Rozdział 23.

6 1 0
                                    

Wypiłam już z co najmniej 10 szotów wódki i czułam się z tym świetnie . Kręciłam biodrami i śpiewałam słowa piosenki sweet dreams w remixie. Aleks naprawdę zaprosił chyba z 300 osób , bo w każdym zakamarku domu było w chuj ludzi , a część znajdowała się też na podwórku . To jest impreza.

- Tu jesteś - Klara szarpnęła mnie za ramię . - Szukam Cię od godziny ...- warknęła.

- Jezu , przepraszam . Nie wiedziałam ,że muszę się meldować .- machnęłam ręką.

- Chodz i to już - westchnęła i odciągnęła mnie od blatu , na którym stały przeróżne trunki .

Szłyśmy schodami do góry . Nie wiem gdzie mnie ciągnęła i w jakim celu , ale mam nadzieję ,że będzie tam dużo alkoholu .

- Siadaj - posadziła mnie na kanapie . Byłyśmy w jakimś magazynku albo graciarni .

- Co tak ostro ?!

- Bo nie mam już sił do Ciebie .

- Sama kazałaś mi się bawić - krzyknęłam z wyrzutem.

- Ola ... uspokój się . Nie chciałam tak ... po prostu się martwię . - kucnęła przede mną .

- Napij się może , to trochę zluzujesz- uśmiechnęłam się szeroko.

- Może i tak ...

- Gdzie reszta ?- byłam ciekawa , gdzie są wszyscy .

- Piją na dole w gabinecie .

- To dlaczego my tutaj jesteśmy?- podniosłam wzrok i zauważyłam ,że unika spojrzenia mi w oczy .- O co chodzi ? No mów ...

-Ćpają tam ...

- Czyli świetnie się bez nas bawią ? - założyłam ręce na piersi i otworzyłam usta .

- Nie wiem Olka ... to chyba nie najlepszy pomysł w tej sytuacji ... - usiadła obok .

- To dlatego mnie tu przyprowadziłaś ! Dlatego mnie tak pilnujesz ! Żebym przypadkiem nie poszła do nich ?- wstałam szybko i stanęłam nad dziewczyną .

- Tak ... nie powinnaś ...

- Skończ . Właśnie kurwa dzisiaj powinnam .- poszłam w stronę drzwi .- Idziesz ?

Zapukałam i weszłam do środka . Za mną od razu przybiegła Klara .

- Cześć chłopaki ! - uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam za biodra . - Co tam robicie ? - popatrzyłam na mężczyzn siedzących przy stole , na którym posypane były kreski .

- Olka ... nic , co powinno Cię interesować - zaczął Michał z groźną miną . Już był pod wpływem . Widziałam to . Aleks i jeszcze jakiś chłopak próbowali zasłonić biały proszek , co im oczywiście nie wychodziło .

- Kto tak powiedział? - zmarszczyłam brwi - Też chcę .

- Nie .- uciął i wrócił do chłopaków . - Dziś jest sylwester ...- usiadłam obok chłopaka .

- Dante by mnie zabił ...- patrzył na Klarę , która tylko wzruszyła ramionami .

- Ale jego tu nie ma .- odparłam . Chłopak głośna westchnął , przeczesywał palcami włosy i wyprostował się .

- Bierz - wskazał ręką na lusterko z proszkiem . Klasnęłam w dłonie i nachyliłam się nad stolikiem .

Zatkałam palcem lewą dziurkę i przyłożyłam złotą rurkę do prawej . Burżuje mają nawet specjalne przybory do ćpania . Wciągnęłam kreskę , a po chwili zmieniłam dziurkę i zrobiłam to znowu . Odsunęłam się i usiadłam obok Michała .

WiaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz