Nastał wieczór, musieliśmy spać na dworze, bo chatka była na tyle mała, że zmieściła by się tam jedna osoba, jest tam dużo jedzenia. Nie wiem skąd oni wzięli te śpiwory, może z klasztoru? Wsumie niedaleko jest. Było już bardzo ciemno i każdy szykował się do spania. Gdy już każdy się położył, próbowałam zasnąć, byłam bardzo zmęczona, ale nie mogłam, czułam pewien niepokój, nawet nie wiem co to było. W nocy zasypiałam i budziłam się, zwykle tak miałam gdy odczuwałam duży stres, ale teraz go nie miałam. Leżałam patrząc na gwiazdy, całe szczęście nie było mi zimno, ale byłam zmęczona. Próbowałam zasnąć ale coś mnie powstrzymywało, miałam jakąś dziwną myśl z tyłu głowy. Dziwnie się czułam, nie chodzi o to że spałam na dworze, ani o to że spałam niedaleko wszystkich ninja i Garmadona. Najbliżej mnie spał Lloyd, a może on też nie mógł zasnąć?
Czasami myśle o tym, czy wtedy musiał mnie Lloyd ratować? Czy mogłam po prostu zginąć? Nie chciałam tak leżeć bez powodu, więc podniosłam się, upewniając że nikt się nie obudzi. Poszłam do lasu ale nie daleko naszej chatki. Nie wiem czemu ale wspiełam się na drzewo, usiadłam na grubej gałęzi i oparłam się o konar.
Usłyszałam szelesty, wypuściłam powietrze z buzi lekko ziirytowana, poniewasz chciałam pobyć sama, ale gdy zobaczyłam że to Lloyd lekko się uspokoiłam.
-Jak się tam dostałaś?
Spojrzałam na niego z dziwną miną.
-No zwyczajnie się wspiełam.
-Tak wysoko?
Wtedy popatrzyłam w dół i faktycznie, nie zwróciłam na to wcześniej uwagi (Lloyd wszedł już na góre drzewa)
-Czemu tu przyszłaś w nocy?
Nie wiedziałam dokładnie co powiedzieć.
-Nie mogłam zasnąć, cały czas mam jakąś myśl która nie daje mi spokoju.
-Jaką?
-Właśnie nie mam pojęcia, pojawiła się nagle i nie daje mi spokoju.
Wtedy zaczełam dokładniej myśleć o co chodzi, i czemu myśle że powinnam zginąć. Pomyślałam o mrocznym władcy, on zginął (chyba) i mnie ożywił, dziwnie to brzmi ale to dzięki niemu żyje.
-Nie, to niemożliwe...
Powiedziałam pod nosem.
-Co się stało?
Powiedział lekko zestresowany Lloyd.
Ja nie powinnam żyć, ożywił mnie taki potwór jak mroczny władca, on zginął, i ja też musze umrzeć.
-Nie, ja nie moge..
Chyba dostałam ataku paniki. Lekko się zachwiałam i prawie bym spadła, ale Lloyd mnie w ostatniej chwili złapał oraz przytulił mocno.
-Jestem tu z tobą.
-Lloyd, jja nie powinnam żyć.
Powiedziałam lekko załamanym głosem.
-Co?! Oczywiście że powinnaś, co się stało że myślisz inaczej?
-Mroczny władca mnie ożywił, żyje dzięki niemu, to wystarczy abym nie chciała żyć.
Lloyd chciał coś powiedzieć, ale ucichł, jeszcze bardziej zaczełam panikować, bo zrozumiałam że Lloyd o tym teraz sobie uświadomił. Co jeśli ja nadal jestem pod mocą mrocznego władcy? Nie chce już, nie mam siły, chce aby wszystko się skończyło....
CZYTASZ
Lloyd i...harumi?
Romansajakby co to ta opowieść jest całkowicie wymyślona i nie ma nic wspólnego z wydarzeniami z ninjago. Rzeczy z tej opowieści dzieją się po 16 sezonie