Kocham go

68 3 1
                                    

Obudziłam się o 10.00. Byłam wyspana, zobaczyłam że Lloyda nie ma w pokoju. O której on wstaje skoro ja zawsze wstaje po nim, nie ważne. Uczesałam włosy, i zorientowałam się że rana mnie już nie boli, wtedy zorientowałam się co się stało poprzedniej nocy. Myślałam o Lloydzie, nie wiedziałam że jednej nocy moje uczucia do niego tak wzrosną, kochałam go, to fakt. Nagle gdy tak myślałam Lloyd wszedł do pokoju.
-o hej, widze że już wstałaś.
-tak, jak to jest że zawsze wstaje po tobie? To o której godzinie się budzisz?
Spojrzałam na niego z uśmiechem.
-No wsumie nawet wcześnie wstaje, a tak wogule jak tam, brzuch cię nadal boli?
-nie, już lepiej, dziękuje.
-A i zapomniałem powiedzieć, zaraz Zane przyjdzie i opatszy ci rane.
-Okej
Lloyd wyszedł, a ja troche denerwowałam się. Dotychczas rozmawiałam tylko z Lloydem, może rzadziej z Nyą, ale nigdy z Zanem i z innymi ninja. Nie wiedziałam nic o nim, wiedziałam że jest nindroidem i  że nie ma poczucia humoru. Może nie będzie tak źle? Wkońcu to robot. Gdy tak myślałam, do pokoju wszedł Zane. Miał w ręku apteczke.
-Witaj Harumi
-hej?
Powiedziałam niepewnie.
-Lloyd mnie poprosił abym opatrzył ci rane na brzuchu, czy moge?
Zdziwiłam się czemu się pyta mnie?
-yy no pewnie, czemu się pytasz?
-Bo to ty powinnaś wiedzieć czy chcesz być opatrzona, Lloyd mnie o to poprosił a ja zapytałem ciebie czy się zgadzasz.
Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-A okej, nigdy nikt się mnie nie pytał czy czegoś chce.
-rozumiem, pokaż mi rane.
Podwinełam lekko koszulke.
-Wydaje się być niegroźna oraz płytka, ale dobrze że Lloyd dał ci leki przeciwbólowe bo pewnie bolała.
Kiwnełam głową. Zane zaczął mi zszywać rane, nie bolało prawie wogule. Rozmawialiśmy chwile.
-Lubisz Lloyda?
Zapytał się mnie nagle.
-Co, nie, znaczy, skąd o tym wiesz?
Spojrzałam na niego zaskoczona.
-Za każdym razem gdy o nim wspominam twoje tętno wzrasta, jestem nindroidem, widze takie rzeczy.
Spojrzałam na podłoge.
-Tak...lubie go, a nawet kocham, ale błagam, nie mów nikomu!
-nie martw się, nikomu nie powiem, a czemu mu tego nie powiesz?
-Czekam na dobry moment, nie powiem mu tak nagle że go kocham.
-rozumiem, ale wiesz że Lloyd ciebie też kocha?
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Domyślałam się, wiesz co, ostatniej nocy, gdy Lloyd zobaczył te rane, pocałował mnie.
Myślałam że Zane się zdziwi, albo zmiesza, ale on zachował spokojną i opanowaną mine.
-Lloyd mi o tym mówił, i mówił też o tym że przeżywałaś załamanie ostatniej nocy.
Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
-Zane?
-Tak?
Czułam się niepewnie pytając ale odważyłam się.
-Czy czujesz, uczucia?
-Harumi, każdy odczuwa uczucia. Wiem że czujesz się niepewnie, bo cały czas winisz się za to wszystko, ale wiedz że ja i pozostali już wybaczyliśmy tobie, tylko nasze zaufanie się.. pogorszyło.
Spojrzałam na niego, nie wiedziałam co mam myśleć, jestem potworem, nie powinnam mieć uczuć, ale Lloyd nie uważa mnie za potwora, a mnie kocha. Może, nie byłam potworem?
-O czym tak myślisz?
Zapytał mnie Zane niespodziewanie.
-A o niczym.
-Już prawie skończyłem.
Faktycznie już kończył, wyjął opatrunek i zakleił szwy.
-Gotowe.
-Dziękuje.
Zane wyszedł a ja zostałam sama, ze swoimi myślami.

Lloyd i...harumi?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz