind of GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz