💔There's still something wrong💔

28 2 1
                                    

Gdy obudziłem się Jisung siedział na fotelu czytając mangę. W ogóle nie było widać jego twarzy.
-Dzień dobry skarbie- powiedziałem a on mi tylko pomachał.
-Co się dzieje?
-Nic-powiedział dziwnym głosem. Wstałem idąc w jego kierunku. Nagle przez kilka sekund ujrzałem wielkie czerwone i podkrążone oczy po czym się odwrócił.
-Czy ty znowu płakałeś?
-Nie.
-Przecież widzę. Chcesz o tym pogadać?
-Nie ma o czym. Mogę chwilę pobyć sam?
-Jasne ale pamiętaj zawsze cię wysłucham.-powiedziałem i wyszedłem. Wszyscy jeszcze spali. Popatrzyłem na zegarek i ujrzałem godzinę 04:01? Tak wcześnie? Postanowiłem zrobić naleśniki na śniadanie więc zabrałem się do roboty. Około pół godziny później usłyszałem pukanie do drzwi. Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem ChangBina?
-Hej.. jest Jisung? Chciałbym z nim pogadać..
-Tak jest w swoim pokoju.-powiedziałem a po chwili Changbin poszedł na górę. Słyszałem krzyki..

𝐏𝐨𝐯:𝐉𝐈𝐒𝐔𝐍𝐆

Ktoś pukał do drzwi. To nie był żaden z chłopaków. Czułem to. O nie... to Changbin.. nie odpowiedziałem a on sobie wszedł jak do siebie.
-Pozwoliłem wejść?
-Chciałem z tobą porozmawiać.
-Jakbym nie wiedział. Myślałem że przyszedłeś się na mnie gapić wiesz?-powiedziałem lekko już zdenerwowany. Usiadłem przy biurku próbując go ignorować.
-Przepraszam na prawdę nie chciałem..-nie odpowiedziałem.-Jisung wiem że jesteś na mnie zły ale nie ignoruj mnie. Naprawie ją- nie wytrzymałem. Tak się wkurwiłem że wziąłem szklankę która była na biurku i rzuciłem nią w stojącego chłopaka w progu drzwi. Niestety unikną rzut po czym szklanka się rozbiła na korytarzu.
-Kurwa powaliło cię?!
-TO CIEBIE COŚ POWALIŁO DEBILU.!KURWA MIAŁEŚ JĄ TYLKO POŁOŻYĆ W DOMU I ZA KILKA DNI PRZYNIEŚĆ!NIKT CI NIE KAZAŁ NA NIEJ GRAĆ!!!
-Wiem przepraszam.. naprawię ją
-NIE DA SIĘ TEGO NAPRAWIĆ TY JEBANY SKURWIELU CZEGO TY NIE ROZUMIESZ?!
-Uda się jakoś ale proszę uspokój się idioto.-nie wytrzymałem.. Wkurwił mnie do prawie maksimum.. Wstałem z krzesła po czym walnąłem go pięścią w czoło przy czym upadł a ją natychmiast zamknąłem drzwi na klucz.
-O KURWA TO BOLAŁO!

𝐏𝐨𝐯:𝐌𝐈𝐍𝐇𝐎

Ujrzałem ChangBina schodzącego na dół i trzymającego się na czoło.
-Co się stało co to za krzyki i hałasy?!-spytałem z niepokojem. Changbin opowiedział mi wszystko co się wydarzyło.
-A co mu zrobiłeś?
-Ehh.. Po koncercie dał mi gitarę abym ją potrzymał w domu na kilka dni.. Chciałem spróbować zagrać ale mi nie wychodziło.. po kilku godzinach tak się wkurzyłem że rzuciłem nią o ziemię i się popsuła... napisałem mu to o jakiejś 2 w nocy ale on nie odpowiedział.. kochał tą gitarę  a ja ją zepsułem..
-Każdemu się zdarza. Za cztery dni będzie miał urodziny mogę ci pomóc ją naprawić lub kupić podobną.
-Dziękuję.- powiedział otwierając drzwi aby wyjść.
-A i przepraszam za niego... ostatnio nie jest z nim za dobrze.. ma ataki agresji..
-Oj współczuję mu... Mam nadzieję że mi wybaczy a teraz idę spróbować coś zrobić z tą gitarą pa!
-Pa.
Odrazu gdy zamknąłem drzwi chciałem z nim porozmawiać ale najpierw musiałem sprzątnąć rozbite szkło. Gdy już to zrobiłem zapukałem do jego drzwi.
-Otwórz skarbie chce z tobą porozmawiać.-krzyknąłem lecz nie dostałem odpowiedzi.
-Dlaczego tak krzyczycie chciałem jeszcze pospać- powiedział Felix.
-Ja tak samo ale tak krzyczeliście że nawet mnie obudziliście-powiedział z oburzeniem Hyunjin.
-Wiem przepraszamy. Jak chcecie to na dole są naleśniki ledwo robione.-powiedziałem a oni aż pobiegli na dół.
-Kochanie otwórz.
-Po co? Chcesz mnie powyzywać od pizd i zjebów? To podziękuję
-Skąd takie myśli?! Nigdy bym cię tak nie nazwał. Jesteś moim chłopakiem.
-Czyli jakbym nie był twoim chłopakiem to byś mnie wyzywał?
-Nie Jisung nie wymyślaj głupstw i otwórz drzwi.
-Nie
-Kurwa otwórz te jebane drzwi
-NIE SPIERDALAJ-krzyknął. Wkurzyłem się bo chciałem mu pomóc ale przez drzwi tego nie zrobię. Usłyszałem jak ktoś wchodzi po schodach. Był to Felix.
-Znowu się drzecie?
-Nie chce mi tych gównianych drzwi otworzyć
-Mogę ci je otworzyć ale zrobisz więcej naleśników okej?-zgodziłem się. Felix wziął wsuwkę do włosów z głowy i zaczął coś majstrować.
-W łala-powiedział i zszedł na dół
-dzięki!-krzyknąłem i wszedłem do pokoju. Zatkało mnie...  Z szafki było wszystko powrzucane.. Dywan pozginany... Poduszka była cała roztrzepana... pióra od niej leżały wszędzie.. Kosz na śmieci leżał a jego zawartość obok...Plakaty z gitarą... zniknęły.. A Jisung?.. Jisung siedział skulony w kącie i płakał..
-Kochanie...
-SPIERDALAJ Z TYM KOCHANIE I WSAĆ TO GŁĘBOKO W DUPĘ!
-Dobrze.. to Hanie.. chce ci pomóc ale nie wiem jak..
-TO MI KURWA NIE POMAGAJ!! ILE RAZY MAM CI TO MÓWIĆ?!! NO JAPIERDOLE!! NIKT MNIE NIE SŁUCHA BO ULANE ŚWINIE NIE MAJĄ GŁOSU CO NIE?!!! WYPIERDALAJ STĄD!!
-Dlaczego tak się donnie odzywasz? Co ja ci takiego zrobiłem?
-TY NIC ALE CAŁY ŚWIAT TAK!! CHCĘ PO PROSTU ZNIKNĄĆ!!
-Nie mów tak-nie zdążyłem dokończyć
-BĘDĘ MÓWIŁ CO CHCĘ!!..a-ała- powiedział łapiąc się za głowę.
-Co się dzieje?!
-Ź-źle się cz-czuję..
-A co ci jest?!
-K-kręci mi s-się w głowie.. strasznie mnie szczypią oczy a głowa mnie bardzo boli..
-Oczy cię szczypią od płaczu a głowa cię boli pewnie od krzyczenia i zdenerwowania.-chciałem po prostu wyjść bo to jego wina. Mógł tak się nie zachowywać. Ale gdy zobaczyłem że jak wstał to się przewrócił, on cały był czerwony w raz z oczami, stracił swoją ukochaną gitarę , a przypomniało mi się że on nad tym nie ma kontroli zrobiło mi się go żal. Wziąłem go na ręce i zaniosłem do mojego pokoju. Usnął gdy go położyłem na łóżku. Poszedłem do jego pokoju i zacząłem sprzątać. Nie mógł mieć takiego pokoju. Mógłbym go zapisać do psychologa czy coś ale by był na mnie tak wściekły że nie wiem co by zrobił. Wolał bym nie ryzykować.. Gdy skończyłem sprzątać wziąłem telefon i poszukałem trochę rad w internecie. Po godzinie czytania zszedłem na dół zrobić Felixowi obiecane naleśniki.

_____________________________

No to się porobiło.. Co się stanie z Jisungiem? Czy wciąż będą razem? Dowiecie się w następnych rozdziałach!

Do you love me baby?||minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz