Rozdział 9

85 7 8
                                    

Chyba mam zawał. Moje serce obija się o żebra tak głośno i mocno , że chyba zaraz wyskoczy. Stoję na trawie i przyciskam jedną rękę do klatki piersiowej. Odwracam głowę w stronę Flory. Jest tak samo wystraszona jak ja.

Podnoszę wzrok. Moim oczom ukazuje się Nicholas. Całe szczęście , napięcie ze mnie zeszło. Chwila! NICHOLAS? Unoszę gwałtownie wzrok. Skąd on się tu wziął. Patrzymy na siebie z Florą w niezrozumieniu. I skąd wiedział , że śpimy na trampolinie.

Nicholas to brat Flory. Też blond włosy z bardzo jasnymi brązowymi tęczówkami. Chodzi właśnie na studia i ma dwadzieścia jeden lat.

- Skąd ty się tu wziąłeś? - pyta Florence.

- Przyjechałem do kolegów i do was , bo przepisali się tu na studia , ale już się tu przenieśli i ich odwiedzam. - mówi , a mój wzrok automatycznie pada na osoby obok niego. Chris i Oliver. O ja cię jakie my mamy szczęście.

- Nie wiedziałam , że ona jest twoją siostrą. - odzywa się Oliver i patrzy na Florę.

- To wy się znacie? - zdezorientowany Nicholas spogląda na nas.

- Znaczy ja raz widziałam się przypadkiem jak mniemam z Florence. A my się chyba jeszcze nie znamy. - Wyciąga do mnie rękę. - Oliver Miller.

W momencie kiedy chce chwycić jego dłoń on ją odsuwa. Patrzę na niego w szoku. A on porostu się śmieje.

- Nie no żartuje. - wyciąga z powrotem dłoń.

Uściskam ją.

- Millie Dann.

- Ejj czekaj! - marszy brwi i w śmieszny sposób głaszcze się po brodzie. - To ty jesteś tą od kwiatka!! Tak to ty , tak wyglądałaś. Olśniło mnie. Ale to i tak się nie znamy , droga pani. - śmieje się znowu. - W sumie to mamy podobnie Ty masz Millie , a ja Miller! Podobnie , nie? - nie przestaje się śmiać. Wyjątkowo dużo się śmieje. Nie widziałam jeszcze osoby , którą by wszystko śmieszyło. A jednak teraz widzę.

Nicholas nadal patrzy na nich ze zdziwieniem.

- To mam rozumieć , że już wszyscy się znacie? I o jakiego kwiatka chodzi?

Wtedy Chris spogląda na mnie i prycha pod nosem. Oliver jest o wiele milszy.

- Nic istotnego. - burknął pod nosem.

Oliver jako jedyny znowu wybucha śmiechem.

- Nic istotnego? Ty się prawie posrałeś jak miałeś dać tego kwiatka, żeby nie urazić swojej dumy , pana wiecznie nie miłego.

Teraz to ja śmieje się pod nosem. Chris patrzy na niego morderczym wzrokiem.

- To może dołączymy do was? - pyta brat Flory.

Obie stanowczo kręcimy głowami.

- My i tak mamy już dość , zwłaszcza po tym jak nas wystraszyliście. Wracamy do domu. - oświadcza blondwłosa i macha bratu ręką przed twarzą. - Jak chcecie to sobie tu śpijcie droga wolna , a zresztą nie mam zamiaru siedzieć z tym debilem. - popatrzyła znacząco na Chrisa.

Ten znów prychnął i wystawił do niej środkowy palec.

  Co za idioci. Już całkowicie zmęczone wróciłyśmy do domu.

  Westchnęłam ciężko i opadłam plecami na łóżko z zamkniętymi oczami. Po chwili poczułam na sobie coś ciężkiego i bardzo duży ból.

  Jęknęłam z bólu , zwijając się w kulkę. Florence nadal na mnie siedziała.

- Złaź ze mnie , idiotko! - krzyczę do Flory. - Ja umieram , nie mam jak oddychać.

  Dziewczyna zamiast zejść ze mnie zaczęła mnie łaskotać. Fantastycznie teraz to już w ogóle tchu nie mogłam złapać.

One flower for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz