– Matka cię nie nauczyła, żeby nie biegać koło drzwi?
Skrzywiłam się, zniesmaczona takim prostackim żartem, i szarpnęłam ręką. Tym razem łatwo uwolniłam ją z chwytu Eunwoo. Złożył ręce za plecami, zadarł głowę i spojrzał na mnie z wyższością. Speszona zrobiłam krok w tył, po czym przeszłam do rzeczy:
– Dlaczego okłamałeś koleżanki, że chcę im pomóc przy reportażu?
– Okłamałem? – zapytał z poważną miną.
– Tak. Nie mówiłam nic podobnego.
– Sorry. Przesłyszałem się, gdy gadałaś z Kiarą.
Głos miał spokojny, zobojętniały.
– Musisz im przyznać, że powiedziałeś nieprawdę.
– Dlaczego?
Zatkało mnie z oburzenia na to pytanie. Wymieniliśmy długie, nieprzyjazne spojrzenia. Wreszcie zebrałam się w sobie i oznajmiłam takim tonem, jakbym mówiła do niezbyt lotnego dziecka:
– Ponieważ nie mogę pracować z wami przy tym reportażu.
– Brzmi, jakbyś miała problem.
– Słucham?
– To twój problem, że ludzie myślą, że warto na ciebie liczyć – stwierdził cynicznie.
– Mam im powiedzieć, że kłamałeś? – zagroziłam nieśmiało, mrużąc z irytacji oczy.
Wzruszył ramionami.
– Mów.
– Jeśli ja im powiem, to będą wiedzieć, że nie można ci ufać. A jeśli ty im powiesz, to dadzą ci drugą szansę.
– Jak myślisz, co ich zawiedzie bardziej? – spytał z szyderczym wyrazem twarzy. – Moje kłamstwo czy twoja niechęć do współpracy?
Popatrzyłam na niego skonsternowana i rozgoryczona, tymczasem on wślizgnął się między mnie a drzwi, żeby przejść do domku, w którym nocował Alec, Grant i Denver. Mimo ich nieobecności sięgnął po kabel ładowarki podpiętej do gniazda i wpiął go w swoją komórkę. Zdenerwowana odeszłam pod balustradę. Miotało mną wiele emocji. Strach, że za mocno nacisnęłam Eunwoo na odcisk. Złość za kłamstwo, jakiego się dopuścił. Wstyd przed koleżankami i kolegami z powodu mojej prawdziwej postawy wobec pracy nad reportażem.
Irytację, stres, oszołomienie, bezradność.
Sapnęłam i pomasowałam sobie palcami czoło, a później wzięłam głęboki wdech i wróciłam do bistro. Poprosiłam zgromadzonych o chwilę uwagi i z ciężkim sercem przyznałam:
– Okłamano was. Nie zgłosiłam Kiarze mojej gotowości do pracy nad projektem o Rajskim Azylu.
– Kto skłamał? Kiara? – zapytała zdumiona Thea.
– Eunwoo? – rzuciła Davina, spoglądając na mnie z miną zbitego psa.
– Tak.
– Czyli jednak nie zmieniłaś zdania?
Przesunęłam wzrokiem po kilku parach smutnych, wyczekujących spojrzeń i zaczęło mi brakować tchu pod ciężarem presji, jaką na mnie wywierały.
– Ja... Właściwie to ja... Ja... sama chciałam wam przyznać, że postanowiłam pomóc.
O nie, nie. Nie powiedziałam tego.
– Czyli będziesz z nami współpracować? – spytała wesoło Davina.
– Tak. – Wykrzywiłam usta w grymasie uśmiechu. – Totalnie.
CZYTASZ
The Secret Between Us
RomanceOsiemnastoletnia Viviana żyje na granicy płynności finansowej i czuje, jakby utknęła w pułapce bez wyjścia. Pewnego dnia do jej drzwi puka duch przeszłości, niosący propozycję gorszącej, choć korzystnej współpracy. Ma to jednak cenę, której dziewczy...