Czas mijał , a ja świetnie radziłam sobie w nowej pracy . Po kursie moja instruktorka stwierdziła , że mam do tego talent i zaproponowała mi posadę . Przyjęłam ją bez chwili zastanowienia . Nie zarabiałam tyle, co w banku , ale totalnie mi to nie przeszkadzało . Najważniejszy był mój spokój ducha .
W zanadrzu miałam plan , aby otworzyć swój salon . Znalazłam już nawet lokal i jestem w trakcie remonu. Pracy jednak jest tyle, że zanim zacznę tam przyjmować klientki minie z dobre dwa miesiące. Do tego czasu muszę być cierpliwa .
- Skończyłam na dziś . – Uśmiechnęłam się życzliwie do niskiej brunetki .
- Dobrze , w takim razie do poniedziałku .
- Do poniedziałku . Pa .
Wyszłam na marcowe powietrze oddychając pełną piersią . To był udany dzień . Dużo spokoju , ploteczek i żartów. To było życie ! Byłam sobie naprawdę wdzięczna , że podjęłam decyzję o zwolnieniu się z banku . Z czasem zauważyła, że to nie jest moja bajka i praca tam mnie po prostu przytłacza ...
Tutaj mam więcej luzu . Umawiam klientki pod siebie , kiedy mam wizytę u lekarza czy coś mi wypadło , nie ma problemu , żeby którąś z pań przesunąć w grafiku .W dodatku odbrężałam się tam. Oprócz lekkiego bólu kręgosłupa nie doskwierało mi nic. Czułam ,że tu jest moje miejsce .
Dziś była sobota, więc chciałam spędzić ten wieczó sama ze sobą . Jednak nie było mi to dane, bo zauważyłam połączenie przychodzące od Klary . Dawno się nie odzywała , na pewno chce się spotkać.
- Tak ?
- Co tam ? – Zaczęła ostrożnie.
- Własnie wracam z pracy , a tam ? – Usiadłam na ławce w oczekiwaniu na mój autobus .
- No ja właśnie skończyłam sprzątać i tak sobie pomyślałam o tobie , wiesz ?
- No proszę . I co wymyśliłaś ? – Zaśmiałam się .
- Że musisz dziś do mnie wpaść . Otworzymy wino , włączymy jakiś fajny film. Co ty na to ?
- No nie wiem .. – Prawda była taka, że wiedziałam , że nie chcę jechać . Obawiałam się że mogłabym tam kogoś spotkać .
- Oj Ola ... Obiecuję , że go nie będzie . – Co ona kurwa czyta mi w myślach ?
- Jeśli obiecujesz , to przyjadę . – Westchnęłam.
- Super ! To czekam . – Rozłączyła się .
- Cieszę się że przyszłaś . Długo się nie widziałyśmy . - Uśmiechnęła się szeroko.
- Nooo ponad dwa miesiące . – Siedziałyśmy na kanapie, Klara szukała jakiegoś filmu .
- Co włączymy ? Może jakiś wyciskacz łez ? Popłakałabym.- Przewiajała propozycje romansideł .
- Ja już się w życiu napłakałam. – Rzuciłam bez przemyślenia . Dziewczyna powoli obróciła głowę i spojrzała z powagą .
- Nie tylko ty . – Wróciła do szukania .
- Może być pamiętnik .
- Okej . Wino czy drink ?
- Wino . Białe . Półwytwawne . - Uniosłam łagodnie kąciki ust.
- Się robi . - Klarze wrócił humor. To dobrze . Może nie potrzebnie wracałam do tematu Dantego .
Matko.
Nawet na samą myśl o nim robi mi się gorąco . Zwłaszcza teraz, kiedy miałam dni płodne . Uczucie pożadania brało górę nad rozsądkiem .
Olka ! Stop !
CZYTASZ
Wiara
ChickLitEDYTOWANE . Wybaczcie zamieszanie , ale postanowiłam znacznie rozbudować postacie i nieco zmienić zakończenie powieści . Miłego czytania ;) Pierwsza część historii Ola nigdy nie była zwyczajną dziewczyną. Mimo ,ze wychowała się na wsi często czuł...