Harumi

72 5 6
                                    

Harumi wyglądała jak zawsze pięknie. Nie widziałem jej kilka minut, a czuje się jakby to była kilka godzin. Usiadłem obok niej i chwile o czymś myślałem.
-O czym tak myślisz Lloyd?
Z zamyślenia wyrwał mnie spokojny głos Harumi.
-A o niczym ważnym, tak wogóle jak tam noga, już troche lepiej?
-Boli, ale do przeżycia.
Uśmiechnąłem się. Jeju jak ja ją uwielbiam, cały czas odczuwam ból po tym co zrobiła, ale jej wybaczyłem już dawno, ja ją kocham, i wiem że ona mnie też, Zane mi mówił, ale nie wiem czemu nie będziemy razem?

Perspektywa Harumi

Udawałam że czytam książke, a tak naprawde patrzyłam się na Lloyda, jaki on jest cudowny, podoba mi się w nim wszystko! Dosłownie! Nie będe już wymieniać tych rzeczy ale to dosłownie wszystko. Lloyd nad czymś myślał, czasami chciałabym umieć czytać w myślach, wtedy było by mniej problemów, chociasz to też byłby problem, bo można by było dowiedzieć się czegoś o drugiej osobie, czego by się nie chciało wiedzieć.
-Harumi, zapomniałem powiedzieć, potem przyjdzie Zane i upewni się co się tobie stało w noge i poopatruje rany.
-Dobrze, dzięk... ssk
-Wszystko dobrze?!
Próbowałam się skupić, ale w głowie mi znowu szumiało.
-Głowwa mniie znowu bolii, i szumi mi w uszzach.
Próbowałam podnieść wzrok, ale bolał mnie każdy ruch. Lloyd bardzo się o mnie martwił, nie robił gwałtownych ruchów, za co mu dziękuje bo obraz znowu mi się zamazał, i bym mogła się przestraszyć nawet muchy.

Perspektywa Lloyda

Byłem przerażony, próbowałem coś powiedzieć do Harumi ale mi nie odpowiadała. Złapałem ją za ręke, i poczułem że jest lodowata, od razu ją przytuliłem, i poczułem podobne dreszcze co na korytarzu. Była lodowata, każdy ruch jaki robiłem, starałem się robić bardzo delikatnie. Pomogłem jej się położyć, a po chwili zaczeła się trząść, najprawdopodobniej z zimna. Przykryłem ją ale to nic nie dało. Zawołałem Zane'a i Nye.
-Szybko! Harumi się pogorszyło.
Wbiegli do pokoju, a gdy Nya zobaczyła Harumi podladła.
-Czemu ona jest taka blada?!
-Nie wiem, ale jest lodowata.
Zane podszedł i zaczął sprawdzać puls.
-Tętno niestabilne, a ciało ma bardzo niską temperature.
Nie wiedziałem co się dzieje, bałem się że coś jej się stanie. Stałem tam tylko i nie mogłem się  ruszyć, Zane chodził wokoło, a Nya szła po jakieś rzeczy. Wyszedłem z pokoju bo troche źle się poczułem ale to chyba ze stresu. Oparłem się o ściane.
-Ej Lloyd, co się dzieje?
Zapytał Cole a potem przebiegający obok Jay i Kai.
-Harumi się bardzo pogorszyło.
Cole wszedł do mojego pokoju a Kai i Jay zostali na korytarzu. Nie byłem do końca świadomy co się dzieje, opierałem się o ściane, i co jakiś czas słyszałem rozmowy. Wkońcu gdy prawie wszyscy się rozeszli, Kai i Zane coś do mnie powiedzieli idąc przez korytarz, ale nie wiem co. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem leżącą Harumi. Uspokoiłem się bo oddychała, i nie była tak bardzo blada jak wcześniej. Siedziałem na krańcu łóżka dłuższy czas, myślałem o Harumi. Nie wiem ile mineło, ale ktoś zapukał do drzwi, jak się okazało była to Nya. Wpuściłem ją do środka.
-Jak się czujesz?
Spojrzałem na nią i wzruszyłem ramionami.
-Bywało lepiej.
-Siedzisz tu już 5 godzin, powinieneś coś zjeść.
W myślach przestraszyłem się że siedze tu 5 godzin, w tej samej pozycji i w tym samym miejscu.
-Nie mam ochoty narazie.
Myślałem że będzie narzekać że nic nie jem, ale na szczęście kiwneła tylko głową i wyszła. Ja cały czas siedziałem na łóżku, obróciłem się i spojrzałem w strone Harumi, cały czas leżała. Nie wiedziałem która godzina, więc zebrałem się, wstałem i zobaczyłem że jest 22.12, a dopiero co był poranek. Ruszyłem w strone mojego można powiedzieć łóżka i przyszykowałem się do spania. Ubrałem piżame i pościeliłem łóżko. Już nawet przyzwyczaiłem się do spania na podłodze. Gdy miałem już iść spać, podeszłem do Harumi i przykryłem ją. Miałem problem zaśnięciem, ale się udało.

~Gdzie ja jestem? Wszędzie jest czarno i nic nie widać. Idę przed siebie bo nie rozumiem co się dzieje. Nagle zobaczyłem dziewczyne, białowłosą, to była Harumi.
-Lloyd, pomóż, zgubiłam się, bardzo się boje.
Zobaczyłem strach w jej oczach. Od razu do niej podbiegłem i ją przytuliłem.
-Jestem tu z tobą, wszystko będzie dobrze.
Pocieszałem ją gdy nagle poczułem dziwne uczucie, spojrzałem na nią, a ona zaczeła znikać jak duch.
-HARUMI!!! NIE!!! BŁAGAM!!!
Krzyczałem ale nic nie mogłem zrobić, znikneła, nie ma jej, znowu zostałem sam... Czułem drżenie, było mi zimno, a nie wiedziałem co zrobić. Poszedłem dalej, ale porzałowałem tego. Zobaczyłem Harumi, ake w złej formie. Chciałem do niej podbiedz, ale coś mnie blokowało. Zaczęło mi się kręcić w głowie, i zobaczyłem dużą klatke, gdzie w środku byli ninja.
-NIE!!! HARUMI BŁAGAM!!!
-O nie kochany, teraz poczujesz największy ból jakiego nie czułeś nigdy MuhHahahahah
Nie mogłem się ruszyć, mogłem tylko patrzeć i cierpieć patrząc jak ninja giną na moich oczach, jak są mordowani~

Obudziłem się nagle, i odruchowo spojrzałem na Harumi. Cały czas leżała. Dzień minął wsumie jak zwykle, śniadanie, trening, obiad, przeglądanie miasta i kolacja, brakowało tylko jednego...Harumi

Lloyd i...harumi?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz