10 rozdział

177 9 5
                                    

POV ISABELL:

spałam...........

POV ISSAC:

w dużym skrócie zasad

1. zakaz związków z płcią przeciwną.

2.mamy kontrolować swoje media społecznościowe.

3.zakaz wychodzenia po 23:00.

4.zakaz używek

no więc jednym słowem przejebane.

poszedłem do pokoju isabell który był pusty, więc poszedłem do mojego pokoju gdzie zastałem ją w łazience.

O kurwa...

gdy wyszła z pomieszcznia, zamarłem.

w rękach trzymała żyletke, oczy miała załzawione a łzy spływały jej po policzkach

-Izzy...-szepnąłem.

-od kiedy?-zapytała drżącym głosem

biłem sie chwile z myślami, czy ją okłamać czy powiedzieć prawde.No przecież nie powiem jej że od 4 lat, ale zobaczy rany i blizny.

przełknąłem śline, poczym szepnąłem cicho:

-od 4 lat.

isabell w odpowiedzi sapneła i opuściła ręke z żyletką w dół.

patrzyła na mnie z bólem i łzami w oczach.

-dlaczego?-zapytała

-nie wiem, to mi pomaga-powiedziałem cicho,

usiadłem na fotelu i schowałem twarz w dłoniach.

-czemu nic mi nie powiedziałeś?-zapytała z żalem

-nie chciałem cie martwić-wyznałem cicho.

-jesteś moim bratem, nawet jeśli ma mnie to załamać masz mi mówić o wszystkim co cie dręczy, ja ci mówie nawet o tych najmniej istotnych sprawach, jeśli mamy sobie ufać to musi dzałać w obie strony-powiedziała głośniej podchodząc do mnie i odkładając żyletke na biurko obok.

-wiem, przepraszam

izzy usiadła bokiem na moich kolanach i przytuliła moją głowe do jej dekoltu.

wtuliłem sie w nią i objąłem rękami jej pas

siedzieliśmy tak kilka minut, gdy ktoś zapukał do drzwi

-prosze!-krzyknąłem

do pokoju wszedł dylan

-obiad.

-mhm

i wyszedł.

































Rodzina monet/bliźniakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz