Rozdział 26.

4 1 0
                                    

Czas mijał , a ja świetnie radziłam sobie w nowej pracy . Po kursie moja instruktorka stwierdziła , że mam do tego talent i zaproponowała mi posadę . Przyjęłam ją bez chwili zastanowienia . Nie zarabiałam tyle, co w banku , ale totalnie mi to nie przeszkadzało . Najważniejszy był mój spokój ducha .

W zanadrzu miałam plan , aby otworzyć swój salon . Znalazłam już nawet lokal i jestem w trakcie remonu. Pracy jednak jest tyle, że zanim zacznę tam przyjmować klientki minie z dobre dwa miesiące. Do tego czasu muszę być cierpliwa .

- Skończyłam na dziś . – Uśmiechnęłam się życzliwie do niskiej brunetki .

- Dobrze , w takim razie do poniedziałku .

- Do poniedziałku . Pa .

Wyszłam na marcowe powietrze oddychając pełną piersią . To był udany dzień . Dużo spokoju , ploteczek i żartów. To było życie ! Byłam sobie naprawdę wdzięczna , że podjęłam decyzję o zwolnieniu się z banku . Z czasem zauważyła, że to nie jest moja bajka i praca tam mnie po prostu przytłacza ...

Tutaj mam więcej luzu . Umawiam klientki pod siebie , kiedy mam wizytę u lekarza czy coś mi wypadło , nie ma problemu , żeby którąś z pań przesunąć w grafiku .W dodatku odbrężałam się tam. Oprócz lekkiego bólu kręgosłupa nie doskwierało mi nic. Czułam ,że tu jest moje miejsce .

Dziś była sobota, więc chciałam spędzić ten wieczó sama ze sobą . Jednak nie było mi to dane, bo zauważyłam połączenie przychodzące od Klary . Dawno się nie odzywała , na pewno chce się spotkać.

- Tak ?

- Co tam ? – Zaczęła ostrożnie.

- Własnie wracam z pracy , a tam ? – Usiadłam na ławce w oczekiwaniu na mój autobus .

- No ja właśnie skończyłam sprzątać i tak sobie pomyślałam o tobie , wiesz ?

- No proszę . I co wymyśliłaś ? – Zaśmiałam się .

- Że musisz dziś do mnie wpaść . Otworzymy wino , włączymy jakiś fajny film. Co ty na to ?

- No nie wiem .. – Prawda była taka, że wiedziałam , że nie chcę jechać . Obawiałam się że mogłabym tam kogoś spotkać .

- Oj Ola ... Obiecuję , że go nie będzie . – Co ona kurwa czyta mi w myślach ?

- Jeśli obiecujesz , to przyjadę . – Westchnęłam.

- Super ! To czekam . – Rozłączyła się .

- Cieszę się że przyszłaś . Długo się nie widziałyśmy . - Uśmiechnęła się szeroko.

- Nooo ponad dwa miesiące . – Siedziałyśmy na kanapie, Klara szukała jakiegoś filmu .

- Co włączymy ? Może jakiś wyciskacz łez ? Popłakałabym.- Przewiajała propozycje romansideł .

- Ja już się w życiu napłakałam. – Rzuciłam bez przemyślenia . Dziewczyna powoli obróciła głowę i spojrzała z powagą .

- Nie tylko ty . – Wróciła do szukania .

- Może być pamiętnik .

- Okej . Wino czy drink ?

- Wino . Białe . Półwytwawne . - Uniosłam łagodnie kąciki ust.

- Się robi . - Klarze wrócił humor. To dobrze . Może nie potrzebnie wracałam do tematu Dantego .

Matko.

Nawet na samą myśl o nim robi mi się gorąco . Zwłaszcza teraz, kiedy miałam dni płodne . Uczucie pożadania brało górę nad rozsądkiem .

Olka ! Stop !

WiaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz