Gdy się obudziłam zobaczyłam, że śpię na kanapie wtulona w bluzę, która była zawinięta w koc Bartka. Na bluzie były jego perfumy, a te mnie uspokajały. Wedy zszedl Kuba...
Zrób coś do jedzenia - powiedział, a ja wstałam i poszłam do wyspy kuchennej. Chłopak bezslowa usiadł na kanapie i zasnął. Wtedy wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie. Co za wstyd...
Faustyna niech on sobie sam zrobi - powiedziała Wika, a ja ją zignorowałam.
Fausti Wika ma rację - odparła Hania.
Morda ! - krzyknął Kuba, a na aż podskoczyłam i przypadkiem uciełam się nożem, który trzymałam w ręku. Od razu syknelam z bólu i kucnelam łapiąc się za obolały nadgarstek. Bartek od razu do mnie podszedł, a gdy zobaczył krew zamarł. Przez chwilę czułam się zdecydowanie lepiej...
O kurwa - powiedział cicho, a obok zebralo się całe genzie. Chłopak wziął mnie na ręce i posadził na krześle, a sam poszedł po apteczkę.
Łajza - zaśmiał się Kuba
Co ty do chuja robisz ?! Twoja dziewczyna ucięła się nożem, a ty masz to w dupie i jeszcze ją wyzywasz ?! Pierdolnij się w ten głupi łeb ! - krzyknęła na niego Hania.
Nie dziewczyna - powiedziałam cicho
Słuchaj niunia jeszcze raz się na mnie wydrzesz to - nie skończył popychający Hanię Kuba bo świeży mu przerwał
To co ? - spytał popychając go.
Zobaczysz szmato ! - krzyknął i poszedł z kanapkami na górę.
Faustyna do mnie ! - krzyknął, a ja wstałam i skierowałam się na górę.
O nie nie nie siadaj obandazujemy ci to - powiedział wchodzący Bartek.
Muszę iść - powiedziałam łamiącym się głosem.
Nie - powiedział i mnie podniósł.
Bartek zostaw mnie - powiedziałam i się rozpłakałam
Nie ma takiej opcji - powiedział sadzając mnie na krześle.
Będzie zły muszę iść - wyłkałam zalewając się łzami.
Nie - zaprotestował i zaczął opatrywać mi dłoń. Gdy skończył uśmiechnął się do mnie, a wtedy usłyszałam krzyk Kuby
Dziękuje ci bardzo wiesz ?! - krzyknęłam i pobiegłam na górę.
Przepraszam - powiedziałam cicho
Co z tym śmieciem robiłaś ?! - spytał mocno szturchając mnie w ramie.
Opatrywał mi rękę ała to boli... - wyłkałam przez łzy.
Przestań co ty jesteś ?! - krzyknął
Przestań się na mnie drżeć ! - krzyknęłam, a ten uderzył mnie w policzek i zaczął mnie dusić.
Ała to boli ! - krzyknęłam jak najgłośniej mogłam, a do pokoju wbiegl Bartek. Zsunęłam się po ścianie i zemdlałam. Kątem oka widziałam, że brunet rzucił się na Kubę. Powoli zaczęłam otwierać oczy i zauważyłam pełno krwi w pokoju.
Kurwa... - mruknęłam cicho i poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Po chwili skapnelam się, że siedziałam Bartkowi na kolanach
Bartek nie możemy on mnie zabije - mruknęłam probojac wstać, ale nie byłam na tyle silna żeby to zrobić.
Wyjebalem tego śmiecia spokojnie - powiedział przytulając mnie od tyłu.
Pojechał z policją - oznajmił brunet