dzieci

292 71 8
                                    

Leżąc wciąż z zamkniętymi oczami, wciągam w płuca zapach skóry Ciro, który otacza mnie ramionami. Jego ciepło i bliskość są uspokajające, a moje ciało jest całkowicie zanurzone w tej chwili. Moja głowa spoczywa na jego klatce piersiowej, wyczuwając rytmiczne, spokojne bicie serca, a nogi są splecione z jego. Ta bliskość sprawia, że przez chwilę boję się poruszyć, obawiając się, że zakłóciłabym tę intymną chwilę.

Pozycja, w której leżymy, jest dziwna i nieoczekiwana, biorąc pod uwagę okoliczności. Jest zbyt osobista, jakby zarezerwowana dla najbardziej bliskich sobie osób, ale mimo to, nie chcę się ruszać. Ciro miał ciężką noc; każda zmiana pozycji wywoływała z jego ust cichy, zbolały jęk, a jego twarz wykrzywiał grymas bólu.

- Wiem, że już nie śpisz... - stwierdził niespodziewanie, jego głos był lekko schrypnięty.
Uniosłam lekko wzrok, by spojrzeć mu w twarz, zaskoczona. Mimo rozciętej wargi i małej szramy na kości policzkowej, które były widoczne, nie dostrzegałam siniaków, których się spodziewałam.

- Nie chciałam cię obudzić - powiedziałam cicho, starając się nie poruszać zbyt gwałtownie. - Jak się czujesz? Wyglądasz jakbyś potrzebował kawy.

- Trzech, nim w ogóle podniosę się z łóżka - stwierdził, wypuszczając mnie z objęć i układając ramiona pod głową.

- Co ze śniadaniem? Mogę coś uszykować.

- Nie musisz, Gabriela się tym zajmie - odpowiedział, z lekkim uśmiechem na ustach.

- Gosposia Thiago? - zapytałam, próbując uporządkować w głowie nowe informacje.

- Tak, opiekuje się oboma domami.

- Chyba jej jeszcze nie poznałam - przyznałam. Ciro skinął głową, jakby to, że jej nie znałam, było całkiem normalne.

- Poznałaś ją, tylko akurat byłaś nieprzytomna - wyjaśnił, widząc moje zdziwienie. - Kiedy dostałaś gorączki, pomogła mi schłodzić twoje ciało.

- W takim razie powinnam jej chyba podziękować za opiekę.

- Nie musisz, ona już dostała, czego chciała. Jest wścibska i nadopiekuńcza, przez to dostała zakaz tymczasowy wstępu do domu. Przynosi tylko jedzenie, tylnymi drzwiami, i zostawia w kuchni.

Sięgnął do szafki nocnej, zerknął na telefon, a w tym samym momencie przez zamknięte drzwi dobiegł nas dźwięk rozkładanych talerzy.

- Pójdę jej pomóc - powiedziałam, podnosząc się, aby wstać. W tym momencie klamka w drzwiach ustąpiła i zaskoczona wpatrywałam się w dwójkę maluchów, które wpadły do wnętrza pokoju. Od razu rozpoznałam, że to dzieci Francesci i Thiago. Chłopcy mieli jasny kolor oczu i włosów, wyraźnie odziedziczony po ojcu.
Ciro jęknął głęboko, gdy jeden z chłopców wyciągnął spod łóżka schodek i wdrapał się na jego łóżko, by go przytulić. Drugi z chłopców, widząc mnie, wbił we mnie niepewne spojrzenie.
- Cześć... - powiedziałam cicho, uśmiechając się serdecznie. Na dźwięk mojego głosu, chłopiec zawstydzony przywarł do boku Ciro, ukrywając swoją twarz.

- Chłopcy! Enzo, Milo?! - dźwięk kroków z korytarza sprawił, że przerażona spojrzałam na Ciro.

Wygląda na to, że poznasz Gabrielę szybciej, niż myślisz - stwierdził Ciro z rozbawieniem, sadzając jednego z bliźniaków obok, a następnie próbując wstać z łóżka.

Kiedy drzwi do pokoju się otworzyły, a w progu stanęła kobieta, jej spojrzenie szybko przeszło od Ciro do mnie, a następnie do dzieci, które teraz z zaciekawieniem patrzyły na mnie.

- Dzień dobry... - mruknęłam niepewnie, zastanawiając się, co powinnam zrobić. Chociaż czułam, że kobieta wydaje się zadowolona z sytuacji, w jakiej nas zastała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 20 hours ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Imperium złaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz