rozdział 11

113 4 13
                                    


UWAGA! TEN ROZDZIAŁ MA SPOILERY Z DEMON SLAYERA SEZONU 2! JEŚLI KTOŚ MA ZAMIAR Obejrzeć NIECH NIE CZYTA. FRAGMENT BĘDZIE OZNACZONY EMOTKĄ "⚠️".

ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA.

Hiroto poszedł do pokoju Aphurodiego.
Podszedł do drzwi i je po prostu otworzył. Bo po co komu pukanie?
Otworzył drzwi zobaczył Aphurodiego który się rozpakowywał. Blondyn się odwrócił i uśmiechnął do niego. Gdy otworzył szerzej drzwi zauważył że na łóżku po drugiej stronie pokoju siedzi Mizu z Haizakim.
-A ty co tu robisz?!
-Do kolegi. A ty niby po co.
-Do Aphurodiego.

Odwrócili głowy obrażalsko w tym samym momencie. Hiroto wszedł I zamknął za sobą drzwi. Podszedł do Terumiego i zapytał:
-Co robisz?
-Rozpakowuję się. Pamiętasz że mamy imprezę z drużyną reprezentacji Ameryki?
-Serio?
-No- odpowiedział blondyn , kończąc rozpakowanie. Wziął Hiroto za ręcę. Pociągnął go do drzwi i wyszli.

Ten gest nie umkął uwadze Haizakiego, który mruknął coś pod nosem.
-Co ci?- zapytał Mizukamiya
-Nic
-Zazdrosny jesteś?
Cisza.
-Biore to jako Tak .
-Tsk.

Aphurodi zaprowodził Hiroto przed budynek.
-po co ty mnie tu wyprowadziłeś?
- pogadać. Mam już plan jak zaprosić Atsuyę na randkę - powiedział dumny
- Co ja mam do tego?
- Ty mi pomagasz ,ja ci. Pomoc w obie strony.
- ok. Co zamierzasz zrobić?
- Pójdziemy do jakiejś kawiarni. Teraz idziemy do niego.
- w sensie do Atsui?
- No tak.
Poszesł w stronę drzwi pokoju Fubukiego. Zapukał do nich. Po chwili klamka się poruszyła a drzwi uchiliły ukazując Atsuyę bez koszulki. Ten musiał dopiero wyjść z pod prysznica , bo włosy miał przyklejone do skóry. Normalnie miałby je przeczesane do góry, jak jego brat. Ręcznik miał na szyi.
Jego mina mówiła sama za siebie. Nie był zbyt zadowolony z tego że ktoś mu przeszkadza, ale gdy zobaczył uśmiechającego się do niego Afuro, od razu jego mina złagodniała.
-Potrzebujesz czegoś, Afrodyto?- zapytał
-Tak- odpowiedział
-A czego, Bogu trzeba?
-Randki z przystojnym mordercą misiów- wyszczerzeł się słodko blondyn, zamykając przy tym oczy.
Atsuya patrzył na niego. Po chwili oczy mu się rozszerzyły.
-I co ty na to?- zapytał
-Em, no, J-ja..- jąkał się Atsuya- A kiedy?
-Nawet dziś możemy
-No to spoko. Tylko pójdę się przebrać.

Zamknał drzwi i poszedł się przebrać.
Terumi popatrzył na Hiroto, dumny z siebie.
-I jak?
-Jesteś mega odważny jeśli chodzi o szczerość.
-Wiem, dzięki. - odpowiedział- A ty idziesz z nami?
-Co?- zapytał Hiroto
-No w sensie będziesz gdzieś w tle. Nie wiem no, zabierz kogoaś ze sobą.
-Co?- zapytał ponownie loczek
-Pstro, no weź na przykład Haizakiego.
-Czy ja się przesłyszalem? Czy ty powiedziałeś Haizakiego?
-Tak. Teraz już nie masz wyboru, musisz go zabrać.
-Czy ty nam urządzasz randkę?!
-Nie no, urządzam wam trening- odpowiedział sarkastycznie
-Nie biorę go
-Bierzesz
-Nie
-Musisz
-Dobra- w końcu Hiroto się zgodził
-Idziemy po niego- oznajmił Afuro. Złapał Hiroto za nadgarstek i pociągnął go do swojego pokoju. Wszedł i Afuro krzyknął na Haizakiego i Mizukamiyę:
-Hiroto ma coś do powiedzenia! Gadaj!
Hiroto się zmieszał.
-Ty mów.
-Dobra! Hiroto pyta się Haizakiego czy pójdzie z nim na spacer i na lody!

Niebiesko włosy i Haizaki popatrzyli się że zdziwieniem na niego to na Hiroto.
-Co ty na to? - zapytał Mizu Haizakiego
-ok - odpowiedział krótko.

Nie miał co potem powiedzieć bo chwilę później ktoś zapukał do drzwi. Afuro poszesł je otworzyć, stał w nich Atsuya.
Ubrał się w czarne sportowe spodenki z adidasa i białą koszulkę na krótki rękaw z nadrukiem czarnego małego kwiatka na miejscu serca. Na głowie miał białą czapkę z daszkiem a na talii miał szarą nerkę z breloczekiem piłki. Widać było że się starał ładnie ubrać.
-Mogę wejść?- zapytał Aphurodiego
-Oczywiście - odpowiedział, otwierająć szerzej drzwi żeby mógł wejść.
-A co tu za zbiorowisko?

Weird LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz