🎷The day after the concert🎷

30 2 1
                                    

𝐆𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐤𝐨𝐧𝐜𝐞𝐫𝐭𝐞𝐦

Jisung dzisiaj się jakoś dobrze czuł. Nagle ujrzałem tego BangChana i ChangBina. Jisung podbiegł do nich i się przytulił.
-Już się dobrze czujesz? -spytał BangChan
-Tak.-odpowiedział po czym poszedł gdzieś z ChangBinem.
-To ty jesteś tym BangChanem który mi pomógł?-spytałem.
-Tak ale mów na mnie Chan.-powiedział wyciągając dłoń.
-Minho miło mi
-Czyli ty jesteś chłopakiem Jisunga?
-Tak
-Jeżeli jesteś jego chłopakiem to chętnie się z tobą zaprzyjaźnię. Ale to innym razem bo zaraz wchodzimy.
-Dobrze ja chętnie też.-powiedziałem po czym usłyszałem z głośników strasznie głośny dźwięk. Naprawdę to był koncert było kilka tysięcy osób. Wyjrzałem na widownię i mnie zatkało. Było strasznie dużo ludzi.. podbiegłem szybko do chłopaków życzyć im powodzenia.
-Powodzenia!
-Dziękuję kotku-powiedział mały po czym mnie pocałował w usta.Oddałem pocałunek-kocham cię!
-Ja ciebie też!-krzyknąłem. Zaczął się koncert...

𝐏𝐨 𝐤𝐨𝐧𝐜𝐞𝐫𝐜𝐢𝐞

Koncert był wspaniały. Jisung naprawdę pięknie śpiewał.Jak zszedł ze sceny od razu do niego podbiegłem.
-Boże byłeś wspaniały!
-Dziękuję-odpowiedział a ja go pocałowałem. On również mnie pocałował po czym wziąłem go za rękę. Wróciliśmy do domu i wszyscy poszli spać.

Około trzeciej w nocy obudziły mnie jakieś dźwięki z pokoju Hana. Poszedłem więc sprawdzić co tam się dzieje.Odtworzyłem powoli drzwi i ujrzałem Jisunga który oglądał anime. Tak bardzo się wciągnął że nawet nie zauważył że obok niego usiadłem.
-Mogę pooglądać z tobą?
-Rób co chcesz...-powiedział nie odwracając się.
Zatrzymałem na chwilę film. Nadal patrzył się w telewizor. Wiedziałem że coś jest nie tak. Położyłem swoją dłoń na jego.Poczułem jak się trzęsie. Ataki drgawek?
-Hej skarbie.. -powiedziałem- co się z tobą dzieje?..
-Nic...-
-Przecież widzę.. nie kłam proszę martwię się o ciebie.
-Nie kłamię.
-Proszę cię.. powiedz..
-Przecież mówię.-powiedział lekko zdenerwowany.
-Chcę Ci tylko pomóc..
-ALE JA NIE POTRZEBUJĘ POMOCY CZEGO TY DO KURWY NIE ROZUMIESZ?!-krzyknął wstając z łóżka- A TERAZ MOŻESZ WYJŚĆ?!
-Dobrze ale pamiętaj zawsze możesz mi powiedzieć nikomu się nie wygadam.
-DOBRA WYJDŹ!-krzyknął po czym jak wyszedłem trzasnął drzwiami. Jedynie co ujrzałem ostatnie to jego oczy które zrobiły się szklane. Przyłożyłem ucho do nich i usłyszałem płacz.
-Kurwa ty debilu co ty robisz? Jesteś jebnięty.. Zaraz go stracisz i to będzie tylko twoja wina.. nie wiem co się z tobą dzieje.. naprawdę.. kocham go..- zawahałem się by zapukać ale to zrobiłem. -Jisung weź się w garść i nie wybuchaj agresją bo go stracisz na zawsze.. -usłyszałem jak mówił i otworzył drzwi. -p-przepraszam..
-Ale na prawdę nie masz za co-powiedziałem a Jisung usiadł na ziemi, zwinął się w kulkę i zaczął jeszcze bardziej płakać. -A teraz powiesz mi co się dzieje?-spytałem siadając koło niego.
-N-nie wiem..po prostu nie lubię przebywać z ludźmi. Wolę być sam.. czuję że daje negatywną energię.. jestem tutaj nie potrzebny....
-Jisung jesteś potrzebny! Jak byłeś w szpitalu bardzo się martwiliśmy. Nie dajesz negatywnej energii. Dzięki tobie jestem szczęśliwy. Kocham cię najmocniej na świecie i NIGDY nie przestanę.
-Na-naprawdę?..- spytał podnosząc wzrok na mnie.
-Tak naprawdę-odpowiedziałem przytulając go. Odwzajemnił objęcie. Wtulił się we mnie przy czym poczułem ciepłe ciarki. Siedzieliśmy tak przez chwilę gdy nagle zobaczyłem że usnął. Wytarłem łzy z jego policzków i zaniosłem do łóżka. Wyłączyłem telewizor i położyłem się obok niego przytulając się i usypiając.

______________________________________

To tyle miłego dzionka/nocki. <3

Do you love me baby?||minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz