prolog

255 4 0
                                    

POV ISSAC:

siedzieliśmy z Izzy(skrót od isabell)u mnie w pokoju.gdaliśmy,dopuki nie przeszedł Angelo,totalnie nie pasowało do niego to imie.swoim charakterem i osobowością pasował bardziej na wysłannika szatana niż boga.odruchowo schowałem Izzy za siebie.

-PUŚCI JĄ! SUKA ZASŁUŻYŁA!-Krzyknął,a ja nawet nie drgnąłem.

poczułem pierwsze krople łez na moim ramieniu.Isabell nie bała sie niczego, Angelo to była jedyna osoba której sie bała.nawet nie zabaczyłem w którym momencie znalazł sie obok mnie.zaczoł szarbać Izzy a ona sie wyrywała.spojrzałem na jej blado zielone ślepia kóre wpatrując sie we mnie były pełne łez,w tych moich też coś zaślniło.kilka sekund później do pokoju wparowała policja.powalili Angelo na ziemie a Izzy odrazu do mnie podbiegła do mnie niemal wpadając mi w ramiona,zaczynając płakać w moją klatke piersiową.

================================================================================

matke również aresztowali.teraz siedzieliśmy na kanapie w salonie,Izzy siedziała mi na kolanach,miała oplecione wokół moich bioder.płakała w moje ramie a ja gładziłem ją po plecach, żeby sie uspokoiła.nie pomagało.podniosłem ją i skierowałem sie do kuchni.posadziłem ją na blacie i sięgnąłem po chusteczki i lekko przetarłem jej policzek.

-no już mała-powiedziałem, po czym dodałem-cichutko-po czym wziąłem jej ręke i położyłem  w miejsce gdzie jest moje serce.

dziewczyna powoli zaczeła sie uspokajać.po chwili oparła głowe o moje ramie,zaczeła usypiać. kiedy jej oddech stał sie już spokojny wziołem ją w stylu bobasa,czyli trzymałem ją jedną ręką,a dziewczyna przez sen oplotła mnie rękami i nogami wyglądając jak koala.położyłem ją delikatnie na moim łóżku, i położyłem sie obok.powieki zaczeły mi opadać nie chciałem spać musiałem pilnować,ale nie dałem rady,i już po chwili zasnąłem.



HEJ TO KONIEC PROLOGU MAM NADZIEJE Ż SIE PODOBAŁO

Rodzina monet/bliźniakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz