Orzeł×Kogut

59 6 13
                                    

(Uwaga: One shot zawiera nagość oraz podteksty erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność!)

Prusy lubił wyzwania.

Nie, wróć.

Prusy kochał wyzwania. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie ważne jakie. Od zwykłych żartów, przez przełamanie czyjegoś mentalnego muru aż do zahaczających o okrucieństwo złośliwości. Ekscytacji, jaką czuł testując swoją albo czyjąś odporność nie mógłby zastąpić najlepszy trunek czy kochanek.

Pomimo stania się podstawową częścią jego osobowości, starał się utrzymać pewne standardy. Nigdy nie akceptował ani nie wdrażał w życie planów mających dokonać znacznej szkody na polu fizycznym lub psychicznym. Rozumiał cienką granicę, której przekroczenie oznaczało stanie się zwyczajnym prześladowcą.

Nic dziwnego, iż ta predyspozycja nie przysporzyła mu wielu fanów. Większość pobratymców go unikała, reagując negatywnie na przymus wspólnego spędzenia czasu. Musiał naprawdę długo czekać, żeby wyłonił się z nich ktoś rozumiejący to postępowanie.

Szkoda, iż tym kimś okazał się jeden z największych wrogów, z jakimi się zmierzył do tej pory. Jeszcze większy żal pozostał gdy ten sprowadził Prusaka do dna, ingerując w inną ważną część. Czyn mężczyzny porządnie nadszarpnął jego dumę, gdyż tak mocno jak kochał wyzwania, nienawidził poczucia zdominowania, sprawowania nad nim kontroli. Gagatek musiał zostać ukarany.

Nieco naiwnie poszedł do niego, żądając ostatecznego rozstrzygnięcia. Miał w głowie wizję pojedynku, tymczasem tamten postanowił wykorzystać ich wspólną słabość i zaproponować test wytrzymałości. Nie na polu bitwy ani szachownicy, tylko w wannie. Przeciwnik chciał, aby Prus go własnoręcznie umył.

Musiał przyznać, kreatywności tamtemu nie brakowało. W normalnych warunkach by odmówił, lecz zranione ego domagało się naprawy i niechętnie przystał na propozycje. Następne kilka dni spędził zastanawiając się czy to nie jest szyfr z dwuznacznym podtekstem, ale odrzucił myśl, nie widząc sensu. Wróg byłby ponadprzeciętnym głupcem, planując tego typu zasadzkę na fizycznie silniejszego oponenta.

Pozostało więc stawić się w umówionym miejscu. Na wstępie został przeszukany przez wartowników, z dozą współczucia zauważając ich dyskomfort. Ciekawe co według nich miało się zaraz wydarzyć. Następnie zaprowadzono do jakiegoś pomieszczenia, gdzie zamknięto go na klucz. Zły znak.

Stał teraz na jego środku, o ile można tak powiedzieć. Przypominało malutki kwadrat, ledwo odnajdując miejsce na stary dywan oraz spalone świece. Przed nim znajdowały się drewniane drzwi, wyglądające jakby przeżyły więcej stuleci od niego. Delikatnie zapukał, od razu dostając odpowiedź:
- Oh, jednak przyszedłeś - odpowiedział zdziwiony głos - Wchodź, nie wstydź się.
Prusy posłusznie wszedł do czegoś pozującego na łazienkę. Z lekkim zdumieniem zaobserwował obdrapane, surowo szare ściany, skrzypiącą drewnianą podłogę, mikroskopijne okno oraz balię umieszczoną centralnie na środku. Krótko mówiąc warunki rodem z jego domu rodzinnego, kompletnie nie pasujące do gospodarza:
- Sceneria przygotowana specjalnie dla Ciebie - dobiegł głos z najciemniejszego zakamarka - Jedynie wiadra zabrakło.
- Czuję się zaszczycony - odpowiedział Prusy tym samym tonem - Nie musiałeś się starać, Marianne.
- Nie nazywaj mnie "Marianne"

Właściciel głosu w końcu podszedł do swojego gościa. Prusak szybko odnotował znajdujące się na nim coś w stylu koszuli nocnej, zanim powiedział:
- Podajesz się za symbol wolności - zauważył - Jesteś synonimiczny z tym imieniem.
- Błąd. Moja siostra tak twierdziła - fuknął, ewidentnie poirytowany - Jedna z jej wielu bzdurnych zachcianek.
- Twoją odpowiedzią na te zachcianki okazało się uduszenie.
- Próbujesz mnie rozliczać? Naród potrzebował silnego państwa, nie oderwanej od rzeczywistości świętej.
- Każdy tchórz potrafi wbić nóż w plecy bliskim. Ty zrobiłeś to przynajmniej dwa razy. Interesująca definicja siły.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Countryhumans One Shot's - By Rosaline Dolly Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz