Zdyszana wbiegam do domu Flory. Widzę zszokowaną minę jej mamy.
- Dzień dobry , pani Walsh! - witam się.
- Witaj Millie. Jak tam u ciebie?
- Świetnie , są wakacje więc nie może być inaczej. - śmieje się. - A gdzie Florence?
- Idź do niej do pokoju , powinna tam być.
Kiwam głową i idę na drugie piętro do jej pokoju. Dom Flory jest straszne duży. Parter , pierwsze piętro i drugie , strych i piwnica. Chwilę mi zajmuje zanim wejdę na drugie piętro. Byłam już zamęczona , ale co dopiero po wejściu po tych schodach.
Wchodzę do jej pokoju. Jakie jest moje zdziwienie kiedy widzę , że Flora sobie smacznie śpi. A jest już pierwsza po południu.
Nie zastanawiając się długo , podchodzę do niej. Nachylam się.
- FLORA! CHRIS I JEGO PRZYJACIEL ZOSTAJĄ NA ZAWSZE W MIAMI.
Wystraszona dziewczyna podnosi głowę.
- CO.
Patrzy na mnie.
- Co?! Zostają w Miami? Są tego plusy i minusy.
- Wiem jakie są dla ciebie plusy. - mówię i patrzę na nią z politowaniem.
- Będę mogła zagadać do jego kolegi.
- Będziesz mogła zagadać do jego kolegi. - mówimy jednocześnie.
Wzdycham ciężko. Cóż , dla mnie tu nie ma żadnych plusów. Siadam koło Flory.
- A teraz zbieraj się , bo idziemy na piknik z Jass i Cami.
Ucieszona dziewczyna , wstaje z łóżka i idzie do łazienki. Ma łączona ze swoim pokojem.
Po jakiś dwóch godzinach wyszydźmy z domu. A za piętnaście minut powinnyśmy być na miejscu. Mama Flory zatrzymała nas jeszcze na obiad. Był pyszny , ale zostało nam mało czasu i jestem najedzona więc gorzej się idzie.
Po chwili dochodzimy na miejsce. Oczywiście Jasmine i Camelia już na nas czekają. My wzięłyśmy koc , więc musiały stać.
- Długo czekacie? - pytam.
- Niee z pięć minut. - odzywa się Jass.
- To dobrze.
Wszystkie rozkładamy koc i rzeczy , które przyniosłyśmy. Cami ma koszyk z jedzeniem , Jass napoje , a my koc i jakieś gry. Siadamy i rozmawiamy. Opowiadam dziewczynom spotkanie z Chrisem na plaży , bo nie miałam kiedy do nich napisać. Wszystkie patrzą na siebie i się uśmiechają.
Otwieram żelki piszę , że są bardzo kwaśne , więc chce je spróbować. Wkładam jednego do buzi. Cytrynowego. Wzdrygam się , a moje twarz automatycznie się krzywi. Dziewczyny tez biorą żelki.
- Nie udław się. - odzywa się Cami.
- No chyba ty. - odpowiada jej Flora.
Zjadłyśmy jeszcze ciasta , a teraz otworzyłyśmy ciastka przy grze w chińczyka.
- Ejj , oszukujesz! - woła Jasmine. - przeszłaś osiem pól i weszła już pionkiem , a powinnaś przejść sześć , cofaj się.
Flora posłusznie , ale niechętnie cofa się o dwa pola , a ja w tym czasie widzę na jej palcu pierścionek z wielorybem. Myślałam , że już jej się znudziły. Ehh.
Grę wygrała Jasmine , gdyby nie to , że Florence musiała się cofnąć wygrałaby , bo zostały jej dwa pola ostatniego pionka , żeby wejść i wygrać.
![](https://img.wattpad.com/cover/372787540-288-k976389.jpg)
CZYTASZ
One flower for you
RomanceMillie Dann to spokojna dziewczyna z Miami. Uwielbia czytać książki i kocha podróżować. Nie ma niestety funduszy na swoje wymarzone wakacje na innym kontynencie. Jednak udaje jej się odłożyć pieniądze na wycieczkę po Kalifornii ze swoją przyjaciółką...