Rozdział Siódmy

3 1 0
                                    

- To znaczy? - Przełykam ślinę. - Co mogę rozumieć przed „ta", panie?
- To ty jesteś tą byłą pracownicą księcia Jorh'a, prawda? - Władca lekko się ożywia. - To ty byłaś znajomą króla Zirh'a?
- Ja... - Odwracam zmieszany wzrok w kierunku milczącego Virsel'a, który jeszcze kilka sekund temu opierał się łokciem o ścianę, a teraz słucha z uwagą mych słów. - To... To prawda.
Nie żałuję kontaktu wzrokowego z obecnie zainteresowanym królem. Wiem, iż stracenie go z oczu na zaledwie kilka sekund, było złym wyborem. Tego jednego nauczył mnie Hriven...
- Ciekawe. Musiałaś mocno przeżyć jego śmierć, tak? Byliście blisko?
- Ja... - Nie chcę mówić, lecz nie mam zbytniego wyboru. Niech będzie. - Nie byłam z nim aż tak blisko, ale... śmiem sądzić, że jego śmierć poruszyła mnie bardziej niż innych. To... osobiste.
- Racja. - Władca podpiera się w zamyśleniu. Milczy dłuższy moment, po czym wydaje z siebie mlask. - Zabiłaś go?
- Proszę? - Marszczę czoło. Nie, on o niczym nie wie... Cholera, nie po to uciekłam, by przeżywać to ponownie. - Nie mam pojęcia o co...
- Nie udawaj, panienko. Słyszałem, iż to ty zostałaś z nim w jego ostatnich chwilach życia, mylę się? To może znaczyć, że miałaś coś wspólnego ze śmiercią. Jestem... dobrym detektywem.
- Nie. - Ucinam twardo. - Pomagałam, lecz zawiodłam. Nic więcej nie mogę wyjawić, tajemnica pracy.
- Ciekawe czy będziesz taka tajemnicza, gdy każę strażnikom pozbawić cię życia. Może wtedy zmienisz zdanie?
Tego już zbyt wiele. Ash, zmień temat albo powiedz coś mądrego. COŚ MĄDREGO.
- Raczej to ja pozbawię życia ich. Może powinnam zmienić nastawienie i kogoś zabić? Skoro uważają mnie za morderczynię... - Ashley, wiesz co to znaczy coś mądrego, prawda? - Nie zginę w niesłusznej sprawie.
- No dobrze, zostawię tę kwestię królowi Mafilon'u. - Władca uśmiecha się do mnie wścibsko. - Niech czyni honory. Powinien nauczyć się władzy.
- Zgadzam się. - Niech obejmie ramieniem...
- A puki co, zadam ci pewne pytanie. Nie masz nic przeciwko?
- Już otrzymałam ich wiele, ale nie odmówię.

Virsel gdzieś w tle zaczyna nerwowo kaszleć. Dobrze wiem co chce mi powiedzieć. Czy chodzi mu o moje zachowanie? Może chodzi o me odpowiedzi? Nie słucham.

- Znasz się dobrze na pracy w pałacu?
- Co proszę? - Próbuję ponownie wybadać w jakiej sytuacji się znajduję. Przychodzi to z niemałym trudem. - Czy mam to brać jako pokojową propozycję?
- Oczywiście. Wszystko jest dobrowolne, do pewnego czasu.
- Mhm, jasne, odpowiem. Tak, znam się na pracy w zamku. Potrafię rozmawiać z obywatelami lepszymi ode mnie samej oraz wtapiać w tłum poddanych.
- Nie zgodzę się z tym ostatnim, lecz niech będzie. Może coś w tym jest. - Władca powoli podnosi się z wysłanego szmaragdowym materiałem tronu. Poprawia długi królewski płaszcz, a na sam koniec, kilkoma krokami przybliża się, stając przede mną. Nie jest wysoki. Możliwe, że jesteśmy podobnego wzrostu.
Po chwili wyciąga w moim kierunku dłoń.
- Zatrudnię Cię. - Mówi. - Przynajmniej na czas twojego pobytu tutaj.
Otwieram szerzej oczy.
- Dlaczego? Dlaczego nagle mi pan ufa?
- Jorh ufał, a ja darzyłem Jorh'a zaufaniem. Zaufam więc i tobie. Skoro go znałaś, czy kiedykolwiek się pomylił?
- Nie sądzę... No dobrze, ale ufa pan MNIE? - Ja bym sobie raczej nie ufała.
- Tobie. - Potwierdza skinieniem głowy. - Mój syn szuka nowej sekretarki. Przyjmiesz takie zadanie?
Oglądam się niepewnie na znajomych, czekających nieopodal bramy wejściowej. Otrzymuję jedynie nadzwyczajnie wykrzywiony wyraz twarzy od Virsel'a oraz ruch ramion od Fewer'a. Decyzję muszę podjąć sama. To właśnie zrobię. Podejmę dobrą decyzję. Odpocznę. Zapomnę...
- Zgoda. - Podaję mu chłodną dłoń. - Przyjmuję ofertę.
- Cudownie. - Odpowiada mi tajemniczy uśmiech. - Przybądź jutro o świcie. Nie spóźnij się. Chyba nie chcesz...
- Jeżeli zechcę, uczynię to, - Unoszę lekko lewy kącik ust. - lecz w obecnej chwili mam kaprys przyjścia na czas.
Władca gwałtownie puszcza mą rękę, a już sekundę potem, siedzi ponownie na tronie.
Niech siedzi. Do jutra...
Co ty wyrabiasz Ashley...

Delving into the MoonlightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz